Tym razem Ekipa skromniejsza, ale dobrana, sklad: Robert, Mateusz, Woytek, Tomek i ja.
Wyjazd jednoglosnie okrzykniety imieniem Wojtka, bo ktoz tak spada z rozpeczonego byka... przepraszam quada, na "rodeo", jak nie Woytek?! (jest sosowny film!) Ze nie wspomne o podazaniu moim sladem na uskok, ktory staje sie w rezultacie pierwsza lekcja do udanego backflipa dla probujacych polarisow podazajacym sladem mojej przylepnej Hondzi:)))
Ale co tu duzo mowic, ognicho, kilebaski, rosyjka musztarda, a byla i z Dijon, a co!! , koledzy, mila atmosfera (brakowalo co prawda tego tradycyjnego pierdzielenia Prezziego o Polarisach, ale raz na jakis czas trzeba odpoczac od tego hegemona-populisty Polarisowego: ) Byl z nami duchem i .. komorka:)
A po terenie pizza-spotkanie w firmie, ktore bylo milym akcentem konczacym sobotnie zmagania
![Smile :)](https://quadzik.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif)
Dzieki za wspolna jazde Panowie:)