Quadzik: Słyszeliśmy, że jest Pan osobą najbardziej doświadczoną w jeździe quadami, do tego stopnia, że przeprowadza Pan szkolenia wewnętrzne dla kolegów...
Pan chor.: Tak, na tej placówce jestem od początku i generalnie mam największe doświadczenie w jeździe czterokołowcami. Cieszę się, że moi przełożeni to zauważyli. Jeżeli są nowe pojazdy, jak Polaris czy Arctic Cat, jestem przez nich typowany do przeszkolenia młodszych funkcjonariuszy odnośnie techniki i bezpieczeństwa jazdy, obsługi quadów oraz normalnej eksploatacji, tak aby się nie psuł i jak najdłużej nam służył.
Rozmowa z sierżantem Marcinem SAWICKIM przeprowadzona w trakcie patrolu granicy polsko – białoruskiej:Quadzik: Panie Sierżancie, czy wyobraża Pan sobie służbę w Straży Granicznej i patrolowanie tego odcinka granicy bez wykorzystywania do tego celu quada?
Pan sierż.: Ten odcinek najlepiej jest patrolować przy użyciu quada. Pomaga nam on w służbie.
Quadzik: Jak Pan ocenia quady, którymi do tej pory poruszał się Pan na odcinku granicy państw? Które z dostępnych w SG są lepsze, którymi lepiej się jeździ, które mają lepszą dzielność terenową?
Pan sierż.: Moim zdaniem najlepszym quadem jest pojazd, przy którym właśnie stoimy. Arctic Cat jest bardzo dzielny w terenie, zwłaszcza tym o podłożu błotnistym i mokrym. Pojazd ten nie traci przyczepności i nie zawiesza się. Są to jego podstawowe zalety.
Quadzik: Pojazd jest dwuosobowy, czy to też pozytywny atut?
Pan sierż.: Tak jest to dodatkowa zaleta i jednocześnie wymóg. Granica musi być patrolowana minimum w dwie osoby. Ten pojazd umożliwia transport dwóch funkcjonariuszy jednocześnie.
Quadzik: Gdzie szkolą się funkcjonariusze w zakresie jazdy quadami?
Pan sierż.: Na naszej placówce jest jedna osoba odpowiedzialna za przeprowadzanie szkoleń, która jest z kolei szkolona przez Oddział. [Podlaski Oddział Straży Granicznej – przyp.red.]
Quadzik: Jak reagują ludzie – mieszkańcy, turyści widzący funkcjonariuszy poruszających się na quadzie?
Pan sierż.: Dla turystów jest to duża sensacja, tym bardziej, że teraz się dużo mówi o tym, że Straż Graniczna dostaje nowy sprzęt. Przede wszystkim jest to zdziwienie, że “takie coś” jest naprawdę i porusza się na granicy. A mieszkańcy już przywykli...
Quadzik: Czy często korzystacie z czterokołowców do tropienia ludzi nielegalnie przekraczających granicę?
Pan sierż.: Niestety gabaryty tego pojazdu, jak i innych, uniemożliwiają manewrowanie pomiędzy drzewami. Nasza praca z quadami ogranicza się do czynności patrolowych.
Quadzik: Czy w trakcie Pana służby zdarzały się jakieś ekstremalne sytuacje w terenie?
Pan sierż.: Tak, oczywiście. Zdarzają się sytuacje, że w specyficznej porze roku quad stanie gdzieś w podmokłym terenie, zawiśnie na kępie twardej trawy, trzeba wtedy zejść, woda po kolana, podczepić linę wyciągarki i próbować quada jakoś z bagna wydostać.
Rozmawiał: Marcin Stachura
Zdjęcia: Jarek Kobierski
Podziękowania za pomoc w realizacji artykułu dla:
- Pani mjr Anny Wójcik - rzecznika prasowego podlaskiego oddziału Straży Granicznej,
- Placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych.
Galerie powiązane z artykułem:•
Quady w słuzbie Straży GranicznejPrześlij do znajomego:•
link do artykułu Quady w służbie Straży Granicznej