
cześć chłopaki...
o to właśnie chodziło...
uważam że organizatorzy rajdu zasługują na "dzikiego nobla"
sędziowie na niespotykanym dotąd poziomie
koledzy quadowcy wspaniali
młaka przeszła samą siebie

podobnie jak ja z motyfem
co prawda nie jechałem jeszcze w górach bez odrobiny prądu (od startu do mety

) czyli po ciemku i bez wyciągarki ,rozrusznika(18 h właściwie non stop) w tak ciężkim terenie... zaczęliśmy od 5 osu...przez 6ty.......i prawdopodobnie jestem czterokrotnie bardziej zmęczony niż powinienem być.......ale było BOSKO
szczególne podziękowania dla Markusa , okazał się dla mnie sympatycznym bezciśnieniowym kolesiem

zaangażowanym w pomoc tak jak można sobie tylko wymarzyć
dla Łukasza ,za jak zwykle obłędną imprę w czwartek

i całokształt(wiesz o czym myślę)
i dla sędziego z osu 6 który zachowywał się jak by jechał z nami na rajdzie
i dla motyfa bez którego musiałbym się raczej poddać

co nie jest w moim stylu
i oczywiście wszystkim spotkanym na trasie, których przepraszam za ewentualne blokowanie
ps. nie rozumiem tylko dlaczego było nas tak niewielu już w czwartek :myśl:

.:GALEON:.