Jeździłem dzisiaj Polarkiem na nowym zawiasie i jestem bardzo zadowolony. Ale opiszę po kolei. Zestrojenie jakie przyjechało z serwisu było sztywne: do szybkiej jazdy po szutrach. Od razu poczułem się świetnie. Nigdy Polarek nie wchodził tak precyzyjnie w zakręty. Zawsze miałem uczucie celowania skuterem wodnym między drzewa, teraz można powiedzieć odzyskałem kontrolę nad kierownicą. Co za uczucie!!!
Tył pojazdu: ponieważ wybrałem się razem z córką, to postanowiłem zmiękczyć tył, żeby jej nie zgubić, stłumiłem odbicie i zmiękczyłem oba dobicia. Działa. To naprawdę fajna rzecz-zatrzymujesz się , robisz kilka obrotów-kliknięć i jakbyś wsiadł na inny motór. Młoda była bardzo wdzięczna
I teraz porównanko do Ohlinsa od razy mi się nasunęło w praniu.
1. Elka ma dwie gałki na dobiciu kręcone palcami, do Ohlinsa trzeba mieć klucz płaski i imbus. Zatem Elka bardziej wygodna.
2. Regulacja w Ohlinsie chodzi jak masełko, niezależnie jak zabłocona, kliknięcia wyczuwa się precyzyjnie. Kliknięcia w Elce są znacznie gorzej wyczuwalne, a pokrętła skrzypią piaskiem. Różnica bardzo na plus dla Ohlinsa.
3. Odbicie reguluje się tak samo, ręką.
4. W działaniu różnic nie zauważyłem, amory obu firm działają fantastycznie.
