Wracając do tematuPierwsi uczestnicy pojawili się około południa. Tradycyjnie rejestracja, cała papierologia, zakwaterowanie i ustalenie, że zaczynamy: jak to u nas ok. 19 może bliżej 20 – jak zbiorą się uczestnicy. Ci, którzy byli już na Rydzewskich Zlotach wiedzą i się nie dziwią. Natomiast nowi zawodnicy, a tych było tym razem dziesięciu, mogli być zaskoczeni takim zachowaniem organizatora. Chciałem to kiedyś zmienić, lecz Grzegorz Głowienka powiedział, żebym tego nie robił. Klimat naszych imprez jest tak różny od wszystkich tych „Mistrzostw Świata” organizowanych przez innych, że nie należy tego zmieniać – jest to niewątpliwy urok, a nie wada Rydzewskich Zlotów.
Dobrnęliśmy do startówNa odcinki nocne każdy ruszał wtedy, kiedy chciał. Pełen luz i dowolność. Po wyjechaniu zawodników na trasę, zapakowaliśmy się we wspomnianego wcześniej „dużego” Quadzika. Ja, Agnieszka, Grzegorz, Ania i Andrzej, wyruszyliśmy na pierwszy odcinek specjalny. OS nr 1 miał być za jednym zamachem odcinkiem specjalnym, w czasie którego, trzeba było zebrać 4 pieczątki – co jest u nas nowością. Po dotarciu na miejsce, okazało się, że zrobił się spory korek. Piersi zawodnicy wjechali na próbę i walczą już jakieś 20 minut. Wtedy właśnie została podjęta decyzja, że na tej próbie zbieramy tylko pieczątki, co i tak zajmowało około godziny (tak na początek żeby nie było za lekko).
Następny OS to żwirownia. Trasa średnio trudna, momentami wymagająca – z tego co wiem nie sprawiła większych problemów. Brakowało nam wszystkim Roberta Upodlonego Vel Pobudliwego. Być może to on właśnie zaliczyłby jakąś rolkę. Następnie parę kilometrów tras dojazdowych i OS nr 3. Wąwóz, wg mnie spokojny odcinek bez większych trudności. Kolejna 4 próba to bagniste krzaki, które udowodniły, że quady przyczyniają się do osuszania bagien (quady zrywają wierzchnią warstwę bagna – czyli zgniłe liście i woda ma już gdzie, i jak wsiąkać). W związku z powyższym OS, który miał być jednym wielkim bagnem, okazał się praktycznie suchy. Ale nie myślcie sobie, że potem było już tylko łatwo. Pozostało jeszcze osiem pieczątek, plus ta dodatkowa pod mostem. O pieczątkach nie będę się rozpisywał, gdyż super zrobił to Tomek KLIKNIJ. Wspomnę tylko, że piątkowe zmagania generalnie okazały się totalną nudą. Nikt nie zepsuł gada, nikogo nie trzeba było wyciągać z błota, chociażby do trzeciej w nocy.
Nudy – ciąg dalszyW sobotę, po pysznym śniadanku wyruszyliśmy na trasę składającą się z 4 odcinków specjalnych i 21 pieczątek. Razem do przejechania 80 km. Nie będę ukrywał, trasę a właściwie odcinki specjalne, układałem tym razem pod Agnieszkę i Grzegorza z Quadzika. Miało być super a wyszło jak zwykle... Do tej pory na odcinku „Krzaki” nie można było robić zdjęć, gdyż zwykle rozgrywany był w nocy. Tym razem Quadzik mógł zrobić super fotki. Następnie zawodnicy pojechali dużą pętlę, po drodze zaliczając pieczątki kierując się do bazy dziennej zlokalizowanej przy 2 próbie. OS usytuowany w pięknej dolinie rozpoczynał stromy zjazd, następnie kawałek prostej i przejazd przez fosę na bagnisty teren – ok. 3 hektarów, na których umieściliśmy 4 pieczątki. Każdy, kto wybrał technikę poruszania się po śladach poprzedników, miał poważne problemy. Decydując się na szukanie pieczątek przez GPS, było znacznie łatwiej. Na wydostanie się z bagna także trzeba było poświęcić trochę czasu – minimum 20 minut. Ta próba kończyła się drobnym trawersem i bardzo stromym podjazdem do mety, gdzie zlokalizowana była dzienna baza imprezy. To właśnie tu zawodnicy mogli się posilić pysznym bigosem, żurkiem, kiełbasą i karkówką z grilla, wypić herbatę, kawę lub coś zimnego.
Posileni i zasileni...mieli jeszcze przejechać małą pętlę, na której trzeba było zebrać 4 pieczątki i zaliczyć 2 odcinki specjalne. Próba na naszym polu to już tradycja. Tereny torfowe zaskakują za każdym razem, tym bardziej, że trasa zawsze jest modyfikowana. Na koniec OS „Żwirownia”. Ten sam, co w nocy, lecz w przeciwnym kierunku. Ostatni zawodnicy wrócili do Osady ok. 19. Pozostało im już tylko mycie i impreza integracyjna, która tym razem z uwagi na termin i pogodę odbyła się w pobliskiej Gospodzie.
Galerie powiązane z artykułem:•
V Rydzewski Zlot 2009Zobacz co piszą na Forum Quadzik.pl:•
V Rydzewski Zlot Quadowy 20-22 ListopadaPrześlij do znajomego:•
link do artykułu V Rydzewski Zlot – oczami organizatora