310 km tyle mam na szafie więcej po tym rajdzie, a jak ja się tam wyjeździłem

Michał organizacja super, trasa i tereny bajka, towarzystwo rewelacja, powiem tak niech każdy żałuje kto tam nie był. bezciśnieniowa kameralna impreza. Dwie prośby do Michała: częściej pieczątki i trochę błotka bo jak mówisz błoto wciąga - troszeczkę więcej upodlenia i był bym w 7 niebie.
Na quadzie był to mój pierwszy rajd , parę razy byłem motocyklem na rajdach (RR, MC) dlatego pozwolę sobie na kilka słów: wciągarki użyłem 4 razy (3 razy po 2m i raz 10m), przejechałem 310 km z czego ok 40 asfaltem - ale ten asfalt to był nasz wybór bo nie pojechaliśmy po traku - można powiedzieć że trasa miała ok 270 km z czego ok 5-8 po asfalcie. błota i wody bardzo mało. ale moje zadowolenie jest 100%. i życze sobie żeby takich imprez było więcej, takich które nie zarzynają wyciągarek (rajd powinien być do przejechania na kołach), nie topią quadów, nie ma wyścigu kto szybciej, nie ma ciśnienia, nie ma oszustwa (nie zgineła żadna pieczątka), nie ma stania w kolejce do odcinków specjalnych itd. ten rajd to był taka impreza pieczątkowa jaką pamiętam w Orzyszu, Płocku, Kietlicach. Dzisiejsza forma rajdów mi nie odpowiada i tu apel do innych organizatorów - pieczątki i jeszcze raz pieczątki ale żeby było ich tyle i o różnym stopniu trudności że każdy wybierze coś dla siebie.
Myślę że jest duża rzesza ludzi którzy chcą się spotkać, pojeździć i miło spędzić czas, - bezciśnieniowo.
Dziękuje za miłe towarzystwo i atmosferę, szczególnie Michasiowi mojemu kompanowi.