Formula I in MUD - Croatia Trophy LIVE
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
01 05 2007
Night stage 5
Zaskoczenie na odprawie – roadbook ma tylko 5 km , albo organizatorzy nas zabiją winchami albo chcą nas oszczędzić przed następnymi odcinkami. Startujemy jako pierwsi trasą jednego z odcinków specjalnych trophy day – 200 m wodą z prądem Darek poszedł ogniem ,ja lekko się przywiesiłem na kamieniu. Wyjazd z rzeki i ogniem po łąkach do pierwszego wincha w dół . Darek podpiął linę wyciągarki i heja na wyciągu , później ja Darka na taśmie , tu dojechali do nas chłopcy z GT. Dalej już praktycznie jechaliśmy razem to my , to oni prowadząc a raczej błądząc wśród łąk na których organizatorzy chyba w pijanym widzie poznaczyli ścieżki malując co którąś gałązkę a czasem nawet trawkę…
Tak krótki, wręcz sprinterski odcinek nie pozwala rozwinąć skrzydeł , więc nie rozdzieliliśmy się już do końca tzn do mety gdzie prawie równocześnie oddaliśmy karty z GT. Tak więc jutro wyruszamy na trasę jako drugi team co nawet wolę gdyż lepiej zdecydowanie jest gonić niż uciekać. Szkoda tylko że niektórym puszcza totalnie ciśnienie i dochodzi do przykrych incydentów , ale cóż widać kultura jest obca naszym niektórym rodakom co można wyczytać po tekstach publikowanych (czyli ogłaszanych publicznie) na forum ku uciesze czytających taki nowy sport narodowy - odmiana masochizmu lub chisterii bowiem brudy powinno się prać w gronie zainteresowanych a nie publicznie.
Jutro start o godzinie jedenastej ... jeszcze tylko 3 odcinki.
Night stage 5
Zaskoczenie na odprawie – roadbook ma tylko 5 km , albo organizatorzy nas zabiją winchami albo chcą nas oszczędzić przed następnymi odcinkami. Startujemy jako pierwsi trasą jednego z odcinków specjalnych trophy day – 200 m wodą z prądem Darek poszedł ogniem ,ja lekko się przywiesiłem na kamieniu. Wyjazd z rzeki i ogniem po łąkach do pierwszego wincha w dół . Darek podpiął linę wyciągarki i heja na wyciągu , później ja Darka na taśmie , tu dojechali do nas chłopcy z GT. Dalej już praktycznie jechaliśmy razem to my , to oni prowadząc a raczej błądząc wśród łąk na których organizatorzy chyba w pijanym widzie poznaczyli ścieżki malując co którąś gałązkę a czasem nawet trawkę…
Tak krótki, wręcz sprinterski odcinek nie pozwala rozwinąć skrzydeł , więc nie rozdzieliliśmy się już do końca tzn do mety gdzie prawie równocześnie oddaliśmy karty z GT. Tak więc jutro wyruszamy na trasę jako drugi team co nawet wolę gdyż lepiej zdecydowanie jest gonić niż uciekać. Szkoda tylko że niektórym puszcza totalnie ciśnienie i dochodzi do przykrych incydentów , ale cóż widać kultura jest obca naszym niektórym rodakom co można wyczytać po tekstach publikowanych (czyli ogłaszanych publicznie) na forum ku uciesze czytających taki nowy sport narodowy - odmiana masochizmu lub chisterii bowiem brudy powinno się prać w gronie zainteresowanych a nie publicznie.
Jutro start o godzinie jedenastej ... jeszcze tylko 3 odcinki.
3fun - bo quady są naszą pasją
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
Tym , którzy pytają o nagrody - rozjaśnię trochę punkt widzenia. Nagrody to wyciągarka Ramsey 2,500 za 1490 zł , a koszt chorwackiej imprezy to sumując około 15 tyś zł od uczestnika nie licząc przygotowania quada , więc nie o blaszany pucharek tu chodzi ani o wyciągarkę. W tym wszystkim jest drugie dno. Taka impreza o ugruntowanym od 15 lat prestiżu , a uznawana za najcięższą na świecie imprezę przeprawową (liczą się jeszcze Rainforest Challenge , Ładoga Trophy a z samochodowych Magam) jest doskonałą reklamą dla brendu , który sprzedaje produkt np quada marki X . Stąd tak wielkie ciśnienie - jak firma daje grube pieniądze na sprzęt i imprezę (lekko licząc budżet ok 100 tyś ) to oczekuje wyników... My z Darkiem mamy ten komfort że przyjechaliśmy tu dla fanu i ZA WŁASNE pieniądze , nikt nas nie rozlicza. Dla GT jest to prawie sprawa życia lub śmierci (prawie dosłownie) stąd biorą się takie sytuacje jak wczoraj kiedy Darek poszedł przeprosić Kreta za stłuczkę a usłyszał obelgi i głośno powiedziane o dziwo przez rzeczoznawcę że jechał 70 km/h i Kret drugie 70. Delikatnie zwróciłem uwagę panu rzeczoznawcy , że przy prędkości zderzenia 140 km/h z quadów i z chłopaków zostały by wióry a nie pogięty drążek w hondzie i urwany wahacz w G700 na co wielki Jacek Bujański publicznie mi odpowiedział "wypier..alaj szczurze". Tego nikt się po nim nie spodziewał a ja nie jestem chłopcem do bicia ,którego można bezkarnie obrażać. Rozumiem , że miałobyć tak pięknie , mieli przyjechać , wygrać z olbrzymią przewagą , po czym wszem i wobec puszyć się że G700 to najlepszy quad na świecie bo wygrał w cuglach Croatię . A tu przyjechało dwóch gości i wszystko psuje ... Rozumiem Wasze rozgoryczenie , ale takie są prawa sportu, wygrywa lepszy a nie ten co na siłę chce wygrać i gdy uczciwie nas pokonacie - chylę czoła! Tylko zróbcie to uczciwie - sędziowie patrzą , świat patrzy jak Kret wjeżdża mi na mecie specjalnie w tył quada , a na zwróconą uwagę reaguje agresją a słynny MR QUAD Bujański leci do mnie z łapami , ja się nie ruszyłem z siedzenia swojego pojazdu , niestety komuś puściły nerwy i to nie byliśmy tym razem MY.
Tyle gwoli wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.
Tyle gwoli wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.
3fun - bo quady są naszą pasją
Musze przyznac ze do tej pory mnie zywo interesowało to co sie dzieje na Croatia bo sam bym chtnie pojechal ale teraz to mnie to przeraza. Panowie Hameryka patrzy. Bo nam tarczy antyrakietowej nie wybuduja. Rozumiem ze zawsze na rajdach jest ciśnienie raz wieksze raz mniejsze ale pomyslcie o młodym pokoleniu quadowców które na was patrzy. Nie sadze zeby dla kogo kolwiek wygrana w tym rajdzie była sprawa "byc albo nie byc" . Jestescie w czwórke najlepszymy qudowcami w polsce i włąsnie udowadniacie ze równiez w europie. Jezeli macie na kazdym odcinku identyczne czasy to tylko przypadek lub pech moze zdecydowac ze ktos bedzie lepszy o 20 sekund. Byc moze na quadach lepszych czasów juz sie nie da wykrecaci razem doszlisce do tej nie przekraczalnej granicy
Moze połaczcie sie w jeden duzy team i pokazcie róznice w klasie zawodnika francuzom czy niemcom. Nie wiem moze zróbcie jeden odcinek dwa razy w krotszym czasie albo zdublujcie konkurencje z innych krajów. Wiedzcie na mete w tej samej sekundzie i wszyscy wygracie. I to mowie powaznie.
Werzcie mi ze jak sie słyszy o rekoczynach czy innych nie fer zachowaniach to sie tego sportu odechciewa. Macie dobra wypracowana marke i pozycje to jej nie psujcie.
Moze połaczcie sie w jeden duzy team i pokazcie róznice w klasie zawodnika francuzom czy niemcom. Nie wiem moze zróbcie jeden odcinek dwa razy w krotszym czasie albo zdublujcie konkurencje z innych krajów. Wiedzcie na mete w tej samej sekundzie i wszyscy wygracie. I to mowie powaznie.
Werzcie mi ze jak sie słyszy o rekoczynach czy innych nie fer zachowaniach to sie tego sportu odechciewa. Macie dobra wypracowana marke i pozycje to jej nie psujcie.
- Romulus
- Posty: 399
- Rejestracja: wt 27 lut, 2007
- Quad:: Nie ma. Bo nie mogę jeździć
- Imię: Roman
- Lokalizacja: Jabłonna
dzisiejsze nieoficjalne wyniki etapu
I Bujan/Krecik
II Płock +25 min
Niestety trzeci Polski zespół Ratyś/Witas miał dzisiaj poważne problemy najpierw Ratyś zaliczył rolkę na szczęście bez dużych strat a następnie w jego Hondzie zaczeła wariować elektronika - przełącza biegi na LOW maksymalna prędkość 10-15 km/h zakończył na holu za Witasem ale wszystko wzkazuje na to że mimo to utrzymają trzecią pozycję w generalce. Próbują naprawić sprzęt.
I Bujan/Krecik
II Płock +25 min
Niestety trzeci Polski zespół Ratyś/Witas miał dzisiaj poważne problemy najpierw Ratyś zaliczył rolkę na szczęście bez dużych strat a następnie w jego Hondzie zaczeła wariować elektronika - przełącza biegi na LOW maksymalna prędkość 10-15 km/h zakończył na holu za Witasem ale wszystko wzkazuje na to że mimo to utrzymają trzecią pozycję w generalce. Próbują naprawić sprzęt.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: śr 31 sty, 2007
- Lokalizacja: Torun
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
02 05 2007
Stage 6
Dzisiejszy odcinek to 48 km trasy i 50 km dojazdówek.
Czarny dzień dla polskich ekip tak w skrócie można powiedzieć o etapie 6.
Darek Luberda urwał Panharda i musiał zjechać do bazy ,Tom cat stracił koło (urwał zwolnicę), Ratyś i Kret wrócili do bazy na sznurku.
Etap typowo chorwacki czyli bardzo wymagający co widać po uszkodzonych sprzętach , dużo bagienek , potoków ,stromych trawersów , ogólnie masakra. W samochodach przetasowało to całkowicie tabelę wyników , po otrzymaniu taryfy Luberda spadł na 11 pozycję z 4 godzinami straty , na prowadzenie wysunął się ZibCar z Warszawy.
Chłopcy z Grizzly Teamu idą na całość – dosłownie i w przenośni – dziś na trasie ominęli wyznaczony do pokonania na wyciągarce wąwóz dzięki czemu zyskali 20 minut . Jest to niedopuszczalne zachowanie karane dyskwalifikacją , zgłosiliśmy ten fakt sędziemu na CP , który zapisał to w tabeli czasów , później organizatorzy pytali nas czy składamy oficjalny protest , długo się z Darkiem wahaliśmy bowiem należy piętnować oszustwo , co to za zabawa jak zamiast jechać trasą kombinuje się jak tu by oszukać? Podciągnąć dwa quady na winchu to 30 minut roboty , objechać bokiem można w 5 minut…
Podjęliśmy jednak decyzję , że to nie honor składać protesty na „swoich” i dzięki temu Mr. Oszust i Kret odrobili 21 minut straty. Nadal jednak pozostajemy na pozycji lidera z przewagą 25 minut. Ratyś z Jarkiem nadal niezagrożeni na 3 miejscu, dalej Francuzi i Niemcy , drugi niemiecki Team nie zmieścił się w limicie i dostał out. Jutro odcinek 50 km z kilkoma winchami i głęboką wodą , będzie co robić…
Stage 6
Dzisiejszy odcinek to 48 km trasy i 50 km dojazdówek.
Czarny dzień dla polskich ekip tak w skrócie można powiedzieć o etapie 6.
Darek Luberda urwał Panharda i musiał zjechać do bazy ,Tom cat stracił koło (urwał zwolnicę), Ratyś i Kret wrócili do bazy na sznurku.
Etap typowo chorwacki czyli bardzo wymagający co widać po uszkodzonych sprzętach , dużo bagienek , potoków ,stromych trawersów , ogólnie masakra. W samochodach przetasowało to całkowicie tabelę wyników , po otrzymaniu taryfy Luberda spadł na 11 pozycję z 4 godzinami straty , na prowadzenie wysunął się ZibCar z Warszawy.
Chłopcy z Grizzly Teamu idą na całość – dosłownie i w przenośni – dziś na trasie ominęli wyznaczony do pokonania na wyciągarce wąwóz dzięki czemu zyskali 20 minut . Jest to niedopuszczalne zachowanie karane dyskwalifikacją , zgłosiliśmy ten fakt sędziemu na CP , który zapisał to w tabeli czasów , później organizatorzy pytali nas czy składamy oficjalny protest , długo się z Darkiem wahaliśmy bowiem należy piętnować oszustwo , co to za zabawa jak zamiast jechać trasą kombinuje się jak tu by oszukać? Podciągnąć dwa quady na winchu to 30 minut roboty , objechać bokiem można w 5 minut…
Podjęliśmy jednak decyzję , że to nie honor składać protesty na „swoich” i dzięki temu Mr. Oszust i Kret odrobili 21 minut straty. Nadal jednak pozostajemy na pozycji lidera z przewagą 25 minut. Ratyś z Jarkiem nadal niezagrożeni na 3 miejscu, dalej Francuzi i Niemcy , drugi niemiecki Team nie zmieścił się w limicie i dostał out. Jutro odcinek 50 km z kilkoma winchami i głęboką wodą , będzie co robić…
3fun - bo quady są naszą pasją