Udało się !! Dzięki pomocy kolegi i narzędzi wyciągneliśmy skurczybyka
![Wink ;)](https://quadzik.pl/forum/images/smilies/icon_wink.gif)
Problem polegał nie tyle na zapieczonych frezach, co na tym pierścionku rozporowym na końcu frezu, z ang. "stopper ring", zapiekł się i nie chciał puścić. Straty niestety są dyfer jest lekko zniekształcony, ale to tylko strata wizualna, simmering wchodzi bez problemu nie powodując problemów ze szczelnością.
Potrzebne nam były w sumie 3 narzędzia :
- Cieniutka breszka,
- dwu-widlasty ściągacz o taki :
http://hazwerkpolska.sklepna5.pl/towar/ ... 80-18.html
- młotek
Najważniejsza sprawa to kolega do pomocy, samodzielnie można to zrobić tylko przy pomocy ściągacza, ewentualnie wyjmowanie dyfra.
1) Breszkę wciskamy od strony silnika pomiędzy przegub, a kołnierz dyfra, można delikatnie wbić młotkiem, później ręcznie dociskamy i staramy się wypchnąć przegub,
2) Nasze widełki z drugiej strony młotek i delikatnie uderzamy, przegub powinien sam wyskoczyć
3) Czyścimy, stary pierścionek do kosza, smar do dyfra i można składać od nowa
Co ciekawe frez nie był mocno skorodowany, zniekształceń na nim nie widać. Największy problem stwarza ten malutki pierścionek, który szybko koroduje, a później nie chce z powrotem wskoczyć na swoje miejsce przy normalnym wyciąganiu...