[DB] "DZICZ BIESZCZADZKA II " 28-30.11.2008
Witam wszystkich
Ledwo ruszając rękoma mogę skrobnąć parę słówek na temat tego co działo się na dziczy.
Na początek największe podziękowania Dla mojego rajdowego przyjaciela P. Prezesa Kuby Malinowskiego z którym wspólnie udało się pokonać mega trudny rajd jakim jest dzicz szkoda że wyciągarka odmówiła posłuszeństwa. Pojechaliśmy z nastawienie Rzezi Niewiniątek i tak własnie było, pozytywnie zaskoczeni byliśmy przygotowaniem imprezy na takim rajdzie jeszcze nie miałem okazji być sędziowie, GOPR i wszystko co do szczęścia potrzebne prawdziwemu Rajderowi młaka i jeszcze raz młaka.
W nawiazaniu do wypowiedzi kolego mogła by być tylko większa selekcja co niektórych kolegów którzy niespodziewali się chyba takiej skali trudności jaką zafundowali nam Markus I Łukasz dla nich podziękowania za takie przygotowanie imprezy na pewno pisze sie na następna edycję rajdu .
Milej tez czas upływał przed i po rajdzie z naszymi dwoma kumplami Maciem i Przemkiem,
wam tez Panowie dzięki.
Pozytywnie zmęczeni dotarliśmy szczęśliwie do domu gdzie można zacząć miesięczny wypoczynek po tym rajdzie, może po taki czasie zregeneruję siły.
Ps. Szkoda tylko tej małej pomyłki sędziego na 3 odcinku który nie odnotował wjazdu na ten odcinek pomimo ze przybił pieczątkę w ten sposób nie uznano nam trzech pięczątek i tak robiąc całe 5 odcinków i 75% 6 odcinka kolega prezes uklasyfikował się na 7 miejscu choć na szczęście ja wiem kto wygrał te zawody.
Jeszcze raz podziękowania dla wszystkich którzy tam byli.
Ledwo ruszając rękoma mogę skrobnąć parę słówek na temat tego co działo się na dziczy.
Na początek największe podziękowania Dla mojego rajdowego przyjaciela P. Prezesa Kuby Malinowskiego z którym wspólnie udało się pokonać mega trudny rajd jakim jest dzicz szkoda że wyciągarka odmówiła posłuszeństwa. Pojechaliśmy z nastawienie Rzezi Niewiniątek i tak własnie było, pozytywnie zaskoczeni byliśmy przygotowaniem imprezy na takim rajdzie jeszcze nie miałem okazji być sędziowie, GOPR i wszystko co do szczęścia potrzebne prawdziwemu Rajderowi młaka i jeszcze raz młaka.
W nawiazaniu do wypowiedzi kolego mogła by być tylko większa selekcja co niektórych kolegów którzy niespodziewali się chyba takiej skali trudności jaką zafundowali nam Markus I Łukasz dla nich podziękowania za takie przygotowanie imprezy na pewno pisze sie na następna edycję rajdu .
Milej tez czas upływał przed i po rajdzie z naszymi dwoma kumplami Maciem i Przemkiem,
wam tez Panowie dzięki.
Pozytywnie zmęczeni dotarliśmy szczęśliwie do domu gdzie można zacząć miesięczny wypoczynek po tym rajdzie, może po taki czasie zregeneruję siły.
Ps. Szkoda tylko tej małej pomyłki sędziego na 3 odcinku który nie odnotował wjazdu na ten odcinek pomimo ze przybił pieczątkę w ten sposób nie uznano nam trzech pięczątek i tak robiąc całe 5 odcinków i 75% 6 odcinka kolega prezes uklasyfikował się na 7 miejscu choć na szczęście ja wiem kto wygrał te zawody.
Jeszcze raz podziękowania dla wszystkich którzy tam byli.
Mizbi17 G700
- DZIKI - husky
- Posty: 198
- Rejestracja: ndz 30 lis, 2008
- Lokalizacja: Przysłup -Bieszczady
Na początek serdecznie witam na forum wszystkich , których poznałem na Dziczy i tych których znałem wcześniej . Ja jestem ten podobno najbardziej "fer" .
Serdecznie dziękuję mojemu partnerowi Pawłowi na bombie za to że walczył do końca i pozwolił mi dostrzec moje braki . Chłopakom ( Przemkowi i Hubertowi ) za pomoc w trudnych chwilach Co do imprezy to bez ciśnienia było czadowo . Mam te góry za oknem , ale nie miałbym motywacji do takiej orki , ale dzicz to co innego . Rywalizacja była słodka jak bita śmietana .Zaliczyłem, tylko cztery oesy ( 6,1,2,4 ) z najdłuższym pobytem na 6 (13 godzin ) , ale go przejechałem , oes 1 bez pionu to bajka , 2 nie było gdzie stawać , dla mnie najsympatyczniejszy zwłaszcza przy szybkiej jeździe ( Przemek na 2 poleciałem przodem bo sędzie powiedział , że was przepnie , mam nadzieje , że nie nawalił ) ,szkoda , że nie doczekałem się na was na czwórce – obiecaliście wrrrrrrrrrrrrrr. Dla chłopaków z Tarnowa wielkie sorki za klin na 6 oesie w ostatnim „30 rowku” i dzięki za pomoc. Smutne dla mnie było zachowanie niektórych panów na swoich wypasionych maszynach ( pewnie przy tej kasie , kupą sobie niedługo inne zabawki i zmienią dyscyplinę .
Ja nie widziałem w tej imprezie większych lub mniejszych uchybień , choć wielokrotnie uczestniczyłem w imprezach rangi MŚ , PŚ , ME i PE ( co prawda w innej dyscyplinie ) . Za największy + tej imprezy zauważył bym fakt , że organizatorzy Łukasz i Marek Byli zawsze tam gdzie powinni być z zawodnikami na trasie , czuło się ich obecność i duchowe wsparcie .
Marek dzięki za ducha walki i naprawę wyciągarki ( dwukrotną )
Panowie – dziękuję
Serdecznie dziękuję mojemu partnerowi Pawłowi na bombie za to że walczył do końca i pozwolił mi dostrzec moje braki . Chłopakom ( Przemkowi i Hubertowi ) za pomoc w trudnych chwilach Co do imprezy to bez ciśnienia było czadowo . Mam te góry za oknem , ale nie miałbym motywacji do takiej orki , ale dzicz to co innego . Rywalizacja była słodka jak bita śmietana .Zaliczyłem, tylko cztery oesy ( 6,1,2,4 ) z najdłuższym pobytem na 6 (13 godzin ) , ale go przejechałem , oes 1 bez pionu to bajka , 2 nie było gdzie stawać , dla mnie najsympatyczniejszy zwłaszcza przy szybkiej jeździe ( Przemek na 2 poleciałem przodem bo sędzie powiedział , że was przepnie , mam nadzieje , że nie nawalił ) ,szkoda , że nie doczekałem się na was na czwórce – obiecaliście wrrrrrrrrrrrrrr. Dla chłopaków z Tarnowa wielkie sorki za klin na 6 oesie w ostatnim „30 rowku” i dzięki za pomoc. Smutne dla mnie było zachowanie niektórych panów na swoich wypasionych maszynach ( pewnie przy tej kasie , kupą sobie niedługo inne zabawki i zmienią dyscyplinę .
Ja nie widziałem w tej imprezie większych lub mniejszych uchybień , choć wielokrotnie uczestniczyłem w imprezach rangi MŚ , PŚ , ME i PE ( co prawda w innej dyscyplinie ) . Za największy + tej imprezy zauważył bym fakt , że organizatorzy Łukasz i Marek Byli zawsze tam gdzie powinni być z zawodnikami na trasie , czuło się ich obecność i duchowe wsparcie .
Marek dzięki za ducha walki i naprawę wyciągarki ( dwukrotną )
Panowie – dziękuję
Dla chłopaków z Tarnowa wielkie sorki za klin na 6 oesie w ostatnim „30 rowku” i dzięki za pomoc.
W nawiązaniu Tomku do twoich podziękowań mam Nadzieje że masz na myśli dwóch kolesi czyl mnie i Jakuba M na dwóch Grizzly700 dla jasności jesteśmy z Białobrzegów i zawsze chętnie pomagamy.
A nagroda dla tego Naj naprawdę ci sie należy, odwaliłes dla chłopaków kupe roboty.
W nawiązaniu Tomku do twoich podziękowań mam Nadzieje że masz na myśli dwóch kolesi czyl mnie i Jakuba M na dwóch Grizzly700 dla jasności jesteśmy z Białobrzegów i zawsze chętnie pomagamy.
A nagroda dla tego Naj naprawdę ci sie należy, odwaliłes dla chłopaków kupe roboty.
Mizbi17 G700
-
- Posty: 4
- Rejestracja: ndz 30 lis, 2008
- Lokalizacja: Przemyśl
- Kontakt:
Witam wszystkich na poczatek chcialbym podziekowac mojemu partnerowi Tomkowi bo gdyby nie on to nie wzialbym udzialu w tej fantastycznej imprezie, niestety nie udalo mi sie jej ukonczyc (awaria maszyny). Impreza byla swietna mozna bylo sie wyżyć. Dziekuje rowniez Przemkowi i Hubertowi za wspólprace mam nadzieje ze jeszcze sie spotkamy na jakims rajdzie i oczywiscie podziekowania dla chlopakow z Bialobrzegow ktorzy pomogli nam wyjac moja bombe z "30 rowku" biore sie za naprawe maszyny i do ostrych treningow
- DZIKI - husky
- Posty: 198
- Rejestracja: ndz 30 lis, 2008
- Lokalizacja: Przysłup -Bieszczady