Rafał Sonik, jako pierwszy zagraniczny kierowca quada w historii Rally dos Sertoes, wygrał ten „Mały Dakar”. Sukcesem tym zapewnił sobie mocną pozycje lidera i Puchar Świata FIM w Cross-Country na jedną rundę przed końcem sezonu. „Rajd Brazylii był bardzo ciężki i był wielkim wyzwanie dla mnie i dla mojego sprzętu. Udało się. Wygrałem i jestem bardzo zadowolony zarówno z tytułu, jak i z tego, że zdobyłem go właśnie w Brazylii.” – powiedział na mecie mistrz Rafał Sonik.
Za nami już emocje związane z IV rundą Mistrzostw Świata-Pucharu Świata – Rajdem Dos Sertoes. Zawodnicy mają za sobą bardzo ciężkie 10 etapów i ponad 4500 przejechanych kilometrów. Piach, kurz, błota, rzeki, drogi, bezdroża. Piękne miasta, ubogie wioski, wysokie domy i gliniane lepianki. Przyroda w czystym wydaniu: konie, krowy i osły na drodze. Tak wyglądał w skrócie Rajd Brazylii.
„Nigdy przedtem nie byłem w Brazylii i teraz mogę powiedzieć, że zakochałem się w tym kraju. Brazylia jest tak duża jak Europa i jest państwem niesamowitych kontrastów. W którymś z ostatnich etapów po OSie, przejeżdżaliśmy przez wieś jadąc 20 kilometrów na godzinę. Było tam tak wielu ludzi po obu stronach drogi i myślałem: „Boże, jestem w niebie”. Przez całą trasę rajdu było cudownie. Dla mnie osobiście to była niepowtarzalna okazja do jazdy w tak pięknych miejscach jak te. To nie do wiary, że jestem już na mecie i że wygrałem." – komentuje Rafał Sonik.
Przed startem
Przed startem Rafał nie zakładał, że wygra. W jego strategię wpisane było to, aby spokojnie dojechać do mety i zdobyć niezbędne minimum punktów do klasyfikacji Pucharu Świata. Zwycięstwo było zaskoczeniem nie tylko dla niego samego, ale i dla wielu zawodników i organizatorów rajdu. Zaskoczeniem pozytywnym.
„Byłem bardzo uważny i roztropny na początku rajdu, ponieważ wiedziałem, że trasa jest bardzo długa i trudna i będzie ogromnym wyzwaniem. Potem dowiedziałem się, że lepiej, studiując książki drogowe (roadbooka) bardziej starannie, stopniowo zwiększać tempo. Jestem bardzo szczęśliwy, że wystartowałem w dos Sertões po raz pierwszy, a przede wszystkim, z tego, że mogłem ścigać się z wieloma doświadczonymi i szybkimi zawodnikami. Doskonały klimat, zapierające dech w piersiach krajobrazy... Sertões przyniósł dużo adrenaliny przed Dakarem.” – powiedział Sonik.
Przedostatnią rundę Mistrzostw Świata – Pucharu Świata zwyciężył Polak na quadzie i na dodatek debiutant. Rafał bardzo dobrze wykorzystał swoje prawie 20-letnie doświadczenie motocyklowo-quadowe. Aby zdobyć swój pierwszy Puchar Świata „Super Sonik” wygrał w pięciu z dziesięciu „brazylijskich” (etapów) – trzeci, czwarty, szósty, siódmy i dziewiąty, a pozostałe kończył na najwyższych miejscach.
Mocna konkurencja
Całą trasę odcinków specjalnych w rajdzie Sonik pokonał w czasie zsumowanym 30h18min11, w tym wyprzedził swojego brazylijskiego rywala Francine Souza Costa o 2h15min, który z czasem 32h33min38 zajął drugie miejsce. „Naprawdę warto było wystartować ten pierwszy raz w dos Sertões. Rajd był długi, trudny i dogonić (Rafała) Sonika było bardzo skomplikowanym wyzwaniem. Ma on ogromną wiedzę i sprzęt zawsze bardzo dobrze dostrojony. Jestem zadowolony ze swojej jazdy na quadzie i mój wynik jest konsekwencją pracy i tego właśnie zadowolenia. Dlatego też, przewyższa on moje własne oczekiwania" – powiedział Francinei, który jest również znany, jako Costa Nei.
Ostatni, dziesiąty etap – zakończenie przygody
Na ostatnim etapie z Sobal(CE) do Fortaleze(CE) Rafał nie musiał się już spieszyć. Dojechał na metę 107-kilometrowego odcinka specjalnego na drugim miejscu tuż za Robertem Nahasem. „Super Sonik” zapewnił sobie Puchar Świata FIM na jedną rundę przed końcem sezonu.
„Moi przyjaciele często nazywają mnie „Super Sonik”. Myślę, że to tylko kwestia robić to, co się lubi i robić to najlepiej jak się potrafi. Ten pseudonim jest konsekwencją dodania moich wyników do nazwiska, nic więcej. Rajd Dos Sertões był bardzo czysty. Było dużo konkurencji i współzawodnictwa, ale po wydanych kartach kontroli czasu, wszyscy byliśmy przyjaciółmi. Jestem pod wrażeniem tego, co mnie tutaj spotkało. Organizacja rajdu była fantastyczna. Jeśli kiedykolwiek długość trasy wzrośnie o te dwa tysiące kilometrów, będziemy mieć Dakar tutaj, na pewno. To wydarzenie, które ma wszystko, aby być najlepszym na świecie w swojej klasie” – dodał Sonik.
Dos Sertoes – kuźnią Mistrzów
W tym roku Rajd Dos Sertoes przypieczętował zwycięstwo dla trzech Mistrzów Świata. David Casteau, Marc Coma i Rafał Sonik mają już zwycięstwo w cyklu mistrzostw świata w przysłowiowej „kieszeni”.
Niedawno, bo w 2005 roku Rajd Sertões dostał od FIM status eliminacji Mistrzostw Świata – Pucharu Świata FIM w Cross Country i tym samym możliwość zdobywania punktów dla motocykli i quadów. I w ten piątek (20), w Fortaleza (CE), po 4486 km drogi w ciągu dziesięciu dni od Goiânia (GO), drugi największy na świecie po Dakarze wyścig off-road i największa brazylijska przygoda off-road doprowadziły do zdobycia tytułu mistrza świata dla trzech zawodników.
Rafał Sonik zadebiutował w Sertões w wielkim stylu. W klasyfikacji FIM Pucharu Świata rajdów Cross-Country zdobył kolejne 25 punktów i tym samym zapewnił sobie zwycięstwo jeszcze przed końcem cyklu. Pozycja lidera nie może już zostać osiągnięta przez Dimitriego Pawłowa z Rosji, który nie przyjechał na rundę do Brazylii. Polak ma w chwili obecnej na swoim koncie 90 punktów, a Rosjanin 57.
Marc Coma odniósł zwycięstwo w Sertoes – jako trzeci zagraniczny motocyklista – po Heinzu Kinigadnerze (1998) i Cyrilu Despresie (2006). „Rajd dos Sertões dla całości Mistrzostw Świata jest bardzo ważny, bo dodaje punkty, ale dla nas zawodników jest jeszcze ważniejszy. Bardzo dobrze przygotowuje się do Dakaru. Pozostałe etapy, które mamy w mistrzostwach są krótsze, w przeciwieństwie do tego rozgrywanego w Brazylii. Jest to najdłuższa i najtrudniejsza runda mistrzostw” – powiedział Coma.
Kuba Przygoński, drugi na 107-kilometrowym odcinku za Felipe Zanolem, ukończył brazylijski maraton na trzecim miejscu. Jacek Czachor, czwarty w wynikach oesu, zajął szóstą lokatę na mecie w Fortalezie.
Podobnie jak w 2003 i 2004 roku, samochodowym triumfatorem Sertoes został Guilherme Spinelli. Guga wspierany przez Mitsubishi Motors, wygrał dwa etapy i pokonał o kwadrans Klevera Kolberga. Ostatni odcinek padł łupem Jeana Azevedo.
OFICJALNA KLASYFIKACJA W KLASIE QUADÓW
1. Rafał Sonik (PL) Yamaha Raptor 900 30:18.11,1
2. Francinei Sousa (BR) Yamaha Raptor 700 +2:15.27,5
3. Sergio Klaumann (BR) Honda 700 +2:50.22,3
4. Andre Suguita (BR) KTM 525 +4:13.00,9
5. Marcio Oliveira (BR) KTM 525 +4:46.30,0
6. Rodolfo Pereira (BR) Yamaha 700 +5:02.25,0
PUNKTACJA PUCHARU ŚWIATA FIM PO RUNDZIE W BRAZYLII
1. Sonik 90
2. Pawłow 57
3. Liparotti 26
4. Echtibi 25
5. Albira 22, Mercer 22, S. Klaumann 22.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Rajd Brazylii – Rafał Sonik spokojnie dojeżdża do mety siódmego odcinka na 3 pozycji
Rajd Brazylii powoli i nieuchronnie zmierza ku wielkiemu finałowi. Pozycja Rafała Sonika na razie jest bezpieczna. Rywale mają do nadrobienia duże różnice w czasie, z których najmniejsza wynosi niewiele mniej niż godzinę. Teraz pozostaje tylko bezpiecznie i rozważnie dojechać ze spokojem do finiszu całego rajdu. I taką wydaje się strategię przyjął Rafał. Dzisiaj na metę dotarł na 3 miejscu pozwalając się wyprzedzić. Jednakże nie dał im więcej ni parę minut przewagi.
We wczorajszym, ósmym etapie Rajdu Dos Sertoes Rafał Sonik był szósty na pierwszym międzyczasie, drugi na drugim, a ukończył oes z trzecim wynikiem w kategorii quadów. Tuż za Robertem Nahasem i Carlo Colletem. W łącznej klasyfikacji, Sonik wyprzedza Marcio Oliveirę o 52 minuty.
„To był najdłuższy odcinek w tym rajdzie prawie 670 km. Wydawałoby się, że nie jest to duża odległość. Przecież na Dakarze pokonujemy czasem codziennie dłuższe etapy. Ale dzisiaj tylko około 200 km to był asfalt, reszta natomiast to bardzo trudny odcinek specjalny, a później męcząca dojazdówka. Kilka razy się zgubiłem, w tym raz jadąc złą trasą za motocyklistami przede mną.” –komentuje na mecie bardzo już zmęczony Rafał Sonik.
Dzisiejszy bardzo długi etap pokazał, że na tym rajdzie trudne są nie tylko odcinki specjalne, ale również odcinki dojazdowe. „Dojazdówka dzisiaj po odcinku specjalnym była chyba bardziej wyczerpująca niż sam odcinek specjalny. Na nim jest się takim bardziej zmobilizowanym, skoncentrowanym i skupionym.”
Przedostatni dziewiąty odcinek z Teresiny (PI) do Sobral(CE) liczy 452 km, ale jak zapowiadają na briefingu Organizatorzy jest to bardzo trudny nawigacyjnie etap. Miejscami trasa może być niewidoczna, gdyż jest zlokalizowanych mało punktów GPS. Dodatkowym dyskomfortem dla zawodników mają być zapowiadane ogromne upały. Rafał Sonik do tego etapu wystartuje, jako 11 tuż po godzinie 06.44 czasu lokalnego, czyli około 10.44 naszego czasu.
KLASYFIKACJA QUADÓW ETAP 8
1. Robert Nahas (BR) Prototipo 686 2:20.51,1
2. Carlo Collet (BR) BRP 800 +1.13,1
3. Rafał Sonik (PL) Yamaha Raptor 900 +1.28,8
4. Marcio Oliveira (BR) KTM 525 +10.04,6
5. Sergio Klaumann (BR) Honda 700 +10.12,6
6. Francinei Sousa (BR) Yamaha Raptor 700 +11.15,5
KLASYFIKACJA GENERALNA QUADÓW PO 8 ETAPIE
1. Sonik 24:45.09,2
2. Oliveira +52.21,0
3. S. Klaumann +1:20.49,6
4. Souza +1:48.28,1
5. Suguita +3:22.48,8
6. Collet +3:36.00,0.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Rajd Brazylii – Sonik kontynuuje dobrą passę zwycięzcy
Trwa zwycięska seria Rafała Sonika podczas Rajdu Brazylii. Dzisiaj zakończył się siódmy etap – Rafał odniósł swój piąty oesowy sukces, w tym, co ważne, trzeci z kolei. Wyprzedził o 6 minut Carlo Colleta, a o 12 minut Marcio Oliveirę.
Właśnie dzisiaj zakończył się trwający dwa dni i liczący łącznie ponad 1000 km maraton. Najtrudniejszy i najbardziej emocjonujący moment w Rajdzie Brazylii. Nie tylko dla kibiców, ale przede wszystkim dla zawodników.
„Dwa bardzo męczące dni za nami. Praktycznie mogliśmy przy pojazdach wymienić filtry i dolać płyny. I tyle.”
Rafał nie ukrywał emocji związanych z dzisiejszym wynikiem. Trud tych dwóch dni nagrodzony został zwycięstwem. „To były bardzo wyczerpujące dwa etapy. Tym większą mam satysfakcję i przyjemność w tym, że wygrałem wczorajszy i dzisiejszy etap. Myślę, że mam powody do radości.”
Druga część etapu „Maraton”, prowadząca do Balsas w stanie Maranhão, miała zawierać najdłuższy, 485-kilometrowy odcinek specjalny, jednak przed startem został on, ku uciesze zawodników radykalnie skrócony – do 220 km.
„Dzisiaj mieliśmy wiele szczęścia, bowiem Organizator podjął bardzo słuszną decyzję o skróceniu odcinka specjalnego. Ten, który planowany był pierwotnie byłyby morderczy i niewykonalny. Dzięki temu jechaliśmy w prawdzie ponad 500 km, ale przynajmniej bez stresu.”
W dzisiejszym etapie na drugim miejscu uplasował się Carlo Collet z czasem 2h48min10, a za nim następnie Marcio Oliveira, Sergio i Andrew Klaumann Suguito. Collet miał problemy sprzętowe na trasie, ale w rezultacie udało mu się zakończyć. „Szkoda, że miałem problemy, ale to może spotkać każdego. Odcinek maraton był bardzo dobry, poszło mi naprawdę dobrze. W sumie jestem zadowolony z wyniku.” – na mecie mówił Carlo Collet.
Przewaga Sonika nad Olivieirą w łącznej klasyfikacji wzrosła do 40 minut.
KLASYFIKACJA QUADÓW ETAP 7
1. Rafał Sonik (PL) Yamaha Raptor 900 2:41.58
2. Carlo Collet (BR) BRP 800 +6.12
3. Marcio Oliveira (BR) KTM 525 +12.04
4. Sergio Klaumann (BR) Honda 700 +15.01
5. Andre Suguita (BR) KTM 525 +19.45
6. Francinei Sousa (BR) Yamaha Raptor 700 +21.02
KLASYFIKACJA GENERALNA QUADÓW PO 7 ETAPIE
1. Sonik 22:22.49
2. Oliveira +40.45
3. S. Klaumann +1:12.06
4. F. Sousa +1:36.41
5. Suguita +3:06.10
6. Pereira +3:08.31.