Kultura jazdy quadem...
Witam
Problem nietolerancji jest wszystkim znany a mniejszościom wszelakim w szczególności. Z wypowiedzi kolegów (nie wszystkich) bije jednak jednak po oczach coś co ja zawieram w stwierdzeniu że: największymi rasistami są czarni. (nie żebym miał coś do kolorowych bo biały to też kolor. Zarzucamy innym brak tolerancji i zrozumienia a czy sami jesteśmy wyrozumiali dla innych? Ja jadąc staram się minąć kogoś tak jak sam chciał bym być ominięty i pozdrawiam tak jak sam chciał bym być pozdrowiony. W 90% przypadków spotykam się z przychylnością napotkanych osób. Nie zapominajmy jeszcze i jednej sprawie-PRZEPISY PRAWA. Niestety dla nas quadowców jest niewiele miejsc gdzie w 100% legalnie możemy jeździć. Np Ustawa o lasach państwowych całkowicie zabrania nam poruszania się po lasach państwowych. Nie wjedzie na pole uprawne ktoś komu zdarzyło się na podobnym pracować lub kto np pomagał dziadkowi na wsi. Mieszkając w miastach czasem nie zdajemy sobie sprawy ile $ straci gospodarz po przejeździe quada po uprawie na długości np. 100m. Niestety część naszych kolegów nie stara się stosować zasady MAB
Dziwi mnie również podejście kolegów którzy twierdzą że "chłopek, rolek, itp" to stereotypowy prostak. Żyjemy w społeczeństwie i powinno być tak, że pasje i zamiłowania innych powinny być szanowane. O ile nie są w sprzeczności z prawem. A jak kto z prawem stoi to sam wie jeśli je zna. Jeżeli wydaje ci się że ktoś uważa że quad służy do warczenia robienia kolein i hałasu to spróbuj z nim pogadać. Pokaz pozytywne strony swojej pasji a nie . Może rolnik kupi quada jak zrozumie co on daje.
Pozdrawiam mniej wiecej
Problem nietolerancji jest wszystkim znany a mniejszościom wszelakim w szczególności. Z wypowiedzi kolegów (nie wszystkich) bije jednak jednak po oczach coś co ja zawieram w stwierdzeniu że: największymi rasistami są czarni. (nie żebym miał coś do kolorowych bo biały to też kolor. Zarzucamy innym brak tolerancji i zrozumienia a czy sami jesteśmy wyrozumiali dla innych? Ja jadąc staram się minąć kogoś tak jak sam chciał bym być ominięty i pozdrawiam tak jak sam chciał bym być pozdrowiony. W 90% przypadków spotykam się z przychylnością napotkanych osób. Nie zapominajmy jeszcze i jednej sprawie-PRZEPISY PRAWA. Niestety dla nas quadowców jest niewiele miejsc gdzie w 100% legalnie możemy jeździć. Np Ustawa o lasach państwowych całkowicie zabrania nam poruszania się po lasach państwowych. Nie wjedzie na pole uprawne ktoś komu zdarzyło się na podobnym pracować lub kto np pomagał dziadkowi na wsi. Mieszkając w miastach czasem nie zdajemy sobie sprawy ile $ straci gospodarz po przejeździe quada po uprawie na długości np. 100m. Niestety część naszych kolegów nie stara się stosować zasady MAB
Dziwi mnie również podejście kolegów którzy twierdzą że "chłopek, rolek, itp" to stereotypowy prostak. Żyjemy w społeczeństwie i powinno być tak, że pasje i zamiłowania innych powinny być szanowane. O ile nie są w sprzeczności z prawem. A jak kto z prawem stoi to sam wie jeśli je zna. Jeżeli wydaje ci się że ktoś uważa że quad służy do warczenia robienia kolein i hałasu to spróbuj z nim pogadać. Pokaz pozytywne strony swojej pasji a nie . Może rolnik kupi quada jak zrozumie co on daje.
Pozdrawiam mniej wiecej
- Załączniki
-
- MAB.jpg (2.37 KiB) Przejrzano 3540 razy
Ostatnio zmieniony sob 24 sty, 2009 przez czajnikz, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie żebym był uprawniony do podnoszenia kamienia jako pierwszy. Jak każdemu zdaża mi się wjechać gdzieś gdzie nie koniecznie powinienem wjeżdżać. Raz jechałem sobie spokojnie polną drogą pomiędzy uprawami a z naprzeciwka zielony 4kołowy kolos JONDIR i nie zamierza zjechać. Stanęliśmy obaj gość otworzył drzwi na 1piętrze i z nerwem w głosie pyta jakim prawem jeżdżę po jego terenie? gadaliśmy coraz spokojniej chyba z 30 min wszystko sobie wyjaśniliśmy i z uśmiechem pojechaliśmy w kier drogi publicznej. Gość na początku był jak granat bez zawleczki jak by chciał to by przejechał traktorem po quadzie i z ziemi bym go nie wydostał. Rozmowa zazwyczaj pomaga. trzeba chcieć.
Temat rzeka i też wyrażę swoją opinię, jadę sobie w Trójmieście wzdłuż rezerwatu ( nie w rezerwacie ) - trzech panów z naprzeciwka uprawia jogging no to zwalniam do 5km/h i ich mijam no ale oczywiście jeden mądry: Co ty tu k...wa jeździsz!!! no to mu grzecznie zwracam uwagę,że mam prawo bo nie jestem w rezerwacie( tablica może 15m od nas, że dopiero za nią rezerwat) a tutaj jest droga utwardzona tyle, że zasypana śniegiem to sobie jadę no ale on swoje, dorzucił parę epitetów, stwierdziłem, że twardogłowy i tak nie zrozumie no i zrobiłem coś, za co należy mnie zganić - już nie powoli, ale przegazowując pojechałem dalej następnym razem obiecuję odjadę powoli cieszę się, że przynajmniej łaciny nie użyłem .Pozdrawiam i trzymajmy nerwy na wodzy a odstresowujmy się na naszych zabawkach.
Nie ja uważam że zrobiłeś bardzo dobrze z tym gazem jeśli sie czepia a nie ma o co to pełna faja i nedziesz najlepiej tak zeby ich jeszcze tym sniegiem opsypac...
oczywiscie należy z ludzmi rozmawiac bo to jest najlepsze ale są pewne granice.. bez przesady ze ktoś chce przebic mi opone i póznej sie jeszcze smieje to nie jede mu po polu bo ona na tym nic nie strac... powinnismy zadzwonic na policje ale wiem ze przy moich nerwach na świeze dostał by w r.j nawet jesli mielbym pozniej od niego dostac ale chłopaki bez przesady... ludzie którzy nas zaczepiaja mysla ze sa fajni bo zwroca komus uwage ze sie nie boją a tu guzik prawda nie mozemy sie tak traktowac nie namawiam tu nikogo do bujki ale jesli jedziemy sobie powoli 10km/h to nie mozna sie doczepic bo 10km/h to ja rowerem jade i co tez sie doczemi?? ja to bym przejezdzał obok...
oczywiscie należy z ludzmi rozmawiac bo to jest najlepsze ale są pewne granice.. bez przesady ze ktoś chce przebic mi opone i póznej sie jeszcze smieje to nie jede mu po polu bo ona na tym nic nie strac... powinnismy zadzwonic na policje ale wiem ze przy moich nerwach na świeze dostał by w r.j nawet jesli mielbym pozniej od niego dostac ale chłopaki bez przesady... ludzie którzy nas zaczepiaja mysla ze sa fajni bo zwroca komus uwage ze sie nie boją a tu guzik prawda nie mozemy sie tak traktowac nie namawiam tu nikogo do bujki ale jesli jedziemy sobie powoli 10km/h to nie mozna sie doczepic bo 10km/h to ja rowerem jade i co tez sie doczemi?? ja to bym przejezdzał obok...
Suzuki Eiger automat