Mamy kilka rodzajów zawiasów, a w nich tuleje metalowo gumowe, układ łożyskowy lub najczęściej spotykany tuleje teflonowe plus tuleje stalowe - jedno z najczęściej spotykanych rozwiązań. Wszystko jest pięknie do momentu, kiedy dostanie sie tam woda. Woda zazwyczaj niesie ze sobą błoto czyli drobinki piachu, które toczą nasze tuleje i toczą i po czasie mamy pospolite "luzy" .
Dla fotorelacji padło na Hondę Rincon - mój ulubiony sprzęt. Szczerze mówiąc kończą mi się pomysły na fotorelacje z tym quadem bo chyba już wszystko przerobiłem... Zdarza się, że po 2000 km na przednim zawiasie pojawia się luz. Koszt remontu całego zawiasu przód plus tył idzie już w grube tysiące... W moim przypadku zostały zainstalowane kalamitki - znane z innych sprzętów i szczerze mówiąc nie mam pojęcia dlaczego Honda upiera się żeby ich nie zakładać ? Tutaj fabryka została poprawiona i zostały zainstalowane kalamitki? Co nam dają? Praktycznie po każdym "grubym" lataniu uzupełniam smar na full tj. aż go nie zobaczę na zewnątrz. Mam wówczas pewność, że każda , nawet najmniejsza przestrzeń wewnątrz wahacza została wypełniona i nadmiar wody zostało wypchane na zewnątrz. Dodatkowo powstaje tam ciśnienie, które nie pozwala dostaniu się wodzie do wewnątrz. Super sprawa i polecam wszystkim "nie kalamitkowceom" do ich założenia. Poza kalamitkami koszt wiąże się z zakupem urządzenia nabijającego oraz smaru - w moim przypadku smaru syntetycznego , nie wchodzącego w reakcję z wodą.
zaczynamy
pacjent :

najpierw przedni zawias :

z przodu w Rinconie nie mamy za dużo pracy - musimy skonserwować tylko górny wahacz od strony ramy
odkręcamy drążek kierowniczy i mamy dwie opcje tj. ściągamy cały wahacz i przy okazji piastę - konserwując łożysko lub tylko wahacz i na założonym sworzniu roimy konserwację
przykład z odkręconym wahaczem i łożyskiem koła :
okręcamy końcówkę kierowniczą wraz z drążkiem i dobieramy się do sworznia :

odkręcamy piastę co by "oblukać" łożysko w piaście i na wszelki wypadek - posmarować :

wyciągamy przegub z półosią z piasty - w przypadku odkręcenie tylko górnego sworznia na to wystarcza :

widzimy "syf" w łożysku, możemy zdjąć zacisk, tarczę , wyczyścić łożysko, ponownie przesmarować lub zostawić, jak kto wolii :

odkręcamy górny wahacz przy ramię czyli nasz element docelowy :

wiem, wiem, że po założeniu wyciągarki nie da się śrub wyjąć... da się, uwierzcie mi... jeżeli wyjdzie Wam cała śruba to warto ją przełożyć "pod prąd" jeżeli nie to ściągnijcie jak tutaj (chwila kombinacji i gotowe lub jak kto woli demontaż wyciągarki - ale to dla hardcorowców, dlka niedowiarków - DA SIĘ !

Śruba musi zostać , skoro nie chce wyjść...

Demontaż zrobiony i czas na dalsze prace
Wracamy do przegubu i czyścimy go :

czysty, jak nowy :

teraz wahacz - syf na potęgę...

przy okazji "oblatujemy" łożysko od amortyzatora - warto go "obkukać i skonserwować"

w moim przypadku całość ląduje w myjce serwisowej, można rówież użyć benzyny i potem przedmuchać kompresorem lub szmatką wyczyścić

bardzo przydają się szczotki zakupione w Auchan... nie wiem do czego? do menzurek? w każdym razie są super

wahacz jak nowy :

łozysko aż się uśmiecha, wyczyszczone, osuszone ;

teraz smarowanie wszystkiego co się da... (przy użyciu najlepiej smaru odpornego na wodę)

teraz dwie opcje - smarujemy obficie wahacz z tulejami (nie wyciągamy plastikowych tuleji, tylko czyścimy i smarujemy), potem wkładamy sworzeń metalowy, pod kapsle trochę smaru ... lub składamy wszystko, montujemy i napierdzielamy smarownicą aż smar wypełni wszystkie wolne przestrzenie i wyjdzie na zewnątrz...

wg serwis manuala powinniśmy wymienić wszystkie nakrętki samokontrujące na nowe... taaa a my i tak tego nie robimy więc używając odpowiednich momentów dokręcamy i używamy kleju do gwintów - oczywiście wcześniej oczyszczając gwinty

składamy wszystko do kupy i gotowe, przy okazji dla chcących - inspekcja łożyska, konserwacja, obowiązkowa kontrola klocków i dla chcących jeszcvze bardziej konserwacja zacisków - mi się nie chciało, robiłem to 4 miesiące temu a klocki jak nowe...

druga opcja , "na szybko, na quadzie", ściągamy koło, odkręcamy przewód hamulcowy demontujemy wahacz od strony ramy, sworzeń pozostaje w piaście, końcówka kierownicza również, odkręcamy dodatkowo amortyzator

ściągamy dekle - w tym przypadku jest suuuper

czyścimy i smarujemy albo metodą ręczną za pomocą smatu i śrubokręta wpychając smar do wewnątrz lub automatycznie przez kalamitkę

a teraz tył :

demontujemy dolny wahacz całkowicie, dwie czternastki i imbus oraz rozkręcamy górny wahacz z pisatą

używając siły wyrywamy półoś z tylnego mostu - dlaczego ? rincon ma problem z tylnym mostem gdyż włożony do niego przegub nie jest w oleju a ot tak we wyfrezowanej tuleji, dostaje się tam woda i potrafi tak mocno skorodować, że albo nie można go już wyciągnąć lub się po prostu obraca na wieloklinie...

syf niemiłosierny... woda wszech obecna... witaj korozjo

oczyszczamy gniazdo przegubu w moście

smarujemy gniazdo i gdy wszystko poskłądamy i poczyścimy wkładamy przegub z powrotem

czyścimy górny wahacz na quadzie - nie opłaca się go ściągać - tutaj ciekawa uwaga - yuleje pomiędzy górnym wahaczem i piastą nie występują jako oryginalny zamiennik Hondy i można je zakupić tylko z pistą - ostre przegięcie, w zestawach "podróbkach" na szczęście mają wszystko...

całość rozebrana na części - dokładnie czyścimy i smarujemy:

czyścimy również śruby, smarujemy i skręcamy :



nadmiar smaru wychodzi bokiem ale to nic... najważniejsze jest smarowanie...

w przypadku kalamitek nabijamy smar do skutku, aż nie wyjdzie...

i gotowe, na rok mamy spokój, czynnośc zabiera maks 4 godziny - spoko da się zrobić, przy łożyskach w kołach i hamulcach dłużej...
momenty :
wahacz przód rama 35 Nm
wahacz przód amortyzator 45 Nm
wahacz tył:
góra rama 35 Nm, góra piasta 54 Nm
wahacz dół rama i piasta 35 Nm
schemat przód :
http://wicio.eu/trx680/manual/2006-TRX680FA-FGA-15.pdf
schemat tył :
http://wicio.eu/trx680/manual/2006-TRX680FA-FGA-16.pdf
z informacji mi wiadomych tego typu rozwiązania spotkamy w Can-amach, Hondach i Polarisach .
Jak wyjąć tylną tulejkę?
Tak :

odkręcasz nakrętkę
wysuwasz śrubę jak na zdjęciu
odginasz tył na maksa i zsuwasz wahacz - tak jak na zdjęciu
drugi sposób :
demontujesz wyciągarkę
odkręcasz śrubę
wyjmujesz ją
montujesz wyciągarkę
a śrubę wkładasz od drugiej strony i po kłopocie
W przypadku Rincona cała operacja obowiązkowa raz na rok, nie ma kalamitek a smar nie jest wieczny..., woda, która się dostaje do środka - nawet od samego mycia już tam zostaje i korozja murowana, korozja powoduje wyrobienie się plastikowych tuleji i luz mamy jak w banku, o brudnej wodzie , która niesie ze sobą drobiny piachu już nie wspomnę.
więcej fotek tylnego zawiasu , jak rozebrać :




ważna informacja - tych tulei ze zdjęć nie zakupi się w Hondzie jako cześci zamienne, szczególnie właśnie o nie trzeba dbać
Innym bardzo dobrym rozwiązaniem jest zamówienie tulei z brązu (samosmarującego, jakiegoś takiego) lub innego wytrzymałego materiału. Można zamówić u tokarza ale trzeba pamiętać, że nie dajemy na wzór zużytych , starych elementów a najlepiej nowe, niewyrobione, fabryczne - co by nasz mistrz tokarstwa dopasował jak należy. Innym rozwiązaniem jest dostarczenie wahaczy i obrotny tokarz sobie poradzi.