23-25.02.2007 Mamry Challenge - Kietlice
Grzesiu, mam do Ciebie tajemną prośbę (mam nadzieję, że nikt wiecej tego nie przeczyta). Zorganizuj proszę na spotkaniu jakąs cichą salkę dla organizatorów imprez quadowych, abyśmy mogli w ciszy omówić strategie ustawiania wyników i dać szansę tym którzy chcą poprawić swoje lokaty w sezonie 2007, rozumiesz co mam na myśli.Przypatruje się tej dyskusji i widzę, że najlepszym sposobem na rozładowanie tej napiętej atmosferki, będzie spotkanie w miłym gronie na Filmowej przeprawie z Quadzik.pl tym razem w Warszawie. Posiedzimy sobie w miłym towarzystwie, piwka sie napijemy, przekąsimy coś nie coś, film z Kietlic 2007 obejrzymy....
Przypominam tylko, o konieczności wysłania zgłoszenia
-> Szczegóły tu: Filmowa przeprawa z Quadzik.pl.
Jednocześnie informuję zainteresowanych, że jeszcze w tym tygodniu roześlemy informację o miejscu spotkania do zgłoszonych uczestników.
A teraz wracamy do dyskusji
Niektórzy rajderzy niesamowicie trafnie i wyjatkowo błyskotliwie nas (oragnizatorów) rozpracowali. Ani ustawiania wyników na markę, ani na miasto już nie da się ukryć. Musimy wspólnie wymyślić jakąs inną metodę. Z góry dziękuję i mam nadzieję, że pozostanie to między nami i nikt sie o tym nie dowie.
Z poważaniem, Bartłomiej Sołtys ESOX.
Byłem na takiej imprezie pierwszy raz. Oqólnie mi sie podobało , ale to zaliczanie punktów z nocy to troszke przesada, ja może ze dwie wstawiłem w odpowiednią kratkę .
a po wypowiedzi organizatora o czytaniu regulaminu to wymiękłem . Jest mi wszystko jedno które miejsce zająłem, bo ja tak mam .Ale po co ja marzłem jak bym wiedział że tak będzie to po godzinie zajął bym się integracją , a nie jazda w tej chorej temp.
Sobota pojechaliśmy sobie zwiedzać bunkry, a nie na rajd .bo po co . Jak ktoś do mnie bokiem to ja do niego całą du.ą .
Atmosfera była fajna ,generalnie wszystko ok .Byłem ,pojezdziłem , ale zapowiedziałem bratu ze jak go bendę namawial na nastepny rajd zimowy ,to żeby mi sprzedał takiego kopa żeby ugżązł . Ale zrobiłem wynik.
a po wypowiedzi organizatora o czytaniu regulaminu to wymiękłem . Jest mi wszystko jedno które miejsce zająłem, bo ja tak mam .Ale po co ja marzłem jak bym wiedział że tak będzie to po godzinie zajął bym się integracją , a nie jazda w tej chorej temp.
Sobota pojechaliśmy sobie zwiedzać bunkry, a nie na rajd .bo po co . Jak ktoś do mnie bokiem to ja do niego całą du.ą .
Atmosfera była fajna ,generalnie wszystko ok .Byłem ,pojezdziłem , ale zapowiedziałem bratu ze jak go bendę namawial na nastepny rajd zimowy ,to żeby mi sprzedał takiego kopa żeby ugżązł . Ale zrobiłem wynik.
Tak sobie myślę (proszę się nie smiać) że wszyscy ponoszą konsekwencje tego iż :co innego myślą, co innego mówią a jescze co innego robią W wyniku tego trudno się porozumieć a jak już wiadomo o co komu chodziło to juz jest za późno.
przed imprezą i w trakcie kazdy jedzie dla zabawy, na spotkanie z kolegami, sprawdzenia sprzętu, poznania regionu, podpatrzenia różnych patentów, upodlenia sie w błocie itd itp.
Po imprezie okazuje sie że wiekszość jechała po punkty i puchary.
Organizator gdyby tę prawdę znał przed imprezą i w trakcie tez by poważniej podszedł do sprawy, dokładniej sprawdzał karty, dwa razy przeliczał wyniki, wywiesił by je jako nieoficjalne i dał czas do składania reklamacji i protestów, zorganizował to tak jak sie robi na powaznych imprezach a tak biorąc pod uwagę wcześniejsze deklaracje uczestników(fun) traktuje to z przymrużeniem oka (dotyczy to wszystkich imprez jak to wynika z wcześniejszych wypowiedzi kolegów na tym i większym forum jak również rozmów w realu).
Moim zdaniem zabawa sie juz skończyła i zaczęła się ostra rywalizacja. Sądzę że to juz najwyższy czas aby zorganizowac jakąś komisję sędziowską niezależną od organizatorów która by sprawdzała jak rajd jest przygotowany, czuwała nad jego przebiegiem a następnie zbierała karty sprawdzała wyniki, rozpatrywała protesty itd. Wiem że podniosą się głosy że to biurokracja, powrót do starej epoki, koszty ale jestem przekonany że improwizacja była dobra gdy na imprezę przyjechało 15 quadów rzeczywiście dla zabawy a nie teraz
muszę na razie skończyć ale jescze wrócę
Zbyszek
przed imprezą i w trakcie kazdy jedzie dla zabawy, na spotkanie z kolegami, sprawdzenia sprzętu, poznania regionu, podpatrzenia różnych patentów, upodlenia sie w błocie itd itp.
Po imprezie okazuje sie że wiekszość jechała po punkty i puchary.
Organizator gdyby tę prawdę znał przed imprezą i w trakcie tez by poważniej podszedł do sprawy, dokładniej sprawdzał karty, dwa razy przeliczał wyniki, wywiesił by je jako nieoficjalne i dał czas do składania reklamacji i protestów, zorganizował to tak jak sie robi na powaznych imprezach a tak biorąc pod uwagę wcześniejsze deklaracje uczestników(fun) traktuje to z przymrużeniem oka (dotyczy to wszystkich imprez jak to wynika z wcześniejszych wypowiedzi kolegów na tym i większym forum jak również rozmów w realu).
Moim zdaniem zabawa sie juz skończyła i zaczęła się ostra rywalizacja. Sądzę że to juz najwyższy czas aby zorganizowac jakąś komisję sędziowską niezależną od organizatorów która by sprawdzała jak rajd jest przygotowany, czuwała nad jego przebiegiem a następnie zbierała karty sprawdzała wyniki, rozpatrywała protesty itd. Wiem że podniosą się głosy że to biurokracja, powrót do starej epoki, koszty ale jestem przekonany że improwizacja była dobra gdy na imprezę przyjechało 15 quadów rzeczywiście dla zabawy a nie teraz
muszę na razie skończyć ale jescze wrócę
Zbyszek
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
Bartku gratulacje! dawno się tak nie uśmiałem
Zbyszku , tak! Że nikt na to wcześniej nie wpadł , genialny w swej prostocie pomysł składania protestów , jak to ma miejsce chociażby w regatach żeglarskich powinien rozwiązać sprawę ciśnieniowców.
Komisja sędziowska , ale skąd wziąć kompetentny zespół sędziowski , w dodatku niezależny od różnych "grup interesu" który by wiedział jak ma podejść do rzeczy?
Zbyszku , tak! Że nikt na to wcześniej nie wpadł , genialny w swej prostocie pomysł składania protestów , jak to ma miejsce chociażby w regatach żeglarskich powinien rozwiązać sprawę ciśnieniowców.
Komisja sędziowska , ale skąd wziąć kompetentny zespół sędziowski , w dodatku niezależny od różnych "grup interesu" który by wiedział jak ma podejść do rzeczy?
3fun - bo quady są naszą pasją
MC
Trzeba spróbować znaleźć. Jeżeli byśmy to traktowali tak jak zabezpieczenie medyczne to można zaprosić kogoś z PZMot i mu zapłacić. Choć lepiej byłoby poszukac w srodowisku. Ja bym się zgłosił do takiej komisji i pracował społecznie Anna pewnie też. Pewnie się znajdzie wiecej takich którzy nie chca się ścigać a lubią być na takich imprezach. Trzeba ogłosić nabór to będziemy przebierać między kandydatami
Zbyszek
Zbyszek
Uważam pomysł Zbyszka za niezwykle cenny i wyważony.
Wygląda na to, że nadchodzi nowy etap (to znaczy koniec okresu pionierskiego). Myślę, że wraz ze wzrostem zainteresowania dziedziną ATV i zawodami ATV nadchodzi (ante portas) nowy inny sposób organizowania takich imprez. Nie piszę specjalnie, że lepszy, po prostu inny, bo na inną skalę. Organizatorom zostanie postawione nie lada wyzwanie. Wszystkiego będzie więcej. Problemów, zagadnień, uczestników, kategorii, usterek, wypadków, obsługi (dziesiątki osób), budżety będą większe, nagrody lepsze, koszty startu wyższe, rywalizacja ostrzejsza, kryteria jaśniejsze, regulaminy bardziej zawiłe, ocena bardziej obiektywna, kibiców więcej, silna komercja i praca bez końca. Tylko 1 rzeczy będzie mniej: tej pięknej atmosfery przynależności do wąskiej elitarnej grupy pionierów ATV, poczucia kameralności, trochę jakby w rodzinie.
I jak o tym piszę, to wiecie co mi się nasuwa? Taki rajd już jest ! POLAND TROPHY. Impreza wysokonakładowa, nowej generacji, przełom w zawodach ATV.
Wygląda na to, że nadchodzi nowy etap (to znaczy koniec okresu pionierskiego). Myślę, że wraz ze wzrostem zainteresowania dziedziną ATV i zawodami ATV nadchodzi (ante portas) nowy inny sposób organizowania takich imprez. Nie piszę specjalnie, że lepszy, po prostu inny, bo na inną skalę. Organizatorom zostanie postawione nie lada wyzwanie. Wszystkiego będzie więcej. Problemów, zagadnień, uczestników, kategorii, usterek, wypadków, obsługi (dziesiątki osób), budżety będą większe, nagrody lepsze, koszty startu wyższe, rywalizacja ostrzejsza, kryteria jaśniejsze, regulaminy bardziej zawiłe, ocena bardziej obiektywna, kibiców więcej, silna komercja i praca bez końca. Tylko 1 rzeczy będzie mniej: tej pięknej atmosfery przynależności do wąskiej elitarnej grupy pionierów ATV, poczucia kameralności, trochę jakby w rodzinie.
I jak o tym piszę, to wiecie co mi się nasuwa? Taki rajd już jest ! POLAND TROPHY. Impreza wysokonakładowa, nowej generacji, przełom w zawodach ATV.
Już niedługo zwoduję delfina, założę pianę i fiu...na Ostrołękę!
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt: