A inni mają takie podejście do tego bo kupią sobie yamahe czy suzuki lub coś innego za tyle pieniędzy i myślą że jak tyle pieniędzy wydadzą na markową gadzine to są nie psujące sie
Mają takie podejście ponieważ mieli chinola i markowego japońca, amerykańca itd. Ja miałem 2 chinole - wielkie G... według mnie... I bashany, chinole 150 itd... Dbałem dobrze - nikt mi nie powie że nie dbałem. Serwisowałem na czas. Pewnego pięknego dnia pękła mi rama

Od czego ona pękła? Od słabego smarowania, niedbania? Czy z powodu "boskiego" wykonania chinoli. Ja bym na twoim miejscu kupił Yamahe Blaster - za te pieniądze znajdziesz ładną. Moc 100 % wyższa, szybsza, mniej awaryjna. A co do markowych gadów - to też się psują. Wszystko się psuje. Ale chociaż wyjeżdżając w teren mam pewność że wrócę, a nie że będę nosił quada - bo się złamał na pół ... Takie moje zdanie. Wywalanie 5000 zł na chinola - głupota. Moje zdanie - jeśli masz wybór yamaha vs bashan to wielką głupotą kupić chinczyka.
A.Z.T. ATV ZGIERZ TEAM - www.ZgierzTeam.pl
Pozdrawiam :)