SSQuad wybrał się na wyprawę do Rumnii. Obszerna relacja z tej wyprawy po powrocie, a obecnie relacjonują na bieżąco co tam się dzieje i przesyłają zdjęcia w jakości "telefonicznej":
(Informacje zamieszczane od najnowszych do najstarszych).



2009-07-14 g.16:56
Po całym dniu na quadzie w końcu zasłużona integracja z lokalesami.


2009-07-14 g.14:54
1500 m n.pm. - to mój życiowy rekord na quadzie. Wąsko, stromo, zaje****. Góra Tarnita Fagetului.

2009-07-14 g.13:27
Jesteśmy w 1/3 gór Muntii Cibles.

2009-07-14 g.10:58
Wpadliśmy na spęd baranów i kóz. Każdy może wybrać coś dla siebie.


Dziś rano dostałem takiego oto SMS`a:
2009-07-14 g.09:09
Jest 23. Jesteśmy gdzieś. Kończymy rozkładać namioty. ........(i tu jakoś niewyraźnie było napisane o jakimś samogonie :drink: :figielek: - nie mogłem rozczytać, więc integracja wieczorna na pewno była...)

2009-07-14 g.09:16
Jesteśmy w Baitizie - brudni, ale zadowoleni. W trudnych warunkach pokazują się charaktery współtowarzyszy. Spotkaliśmy Polakówz Poznania na motocyklach. Asfalty tylko w większych miejscach. A tak to same grunty, zrywki i potoki. Zajefajni lokalesi...

Jestem właśnie po rozmowie telefonicznej ze Stahoo (Marcin Stachura). Opowiadał bardzo dużo. Z tego co zdołałem zapamiętać, to mają rewelacyjną pogodę, klimat bardzo dobry i jak to powiedział: "Po co mi rajdy, po co mi imprezy - Rumunia to jest jedna wielka przygoda i kwintesencja off-roadu quadowego." Marcin żałuje tylko jednego, że Rumunia jest tak daleko od Polski i ciężko tam dojechać quadem na kołach...
Cała ekipa przesyła gorące pozdrowienia z Rumunii.