[DB] Trzecia Dzicz Bieszczadzka 27-29.03.2009

Post autor: **DZIKI - husky** » pn 16 mar, 2009

Mały ty do spania bo masz szkołę a nie ci głupoty w głowie

Na zegarku się nie znasz

Post autor: **JJasiek** » pn 16 mar, 2009

"ralf75"
A z tymi misiaczkami to sorry,niewiedziałem że tak was boli to że jezdzicie na japoniskim sprzęcie .Superowe te nowe ikonki.

Eeee tam i tak wszystko zweryfikuje teren

Post autor: **DZIKI - husky** » pn 16 mar, 2009

cerrone napisał...
z Dziki-Husky i Bartek Volvo mielismy ustawke na moich terenach na weekend ( teren DBIII nadal dziewiczy)

Spedzilismy 14h non stop od 11 do 1w nocy w gorach ,potokach,wawozach,jarach i mlace

Powiem tyle chlopaki ostro cwicza na Dzicz przedewszystkim wspolprace razem podsumowalem ze dyktafon na wyposazeniu obowiazkowym na DBIII

a powaznie to robia robote , uzupelniaja sie , sa pomyslowi , twardzi , objezdzeni , nie zniszczalni bardzo podobalo mi sie ich zaangazowanie

Jak tylko sprzet im wytrzyma .....

Nie powiem było pięknie

Pojeździliśmy sobie ojjjjjj nie doceniałem ciekawostek terenowych Łukasz . Byliśmy mocno ograniczeni brakiem sprawnych wyciągarek i numerami pomnika off-roudu ale było ciekawie . Generalnie było zajefajnie tak jak lubimy. Była prawie rolka z naciągniętym nadgarstkiem , rozwalone wspomaganie pomnika , uszkodzona manszeta w rubiconie , Łukasz też coś nadwyrężył w swoim królu , a ja zalałem w jakimś posranym małym potoczku klejnoty

. Było fajnie tylko krótko

My po powrocie do Biesiska wsadziliśmy tyłki do cieplutkiego kominka , walnęliśmy gorący żurek , troszkę

i o piątej rano do łożek. Dla jaj Rano Bartek demontował póloś w rubiconie a ja sobie wystartowałem w Biegu narciarskim ( bieg Karczmarzyka na 11 km ) i długoooooo

do 2 w nocy i na bani powtórzyliśmy bieg w wersji nocnej )
Skutek - połamane kijki , poobijane i kaleczone ciało i jesień średniowiecza w domu

Wstałem dzisiaj o 13:00 - PRAWIE JAK DZICZ

Łukasz sprzęt musi wytrzymać w końcu będziemy mieli nowe wyciągary

Post autor: **prezziguzzi** » pn 16 mar, 2009

:myśl: ze sprzętem bywa niestety różnie

niektórzy mówią że to bóg inni że matematyka

Post autor: **cerrone** » pn 16 mar, 2009

DZIKI - husky napisał...
Łukasz też coś nadwyrężył w swoim królu

z tego co kojarze to szekle od tigera przez ciaganie Twojej oski po koleinach

( dobrze ze kinetyk wytrzymal)

Post autor: **DZIKI - husky** » pn 16 mar, 2009

A poskręcane manszety w niezniszczalnym królu

AAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaa bym zapomniał rubicon jeszcze stracił tylną lampę - saaaame strat przez tą Tyrawę :myśl:

Post autor: **JJasiek** » wt 17 mar, 2009

"DZIKI - husky"
A poskręcane manszety w niezniszczalnym królu
AAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaa bym zapomniał rubicon jeszcze stracił tylną lampę - saaaame strat przez tą Tyrawę :myśl:

Bo jeździcie po tym błocie jak te wariaty

Zwolnić trzeba troszkę

Post autor: **cerrone** » wt 17 mar, 2009

DZIKI - husky napisał...
A poskręcane manszety w niezniszczalnym królu

jak juz to obrocone - zadnej z nich sie nic nie stalo - obydwie z tylu

DZIKI - husky napisał...
AAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaa bym zapomniał rubicon jeszcze stracił tylną lampę - saaaame strat przez tą Tyrawę

za ta lanserke jeszcze na lanie Hondzie sie zebralo

Post autor: **cerrone** » wt 17 mar, 2009

DZIKI - husky napisał...
Łukasz sprzęt musi wytrzymać w końcu będziemy mieli nowe wyciągary

winch to tylko kilka % z calosci

Post autor: **DZIKI - husky** » wt 17 mar, 2009

cerrone napisał...
DZIKI - husky napisał...
Łukasz sprzęt musi wytrzymać w końcu będziemy mieli nowe wyciągary
winch to tylko kilka % z calosci

Kiedy nic innego sie nie psuje w rubiconku

, chyba że ktoś mi rozwali

Lanserka , lanserka , też mi odpisał

Ps . oczywiście nie tyczy się to pomnika off-roudu bo ten to ciągle zepsuty