WYPADKI NA QUADACH

Tutaj możecie napisać wszystko co nie jest związane z quadami...
Awatar użytkownika
michał
Posty: 230
Rejestracja: czw 04 paź, 2007
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: michał » wt 30 gru, 2008

a to pospolici idioci

http://pl.youtube.com/watch?v=uqpryWuQ3 ... re=related

żal na to patrzeć :?
Piszę poprawnie po polsku.

Awatar użytkownika
ASTERIX_4x4
Posty: 110
Rejestracja: czw 27 gru, 2007
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: ASTERIX_4x4 » pt 12 cze, 2009

Nie myślałem, że kiedykolwiek opiszę swój przypadek w takim temacie ...
6 lat na quadach. 4 różne sprzęty. Zero rutyniarstwa i przeginania pały. Zero jazdy w terenie którego nie czuję.
Ci którzy mnie znają osobiście potwierdzą powyższe z pewnością.

Do wczoraj...

Zrobiłem sobie samotną wycieczkę. Ponad 100 km w różnym terenie.
Cało i zdrowo wróciłem do domu.
Zdjąłem kask, położyłem go na quadzie i poszedłem wyłączyć alarm w domu.
Pomyślałem, że umyję quada - w tym celu musiałem przestawić go w inne miejsce.

Odpaliłem quada. Nie chciałem, żeby zleciał kask, więc założyłem go na prawą dłoń.
Wewnętrzny głos powiedział mi: nie zakładaj kasku na prawą dłoń, bo będziesz miał trudność z trzymaniem kierownicy i dodawaniem gazu...
Ale ja ku... nie posłuchałem (a zawsze słucham ! Prawie zawsze ...)

Nie usiadłem na quada. Stanąłem na prawym stopniu.
Dodałem delikatnie gazu. Kask przekręcił się na dłoni i nacisnął mi na kciuk blokując jednocześnie dłoń na kierownicy.
Dalsze wydarzenia trwały sekundę.
W tym czasie uderzyłem quadem w sztachetowe ogrodzenie sąsiada (pod skosem).
Zrzuciło mnie z quada w kierunku ogrodzenia ...
Wyrwałem 2 śruby trzymające jedną ze sztachet (nie wiem czy oponą, czy głową)
W każdym razie lekarz szyjąc mi 7 centymetrowe rozcięcie prawej skroni najpierw wyciągał z rany kawałki brązowej farby i drzazgi ...
Wygolony łeb, duży ból i czapeczka jak u Teletubisia ...
A przede wszystkim wielki moralny kac i stres. Dlaczego do tego doszło ? Dlaczego nie posłuchałem wewnętrznego głosu ... ?
Dostałem znak z góry.
Nie wykluczam, że to koniec mojej quadowej przygody....

Awatar użytkownika
Rożny00
Posty: 139
Rejestracja: ndz 19 sie, 2007
Quad:: Suzuki KingQuad 750AXi
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Rożny00 » pt 12 cze, 2009

wow :boisię: . to jaką prędkość miałeś przy uderzeniu??

Awatar użytkownika
Ruszko
Moderator
Posty: 2014
Rejestracja: pt 06 kwie, 2007
Quad:: Suzuki LTR 450 sprzedam
Imię: Bartosz
Lokalizacja: Drezdenko
Kontakt:

Post autor: Ruszko » pt 12 cze, 2009

Nie dało rady zahamować?
Udało mi się dojść z niczego do czegoś, wystarczy silna wola, pasja i marzenia, to one motywują mnie do działań.
W życiu nie ma rzeczy niemożliwych, pieniądze są nieważne, liczysz się Ty - sam!
110ccm->SMC 250->LTZ 400->LTR 450->...?...DAKAR!

Awatar użytkownika
ASTERIX_4x4
Posty: 110
Rejestracja: czw 27 gru, 2007
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: ASTERIX_4x4 » pt 12 cze, 2009

Brutal jest mocny. Przy maksymalnym dodaniu gazu nawet na 3-4 metrach nabrał dużej siły uderzenia. Prędkości nie określę ...

Gdybym siedział na quadzie - pewnie odbiłbym w lewo, na hamowanie nie było czasu.
Ale ja stałem na prawym stopniu z zablokowaną prawą ręką i wciśniętym gazem ...

Awatar użytkownika
Ruszko
Moderator
Posty: 2014
Rejestracja: pt 06 kwie, 2007
Quad:: Suzuki LTR 450 sprzedam
Imię: Bartosz
Lokalizacja: Drezdenko
Kontakt:

Post autor: Ruszko » pt 12 cze, 2009

Zeskoczyć z jedną ręką też nie dało rady?

Ok, a BF'owi nic? :D
Udało mi się dojść z niczego do czegoś, wystarczy silna wola, pasja i marzenia, to one motywują mnie do działań.
W życiu nie ma rzeczy niemożliwych, pieniądze są nieważne, liczysz się Ty - sam!
110ccm->SMC 250->LTZ 400->LTR 450->...?...DAKAR!

Awatar użytkownika
ASTERIX_4x4
Posty: 110
Rejestracja: czw 27 gru, 2007
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: ASTERIX_4x4 » pt 12 cze, 2009

BF bez najmniejmniejszej skazy (nie licząc kawałka drzazgi która weszła między oponę i felgę).
Odbił się od płotu oponą.
Ostatnio zmieniony pt 12 cze, 2009 przez ASTERIX_4x4, łącznie zmieniany 1 raz.

robertyamaha
Posty: 600
Rejestracja: wt 01 sty, 2008
Lokalizacja: w-wa

Post autor: robertyamaha » pt 12 cze, 2009

ja znam historie jaką mam od znajomego

jego koledzy pojechali na rodzinny wyjazd na mazury, 2 pary 2 quady i dwoje dzieci

po udanym weekendzie pakują się na lawety w niedziele pod koniec dnia

stwierdzili że jeszcze zrobią ostatnią rundkę., lajtowo pare km do sklepu

wzieli dzieciaki, wszyscy bez kasków i ochraniaczy , w końcu zaraz jadą do domu..

ojciec z jednym synkiem tak chcieli zaszpanować na prostej płaskiej drodze że jak uderzyli w murek to 2 trupy na miejscu

piękne zakończenie weekendu

Awatar użytkownika
kogut
Posty: 357
Rejestracja: sob 12 lip, 2008
Lokalizacja: SZCZECIN

Post autor: kogut » czw 30 lip, 2009

mozna sie duzo nauczyc :D :D

lew123456789
Posty: 42
Rejestracja: wt 28 lip, 2009
Lokalizacja: Kuźnicy Katowskiej
Kontakt:

Post autor: lew123456789 » ndz 27 wrz, 2009

Miał wielkie szczęście
Jeśli pomogłem kliknij POMÓGŁ pod moim postem

ODPOWIEDZ

Wróć do „Na luzie”