Każdy, kto zakosztował jazdy quadem sportowym, niemal od pierwszego wejrzenia zakochał się w prędkości. Nie każdy jednak wie, że zanim zabierzemy się za sportową jazdę na torze, powinniśmy przygotować się do tego fizycznie.
Jazda quadem bardzo męczy, ponieważ trzeba pracować ciałem oraz mocno trzymać prowadzony pojazd. Dodatkowo musimy operować dwoma hamulcami i sprzęgłem, a kiedy każde koło wpada w inną dziurę – czujemy straszny dyskomfort. Jeżeli chcemy bezpiecznie startować w zawodach powinniśmy zadbać o kondycję, poćwiczyć, pobiegać, pochodzić na basen i w międzyczasie cały czas jeździć, bo jazda jest najważniejsza. Tylko łącząc te zadania w jedną całość podołamy towarzyszącemu w trakcie jazdy wysiłkowi fizycznemu.
Zakręt z wyprofilowaną bandą
Każdy ma swoją technikę jazdy w zakrętach, od której zależy szybkość i sprawność przejazdu. Poniżej chciałbym przedstawić moje metody na szybkie skręty i nawroty. Na początek weźmy zakręt z wyprofilowaną bandą na winklu. Dojeżdżam na pełnej prędkości do zakrętu, w odpowiednim momencie naciskam hamulec (najczęściej przedni, czasem oba, nigdy sam tył) i zwalniam do odpowiedniej prędkości. Hamulec przedni to hamulec główny, tyłem się tylko wspomagam. Kiedy wiem, że prędkość którą mam jest odpowiednia na wejście w zakręt, dodaję gazu, wjeżdżam po łuku na bandę, balansuję ciałem dociążając tył.
Zakręt w lewo
Aby przedstawić bardziej wyraziście sposób skrętu umówmy się, że bierzemy zakręt w lewo. W lewym zakręcie dociążam lewą stronę quada, schodzę maksymalnie w lewo i dociążam tył pojazdu, tak, aby na kołach napędowych została jak największa przyczepność i wtedy operuję gazem. W moim przypadku prawa noga dotyka do prawej strony ramy quada, zbiornika, siedzenia – w zależności od siły skrętu. Czasami zawodnicy jeżdżą tak, że na lewym zakręcie odrywają prawą nogę od pojazdu. Czasami jest to ich technika, a czasami siła odśrodkowa jest tak duża, że nie ma możliwości dociśnięcia nogi do quada, zwłaszcza, jeżeli dojdzie do tego jeszcze zmęczenie...
Operowanie gazem
Gazem należy operować z głową. Za mało gazu – stracimy w prędkości, za dużo – może nas w zakręcie obrócić. Wszystko zależy od przyczepności i samego winkla. Jeśli zdarzy się, że dam za dużo gazu, staram się kontrować kierownicą, ale jeżeli już mnie wyrzuci w ułamku sekundy muszę poprawić tor jazdy ujmując gazu albo naciskając na chwilę sprzęgło. Szczerze mówiąc niektóre rzeczy robi się odruchowo, że trudno nawet je opisać.
Zakręt prosty, niewyprofilowany
W zakręcie prostym, niewyprofilowanym, sytuacja jest trudniejsza. Osobiście staram się taki zakręt „maksymalnie wyprostować”, aby skrócić sobie drogę przejazdu, czyli jak najbardziej go ściąć. Wchodzę wtedy od zewnętrznej, w łuku przechodzę do wewnętrznej i ponownie wychodzę na zewnętrzną stronę zakrętu. Staram się jednak unikać poślizgu, ponieważ na poślizgu się traci, szczególnie w trakcie jazdy na asfalcie w Supermoto. Dojeżdżam wtedy do zakrętu na prędkości, optymalne wyhamowanie i wejście w zakręt z odpowiednim gazem. Kwestia poślizgu zależy jednak od wielu czynników: stanu nawierzchni, opon, prędkości jazdy, balansu ciałem czy też samego zakrętu.
Zakręt 180 stopni
W przypadku zakrętów o nawrocie 180 stopni sprawa wygląda trochę inaczej. Zakrętu nie ścinam, pokonuję go w całej rozciągłości. Dojeżdżam do zakrętu na maksymalnym gazie, w ostatniej chwili wyhamowuję prędkość do optymalnej za pomocą obydwu hamulców tak, aby droga hamowania była jak najkrótsza. Redukuję bieg, dociążam lewą stronę quada, a w momencie skręcania kierownicy w lewo naciskam przedni hamulec i operuję gazem. Kontrolując kierownicę staram się, aby quad jechał lewym kołem po wewnętrznej stronie zakrętu. Po obrocie kontruję lekko kierownicą w prawo i odwijam gaz, dociążając maksymalnie tył quada, cały czas uważając, żeby nie podniosło mi przednich kół. Wg mnie jest to najszybszy sposób na pokonanie tego typu nawrotu. W niektórych sytuacjach można wspomagać się hamulcem tylnym wprowadzając quada w poślizg przy jednoczesnym operowaniu sprzęgłem tak, aby silnik nie zgasł.
Podsumowanie
Jazda quadem sportowym po torze, w szczególności w zakrętach, dostarcza niesamowitych emocji. Ważne jest jednak, aby dużo ćwiczyć i dozować sobie trudności. Brawurowe podejście do tematu jazdy sportowej może skończyć się tragicznie zarówno dla samego prowadzącego jak i dla innego zawodnika.
Dlatego pamiętajcie: zanim zaczniecie jeździć popracujcie nad kondycją i techniką, dodatkowo nigdy nie zapominajcie o ubraniach ochronnych.
Tekst: Marcin Grochowski
Zdjęcia: Jarek Kobierski
Galerie powiązane z artykułem:•
Winkle na sportowo wg Marcina GrochowskiegoPrześlij do znajomego:•
link do artykułu Winkle na sportowo wg Marcina Grochowskiego