III edycja Bieszczad dla wszystkich charakteryzowała się nieco odmienną organizacją. Oczywiście jazdy odbywały się w samych Bieszczadach, ale specyfika imprezy została nieco zmieniona, co jak się okazało było trafionym posunięciem i dla uczestników, i dla tamtejszych mieszkańców.
Na odprawie Łukasz określił wyraźnie zasady uczestnictwa w imprezie, bezpieczeństwa, poszanowania własności innych oraz terenów przyległych, nie zapomniał także o przedstawieniu konsekwencji nie stosowania się do ustalonych reguł.
Konwencja Bieszczad dla Wszystkich uległa lekkiej zmianie. Pozyskany został nowy teren – poligon wojskowy, gdzie na 5 tys. ha uczestnicy mieli nieograniczoną możliwość zabawy, nielimitowaną trasami, śladami, a zależną tylko i wyłącznie od ich interpretacji terenowej.
Obejrzyj relację z Bieszczad dla wszystkich III przygotowaną przez TV Quadzik
Dzięki dość ostrej odprawie nie było problemów z poruszaniem się do miejsca imprezy w kolumnie prawie 60 pojazdów oraz z punktualnym powrotem. Na samej trasie, dzięki dowolności, nie obserwowano korków, ciśnieniowych podjazdów. Zróżnicowanie pieczątek zapewniało zabawę tym, którzy chcieli tylko odnaleźć wyznaczony punkt, ale także dla tych, którzy mieli aspirację potrenować techniki alpinistyczne, linowe albo brodzić na peryskopowej z udziałem quada.
Impreza, jak zwykle w Tyrawie, zorganizowana została w najlepszym porządku z typowym surowym klimatem ośrodka i rewelacyjnymi legalnymi terenami do jazdy.
I ja starałem się korzystać z uroków terenu, chociaż prosto nie było. Aparat w jednym ręku, kamera w drugim i do tego kierowanie Side x Side’em – czasem ciężko się było zdecydować czy robić zdjęcia, czy kręcić film. Muszę jednak przyznać, że wyjeździłem się i wróciłem do domu bardzo pozytywnie zmęczony. Kiedy następne Bieszczady dla Wszysktich?
Zapraszam na relację z Bieszczad dla wszystkich III do najnowszego Quadzika nr 3/2010 (10), który od 20 maja dostępny będzie w sprzedaży.