• Test opon Goldspeed MXR/MXF

Grzegorz Głowienka

Są wyścigi, kiedy walczy cały team: kierowcy, osoby odpowiedzialne za serwis oraz osoby organizujące całe to zamieszanie. W takich zawodach wszystko ma znaczenie, ponieważ liczy sie każda tyknięta sekunda, każdy przebyty metr. Ważne są także, a może przede wszystkim, opony. Dlatego warto zastanowić się jak wiele sekund i metrów tracimy przez słabe ogumienie.

Trakcja jest bardzo ważna w każdej dziedzinie życia czy sportu. Szczególnie w sportach motorowych, w których na podłoże przenoszone są potężne siły. Odkąd powstały pierwsze buty zaczęto myśleć jak tu poprawić zdolności utrzymania się w różnych warunkach terenowych. To samo również dotyczy opon. Kolejne wyzwania wymuszają projektowanie nowych rozwiązań mających na celu dać maksimum przyczepności do określonego podłoża.



Przyczepność
W sporcie właściwie dobrane ogumienie może zadecydować o wszystkim. Przekonujemy się o tym już na starcie. Wykonany poprawnie technicznie manewr będzie niewykorzystany, jeżeli nasze opony nie będą miały odpowiedniej przyczepności. Podobnie w zakrętach. Słabe gumy nie utrzymają nas na bandzie, albo wprowadzą w zbyt duży poślizg. Tak czy siak stracimy czas na ponowne rozpędzanie quada na i tak słabych kapciach.
Pamiętajmy też o hamowaniu. Zawodnicy startujący w zawodach wiedzą ile można zyskać poprzez opóźnienie dohamowania przed zakrętem. Jeżeli zaciśniemy „klamkę”, wdepniemy pedał, to ze słabą oponką należy wziąć głęboki oddech i po prostu czekać... raz na jakiś czas rozglądając się, żeby kogoś nie przejechać.

Różne produkty
Można korzystać z różnych rozwiązań, są jednak takie, które zostały przygotowane specjalnie w konkretnym celu. Mając świadomość pory roku w jakiej odbywają się imprezy sportowe, zapoznając się z prognozą pogody czy dysponując wiedzą o specyfice samego toru, możemy dobrać do naszego quada opony odpowiadające wymogom nawierzchni w konkretnym czasie.
Są opony różniące się strukturą bieżnika albo sztywnością gumy. Produkty wyglądające podobnie, mogą być przeznaczone do innych celów. I tak bardzo dobrze spisujące się opony na twardym suchym podłożu, będą uznane za najgorszy wybór przy jeździe na mokrym piachu z kałużami.

GoldSpeed’y
Wraz z Marcinem Grochowskim miałem okazję „polatać” na bardzo ciekawym jak dla mnie ogumieniu - GoldSpeed MXR/MXF. Co prawda opony na boku były opisane jako dopuszczone do użytku po drogach. Znaczy to tyle, że gumy zostały przetestowane i nadają się do jazdy po mieście (spełniają rygorystyczne wymogi stawiane takim oponom), nikt jednak nie daje gwarancji na przebieg. Do przetestowania otrzymaliśmy model „yellow”. Wg nomenklatury producenta opony te wyprodukowane zostały z mieszanki o podwyższonej przyczepności i trakcji w stosunku do opon standardowych. Jest to opona pośrednia, uniwersalna, a najszersze spektrum zastosowań posiada na torach MX, o czym zapewnia producent.
Tylna opona MXR AT18x10-8 posiada typowy wygląd sportowego kapcia. Bieżnik to twarde, płaskie kostki w kształcie rozpłaszczonej litery X bez żadnych wyżłobień. Ułożone na przemian, dobrze uzupełniają się w czasie jazdy i nie powodują zapychania opony. Na bokach zaprojektowane zostały dodatkowe kosteczki pomagające przy chodzeniu bokami w mniej równym terenie. Przednie opony MXF AT20x6-10 posiadają już bieżnik kierunkowy. Charakteryzują się wgłębieniami w kostce ustawionej w trzech rzędach wzdłuż obwodu.



Inny quad
Po założeniu oponki znacznie obniżyły pojazd. Od razu było czuć, że quad jest bardziej stabilny. Zmniejszona średnica opon dała także odczuć większy moment przekazywany na koło, niż w serii. Problem jednak pojawił się przy próbach przejeżdżania w lekkich koleinach, gdzie nasz quad zwyczajowo zawisał. Czyli albo ogniem, albo wcale. Opona słabo radziła sobie na śliskim czy w błocie, bardzo podobnie, jak zjechana już lekko seryjna guma. Tak jak się spodziewaliśmy, nie można było także polatać po kałużach. Na samym mokrym piasku opona radziła już sobie doskonale. Czuć było, że twarda guma potrzebuje konkretnego podłoża, aby się w nie wgryźć i skutecznie odepchnąć.
Na twardej powierzchni trzeba mocno trzymać się kierownicy. Dodanie gazu skutkuje faktycznym przyspieszaniem. Przy stromych długich podjazdach, trzeba było kontrolować gaz, aby nie podnieść przodu quada. Czuć, że oś napędowa lekko traci przyczepność, ale przy ponad 40-konnym quadzie jest to nieuniknione. Opony wymagały także wzmożonej pracy ciałem przy jeździe po ubitym. Na asfalcie nie jeździliśmy, ponieważ pojazd nie był przystosowany do jazdy po drogach publicznych.
Testowane opony nie są najlżejsze w swojej klasie, ale z uwagi na rozmiar miały mniejszą wagę od standardowych, założonych do quada. Zastosowanie takich opon oraz lekkich felg może skutecznie zmniejszyć masę naszego pojazdu, co jak wiemy ma duże znaczenie, zwłaszcza w sporcie.
Bardzo pozytywne odczucia – skomentował po jazdach Marcin Grochowski. – Bieżnik bardzo dobrze wrzyna się w ziemię. Prowadzenie w zakręcie również sprawia przyjemność i lekkość trzymania toru jazdy. Niższy niż standardowy profil opony trzyma niżej pojazd co jest bardziej stabilne. Przy wychodzeniu z zakrętu odczuwalny jest ruch przodu lekko do góry, ale po zmianie biegu na wyższy ruch ten ustępuje. W zakręcie należy trzymać się mocno ponieważ przyczepność opon wymusza odpowiedni balans ciałem. W trakcie hamowania czuć, że przód staje w miejscu. Opony wręcz kleją się do podłoża, dzięki czemu można zdecydowanie skrócić długość hamowania. „Bez kitu” powiem, że hamując na mokrym lub twardym podłożu czy wchodząc w winkle, te opony dają mi odczucie jakbym jechał na asfalcie. Dzięki zachowaniu niższej średnicy opony, koło wkręca się szybciej, ponieważ szybciej jest oddawana na nie moc. Niższa przy tym jest oczywiście prędkość maksymalna, ale na torach MX nie jest ona tak ważna. Zresztą można to regulować przeniesieniem napędu, czyli ilością zębów na zębatce. Moc jest lepiej oddawana, quad szybciej i bardziej płynnie przyspiesza, a to jest w MX bardzo ważne. Na tych oponach czuć moc już z dolnego zakresu obrotów a zastosowany bieżnik sprawia, że przy ruszaniu opony nie kopią się, nawet na suchym piasku. Negatywną stroną tych oponek jest fakt, że quad gorzej wybiera nierówności. Należałoby zmienić zawieszenie na lepsze, albo dużo, dużo ćwiczyć. Kierownicą strasznie telepie na wybojach, dlatego trzeba się mocno trzymać quada – dodaje Marcin.
GoldSpeed’y MXR AT18x10-8 / MXF AT20x6-10 „yellow” to właściwa propozycja dla riderów chcących „latać” nie tylko po ubitym, równym i twardym, ale także po miękkim mokrym piasku. I chociaż nie boją się typowych błotnych torów, raczej nie spełnią tam swojej roli w 100%, zwłaszcza, że są niższe niż standardowe przez co znacznie obniżają prześwit quada. A czy dadzą pełnię zadowolenia i pozwolą na osiągniecie sukcesów na torze, zobaczymy...

NA PLUS

• Obniżenie środka ciężkości quada.
• Dobra przyczepność na twardym podłożu.
• Zmniejszenie masy quada (opony nie są najlżejsze w swojej klasie, ale z uwagi na rozmiar były lżejsze od standardowych założonych do quada).

NA MINUS

• Zmniejszenie prześwitu quada.
• Słabo „robią” w błotku.

Podziękowania dla:
- firmy V2 za udostępnienie opon do testów.
- Marcina Grochowskiego za jazdy testowe.
Prześlij do znajomego:
• link do artykułu Test opon Goldspeed MXR/MXF