Płock
Ruszyłem o 14-tej
po pierwszych minutach jazdy nie wiedziałem gdzie jestem teren tak się zmienił, że nie mogłem uwieżyć, że nasza wolno płynąca "struga"oraz jej mieszkańcy - bobry - tak wiele mogli zdziałać.
Pierwsza wtopa w miejscu znanym zakończyła sie zeskoczeniem z quadzika - no i niestety - porażka - quadzik /honda/ pływa ale ja niestety z ledwościa łapię grunt - brrrr zimna kompiel.
Dopływam z nią do brzegu wyciągam line , zaczepiam i.....???? porażka. - winda nie działa.
Zawsze działała???? przecież to stary sprawdzony WARN 3.0???
Po 40 minutach walki cofam sie i i postanawiam wrócić do bazy aby naprawić wyciągarkę, żeby nie s....lić sobię wypadu.
Rzeżba 45 min. klamot nie działa - ale dusza trpera mówi mi, iż trzeba walczyć.
W tym momencie przypomniały mi sie słowa moich bardziej doświadczonych kolegów - uwierz we własne siły a nie w siłę wyciągarki......????
Postanowiłem pokonać teren tak aby nie używać wyciągarki ale przejechać całą naszą kochaną Brzeźnicę/ całą pod kątem tras które wcześniej zostały wytyczone/
Muszę przyznać , że wycofałem się z trzech prób ale zrobiłem łącznie 37 km po Brzżnicy nie używając wyciągarki - myślę , że po tej wyprawie "bez windy" jestem za tym aby w imprezach o charakterze ekstremalnym ZBRONIĆ UŻYWANIA WZCIGAREK!!!!! to bylaby dopiero EXTREME
poydrawiam
Darek
po pierwszych minutach jazdy nie wiedziałem gdzie jestem teren tak się zmienił, że nie mogłem uwieżyć, że nasza wolno płynąca "struga"oraz jej mieszkańcy - bobry - tak wiele mogli zdziałać.
Pierwsza wtopa w miejscu znanym zakończyła sie zeskoczeniem z quadzika - no i niestety - porażka - quadzik /honda/ pływa ale ja niestety z ledwościa łapię grunt - brrrr zimna kompiel.
Dopływam z nią do brzegu wyciągam line , zaczepiam i.....???? porażka. - winda nie działa.
Zawsze działała???? przecież to stary sprawdzony WARN 3.0???
Po 40 minutach walki cofam sie i i postanawiam wrócić do bazy aby naprawić wyciągarkę, żeby nie s....lić sobię wypadu.
Rzeżba 45 min. klamot nie działa - ale dusza trpera mówi mi, iż trzeba walczyć.
W tym momencie przypomniały mi sie słowa moich bardziej doświadczonych kolegów - uwierz we własne siły a nie w siłę wyciągarki......????
Postanowiłem pokonać teren tak aby nie używać wyciągarki ale przejechać całą naszą kochaną Brzeźnicę/ całą pod kątem tras które wcześniej zostały wytyczone/
Muszę przyznać , że wycofałem się z trzech prób ale zrobiłem łącznie 37 km po Brzżnicy nie używając wyciągarki - myślę , że po tej wyprawie "bez windy" jestem za tym aby w imprezach o charakterze ekstremalnym ZBRONIĆ UŻYWANIA WZCIGAREK!!!!! to bylaby dopiero EXTREME
poydrawiam
Darek
Kupa nikomu niepotrzebnej roboty i to w dodatku za własne pieniądze
-
- Posty: 11
- Rejestracja: wt 24 cze, 2008
- Lokalizacja: PŁOCK
- Kontakt:
-
- Posty: 89
- Rejestracja: ndz 03 lut, 2008
- Lokalizacja: Płock
- Kontakt:
Koledzy i koleżanki! W następną sobotę tj. 11 listopada. Zapraszam wszystkich do wspólnej jazdy po naszej parowie. Proponuje zacząć o 12. Miejsce spotkania podam bliżej terminu. Pozdrawiam Dominik_Dyńka .
[size=75]"Kiedy jadę w błocie nikt mnie nie pokona". W Płocku najlepsze tereny. Polecam! Ale tylko jak masz cichy tłumik ;)[/size]
-
- Posty: 89
- Rejestracja: ndz 03 lut, 2008
- Lokalizacja: Płock
- Kontakt:
Witam! 23 października (piątek) br. jeden z płockich off roadowców żeni się. Zwrócił się z prośbą aby odprowadzić go z domu do kościoła i z kościoła do domu weselnego. Ślub jest o 16:00 w kościółku w Brwilnie. Chętnych zapraszam oraz z góry dziękuję w imieniu pary młodej. Pozdrawiam Dominik_Dyńka.
[size=75]"Kiedy jadę w błocie nikt mnie nie pokona". W Płocku najlepsze tereny. Polecam! Ale tylko jak masz cichy tłumik ;)[/size]
-
- Posty: 89
- Rejestracja: ndz 03 lut, 2008
- Lokalizacja: Płock
- Kontakt: