Witajcie,
Mam na imię Michał 28 lat, mieszkam w pólnocnej części Polski nad naszym pięknym Morzem Bałtyckim. W sąsiedztwie mam Pojezierze Drawskie, Bory Tucholskie i oczywiście piaszczysty pas nadbałtycki. Jestem zainteresowany zakupem QUADA, którego będe mógł bez obaw o mandat, karę i grzywne wykorzystać nie niszcząc przy tym naszego wspólnego dobra jakim jest środowisko naturalne. (ciekawe czy uda mi się to pogodzić!!) (niestety poligonu, lasu ani rancza nie mam

!!)
Zacząłem szaleć za quadami po przejażdżce w partu rozrywki na G350 (jak dobrze pamiętam) 30 min. Od tej pory uważam quadowanie za dużo bardziej absorbującą a co za tym idzie przyjemniejszą rozrywkę od jazdy na motorze.
Moimi wymarzonymi Quadami są Suzuki King Quad 750 '08 koniecznie z kufrem i siedziskiem dla drugiej osoby, bądz Kawasaki KVF 750 '08.
Jestem również dość zapalonym bikerem. Rowerem jeżdze w lecie jak równeż w zimie oczywiście w odpowiednim stroju. Ciekawostką jest to że sprzętem który użytkuje jest górski, seryjnie produkowany KTM .
Nie ma lepszych rowerów w tym i najbliższych sezonach
www.ktm-bikes.pl
Moim najgorszym koszmarem, jaki pamiętam była wyprawa rowerowa do lasu, oczywiście polne drogi. W pewnym momencie popylając na rowerku ze średnią 25 km/h usłyszałem straszliwy hałas, jakiegoś pojazdu. Jade dalej już troche przypeniany, hałas coraz bliżej, bliżej aż a tu nagle zza zakrętu wynurza się QUADZIOR z popierdol....ńcem bez kasku w t-szercie zapier...alający jakieś 80 km/h. Facet nawet nie zwolnił na mój widok, tylko gazu dodał, ja o mało co nie wypie...oliłem się z moim rowerkiem... a gość nawet się nie obejrzał.... i dlatego teraz mam dylemat z tym Quadem :myśl: :myśl:
Ps. Nie wkur... nie denerwujcie nikogo, bo po co robić sobie wrogów... lepiej wszystko dokładnie obadać i nie zwracać na siebie uwagi a wtedy i znajdzie się sposób na symbiozę rowerzystów, rolników, leśników, policji, straży granicznej, wojska, głównego synoptyka kraju, głównego gajowego i mieszkańców tej planety
Pozdro.
