Subskrybuj RSS
Szukaj
Rynek quadów
Testy quadów i akcesoriów
Opisy quadów
Gadżety
Akcesoria quadowe
Aktualności rynkowe
Motoryzacja
Samochody
Imprezy quadowe
Relacje z imprez
   - Rajd Dakar
Kalendarz imprez quad / atv
Filmy quad `owe
Poradnik
Od czego zacząć
Technika jazdy
Paragraf
Warsztat i serwis
Tuning
Słowniczek
Ekologia
Gdzie jeździć
Pierwsza pomoc
Nawigacja
FORUM Quadzik.pl
Giełda
Quady nasza pasja
Grupy quadowe
Ja i mój quad
Wywiady
Loża szyderców
Konkursy
Patronat medialny
Silesia Quad Adventure
Poland Trophy
Mistrzostwa OFF-ROAD
MT Rally / MT Series
Dzicz Bieszczadzka
Zlot Grizzly
Wystawa Motocykli
Motomaraton
Polish ATV Challenge
Grupa 4x4
sQuadzik
Przydatne linki i adresy
Niespodzianki
CHumor quadowy
GPSownia
Quadzikowe
Filmy quadzikowe
Kalendarze quadowe
Gazeta quadowa
Test Garmina GPSmap 60CSx
Test Garmina GPSmap 60CSx
Grzegorz Głowienka
GPS nie jest nowością. Nawigacja satelitarna błyszczy za szybami aut stojących w korkach lub często mijanych na trasie. O ile parę lat temu sama chęć posiadania mapy elektronicznej decydowała o zakupie takich urządzeń, o tyle teraz urządzenie musi mieć coś, czym zachęci nas do siebie.

W przypadku quadów wybór odpowiedniego urządzenia jest jeszcze trudniejszy i oczywiście bardziej kosztowny. Dla naszego hobby liczy się nie tylko łatwe menu czy głos ładnej pani. Ważniejszym jest wytrzymałość na czynniki zewnętrzne i uderzenia, czytelność urządzenia, oszczędność energii oraz dopasowanie do ogólnie panującego trendu czy zunifikowanie.

Garmin
Garmin od wielu lat specjalizuje się w produkcji urządzeń nawigujących. Jego produkty początkowo były oparte o monochromatyczne wyświetlacze, które podawały faktyczne geograficzne położenie i nakreślały ślad po którym poruszali się użytkownicy. Z biegiem lat została poprawiona jakość odbiorników oraz wprowadzono kolorowe mapy. Dzisiaj na wyświetlaczu oprócz naszego położenia widzimy wysokość, głębokość, mierzymy odległość do celu. Dodatkowe funkcje potrafią prowadzić nas wg różnych kryteriów tras czy terenu. Również miasta nie są tylko plamami, ale posiadają rozmieszczenie budynków, ich numerów oraz nazwy ulic.



Testówka
Garmin 60CSx należy do uznanej i mocnej grupy profesjonalnych „sześćdziesiątek”. Spokojnie możemy stwierdzić, że to urządzenie jest szybkie, posiada możliwości współpracy z nawet bardzo szczegółową mapą. Czytelny i duży wyświetlacz, jak na przenośny model, pozwala na przyjemne zapoznanie się z podawanymi komunikatami. Z uwagi na specyfikę sportu, jaki uprawiamy, korzystanie z urządzenia jadąc na quadzie nie jest już takie łatwe. Tu, gdzie do roweru i pieszych wędrówek ekran był wystarczający, prowadząc pojazd szczególnie w terenie brakuje trochę wyświetlacza i rozdzielczości. Czasem przydałby się większy, aby ogarnąć trasę i waypoint’y.
Dzięki wbudowanej bardzo czułej antenie, nawet w gęstym lesie czy przy zachmurzonym niebie, odbiornik bez problemu odnajduje satelity i nie pozwoli nam się zgubić. W trakcie testów CSx pracował także w domu, leżąc na parapecie, tuż przy oknie. Jednak połączenie z nadajnikami zajmowało mu wtedy trochę więcej czasu.
CSx to najwyższy model z serii „sześćdziesiątek”. Oprócz wytrzymałości i szeroko pojętej użyteczności dodatkowo posiada funkcje kompasu elektronicznego z sensorem ciśnienia. Testowany odbiornik trochę waży. Nie powiem, że jest ciężki, ale jego masa jak i wymiar są już odczuwalne w ręku. Ten model GPSa obsługujemy dowolnym kciukiem. Celowo piszę „dowolnym”, ponieważ mniejsze modele są dedykowane np. do lewej dłoni i tak też mają rozmieszczone klawisze nawigacyjne. Nasza „sześćdziesiątka” jest o tyle lepsza, że spokojnie korzystamy z niej właściwie każdym palcem, zwłaszcza kiedy znajduje się na uchwycie przytwierdzonym do quada.
Korzystając z ww. modelu z odległości 40-50 cm obraz nadal jest czytelny, ale kontrolowanie trasy bywa już uciążliwe. Dzięki funkcjom przypisanym do znajdujących się na urządzeniu przycisków „chodzenie” po CSx-ie jest w miarę intuicyjne. Brakuje oczywiście klawiszy alfanumerycznych do wprowadzania nazw, ale jak duże musiałoby być wtedy takie urządzenie. A i tak korzystanie z niego w rękawiczce nie byłoby łatwe.
Na odwrocie odbiornika widzimy standardowo komorę baterii (2 x AA), w której znajduje się również slot karty pamięci microSD. Pod jednym z trzech qumowych zaślepek znajdziemy interface mini USB odpowiadający za komunikację z komputerem i zasilanie zewnętrzne z PC. Dalej mamy gniazdo do anteny zewnętrznej oraz interface portu komunikacji szeregowej RS232 – do łączenia się z innymi urządzeniami oraz zasilania zewnętrznego „z zapalniczki”. Wśród tych wszystkich elektronicznych sprzęgnięć wystaje zaczep umożliwiający montaż GPSa np.: w uchwycie.
Garmin GPSmap 60CSx oprócz nawigacji po drogach i bezdrożach oferuje także funkcję nawigacji wodnej (rzecznej i morskiej). Pozwala na zapisywanie śladów, przechowywanie tras, wyznaczanie dróg: najkrótszej, najszybszej oraz dla rodzaju pojazdu. Dodatkowo ma możliwość wyświetlania uprzednio zaplanowanej trasy i powrotu po kiedyś zrobionym już śladzie.
Urządzenie jest wystarczająco szybkie. Przechodzenie pomiędzy oknami menu odbywa się płynnie. Wyświetlane komunikaty są prezentowane w czytelny sposób, a dane przeliczane w dobrym tempie. Jedynie do czego można się przyczepić, to czas przeliczania bardzo długich i skomplikowanych tras. Moim zdaniem jest zbyt długi. Tylko ta funkcja jest używana głównie w przypadku wykorzystania „sześćdziesiątki” w samochodzie. Centralny, okrągły „nawigator” ułatwia poruszanie się pomiędzy ikonami wyboru. Mamy możliwość ustawienia menu urządzenia w języku polskim, co wpływa pozytywnie na zrozumienie określonych funkcji bez uprzedniego dogłębnego studiowania instrukcji obsługi.
Podobnie jak w mniej profesjonalnych odbiornikach Garmina wyświetlacz można sobie „skustomizować”. Daje to użytkownikowi dowolność w dostosowaniu komunikatów do swoich potrzeb. I tak oprócz kwestii nawigacji ekran dzielimy np. w taki sposób, aby podawał komunikaty z zakresu wysokości, prędkości, odległości do celu czy czasu do celu. Generalnie mamy dostępnych kilkadziesiąt pól danych do wyboru.
Ciężko sprawdzić faktyczną pracę na bateriach, czy wyniki są podobne do tych, które podaje producent. Wszystko uzależnione jest od samej baterii oraz od specyfiki terenu i pogody. Dlatego na ten temat nie będziemy się wypowiadać. Z doświadczenia wiemy jednak, że przy odpowiednim ustawieniu poziomu podświetlenia i opanowaniu samego urządzenia baterie wystarczają nawet na kilkanaście godzin.
Pomimo różnorodnego zastosowania naszego GPSa dobrze prezentuje się także obudowa. Jest masywna, twarda i trwała, jak informuje producent (niestety nie otrzymaliśmy zgody na przetestowanie tego parametru). Oczywiście należy pamiętać, że nie jest niezniszczalny. GPS spełnia normy wodoszczelności IPX7. Według niej obudowa urządzenia powinna przez 30 minut zapewnić bezpieczne zanurzenie w wodzie na głębokości 1 metra, ale oczywiście nie jest niezatapialny i trzeba o tym pamiętać poruszając się w terenie. Dla korzystających z urządzenia w warunkach zewnętrznych, zwłaszcza dla piechurów, w miejscu gdzie trzyma się odbiornik, tworzywo jest solidnie nagumowane. Nie trzeba mówić jak ważny jest dobry chwyt w terenie. Do odbiornika dostępne są różne akcesoria, w zasadzie zależą tylko od fantazji użytkownika, między innymi anteny zewnętrzne, uchwyty, obudowy oraz oczywiście szczegółowe mapy terenu z całego świata.

Warto?
Co w takim razie wyróżnia testowany model? Przecież nawet słabsze odbiorniki Garmina posiadają podobne funkcje. Zaletą nie do pobicia jest tutaj stosunkowo, jak na to urządzenie, czytelny wyświetlacz oraz bardzo czuła antena, pozwalająca na szybki i bez przerw w połączeniu, kontakt z satelitami.
Testowany GPSmap 60CSx jest zarazem dużym i małym urządzeniem. Wystarczająco zaawansowany do pieszych i rowerowych wędrówek, spełniający się także w nawigacji na quadzie oraz spokojnie wykorzystywany jako wsparcie „geograficzne” w samochodzie. Odbiornik ten można polecić quadowcowi. Jego odporność na warunki zewnętrzne i nieoczekiwane „przygody” są jego dodatkowym atutem.

NA PLUS
  • Wodoodporny, spełni swoją rolę w terenie.
  • Czuła antena.
  • Szerokie zastosowanie.
  • Intuicyjne menu.
  • Zasilanie z wymiennych baterii 2 x AA.

NA MINUS
  • Utrudniona obsługa w grubych, zimowych rękawicach.
  • Ładna Pani nie mówi :).

Dane techniczne
GARMIN GPSmap 60CSx

Cechy zewnętrzne: Wymiary: 6.1 x 15.5 x 3.3 cm
Rozmiar wyświetlacza: 3.8 x 5.6 cm
Rozdzielczość: 160 x 240 pikseli
Typ wyświetlacza: TFT, 256 kolorów, podświetlany
Waga: 213 g (z bateriami)
Typ baterii: 2 baterie AA
Czas pracy na baterii: do 18 godzin
Wodoodporny: Tak, IPX 7
Odbiornik wysokiej czułości: Tak
Pływająca obudowa (na powierzchni wody): Nie
Interfejs PC: serial i USB

MAPY I PAMIĘĆ:
Mapa bazowa: Tak
Wgrywanie map dodatkowych: Tak, na karcie microSD
Slot kart pamięci: Tak, microSD
Waypoint’y: 1000 punktów
Trasy: 50
Wbudowana pamięć: Nie
Mapy zainstalowane fabrycznie: Nie

FUNKCJE:
Automatyczne wyznaczanie tras: Tak
Kompas elektroniczny: Tak
Wysokościomierz ciśnieniowy: Tak
Geocachig: Tak
Gry terenowe: Tak
Ekran słońca i księżyca: Tak
Obliczanie powierzchni: Tak
Obsługa baz własnych punktów POI: Tak
Transfer pomiędzy urządzeniami: Nie
Przeglądarka obrazów: Nie
Krzywe pływów: Tak
Kalendarz pór połowów i polowań: Tak

Tekst: Marcin Stachura
Zdjęcia: Jarek Kobierski
Prześlij do znajomego:
link do artykułu Test Garmina GPSmap 60CSx

wstecz
REKLAMA



jak zamieścić...
Prawa autorskie RSS Reklama Polityka Cookies Kontakt
Wszelkie prawa zastrzeżone - Quadzik.pl - wszystko o quadach 2004-2018. ISSN 1899-9158.