Też mam w swojej kolekcji KQ , zrobiłem nim około 3000 km i zdarzyła się mi taka przygoda. Wypadł (rozpadł się) tylni napęd , tzn wałek przekazujący napęd z silnika do dyfra,

było to w czasie przygotowań do Gryf Trophy. Jechałem na załączonym tylko tylnim napędzie szutrem i w pewnym momencie silnik gwałtownie skoczył na obroty i quad przestał ciągnąć, pomyślałem urwał się pasek

, jechałem z Michałem Mazurkiem (organizator Mamry Challenge) i poprosiłem go o sholowanie ale coś mnie tknęło i włączyłem przedni napęd - quad ruszył!!do przodu!! No to my z quadów i heja oglądać tył a tu brak wałka !! całe szczęście leżał na osłonie i pierścień ze spężyną dociskającą również tam leżał. Złożyliśmy całość do kupy i dalej w drogę

Poza tym plastiki rozklepiają się nagminnie , przód zmodyfikowałem bo orginał był zbyt delikatny

no ite seryjne oponki jak do breeza (bez urazy)
Pozdrawiam KINGMANÓW MIKE