Hej
Dziś jadąc do domu - mieszkam niedaleko Kampinosu zauważyłem, że ktoś "zbudował" całkiem spory tor. Sporo hopek, górek, dołków i wiraży. Napewno można sie troche pobawić.
Powierzchnia mniej wiecej oceniając "na oko" to 1ha- 1,5ha więc całkiem sporo.
Nie wiem czy jest to tor do użytku prywatnego czy nie, czy można tam wjeżdzać - dzis nikogo nie widziałem.
Generalnie tor jest blisko Wawy. Jakieś 35 km od centrum na zachód, 5-10km od miejscowości Leszno jadąc w stronę Żelazowej Woli.
Jakby ktoś był zainteresowany to mógłbym zajechać wracając z pracy i spróbować się czagoś dowiedzieć, może jakieś foty bym zrobił i wrzucił.
Dajcie znać, a chętnie pomoge szczęśliwym posiadaczom gadów, gdyż sam nie moge mojej drugiej połówki przekonać do takiego zakupu...:/
Tor dla quadów- Wiejca k. Kampinosu
-
- Posty: 100
- Rejestracja: ndz 04 maja, 2008
- Lokalizacja: Kampinos/Sochaczew/Pruszkow
- Kontakt:
Tor dla quadów- Wiejca k. Kampinosu
In Arsene we trust......
-
- Posty: 100
- Rejestracja: ndz 04 maja, 2008
- Lokalizacja: Kampinos/Sochaczew/Pruszkow
- Kontakt:
Hej
Rozmawiałem wczoraj z właścicielem terenu, no rozmawiałem to za dużo powiedziane. Okazuje się, że osoba ta bardzo delikatnie mówiąc jest bardzo aspołeczna i niekontaktowa. Moja rozmowa z tym osobnikiem wyglądała mniej więcej tak:
Z wejścia dostałem spojrzenie typu "czego k.... chcesz, sp........". No nic ale może sie pomyliłem, jakiś przewrażliwiony jestem.
Ja: "Dzień dobry, przepraszam ja chciałem się spytać czy ten tor to jest jakoś ogólnie dostępny ..."
On: "NIE"
Ja, kończąc zdanie:"czy jest to teren zamknięty, prywatny? Czyli nawet z własnym sprzętem nie można by tu sobie wjechać?"
On:"NIE"
Ja:" Nawet uiszczając jakąś opłatę?"
On: "NIE"
No więc ani dzińdobry nie powiedział ani dowidzenia ani goń sie czy coś w tym stylu.
Podsumowując gość typowy człowieczek urodzony na wśi. Dumny i zadowolony z siebie, typu ja mam a inni nie. Generalnie pewnie zbudował tor dla dzieciaka i tyle. Czasem trafia nie na trefnych ludzi. Nie polecam kontaktu z człowiekiem.
Sorki jezeli zrobiłem jakiekolwiek nadzieje. Osobiście myślałem, że gościu chce jakiś interes robić i otworzyć teren za opłatą dla szeroko pojętego ludu, ale jednak nie. Trzeba sobie radzić jakoś inaczej.
Pzdr
Rozmawiałem wczoraj z właścicielem terenu, no rozmawiałem to za dużo powiedziane. Okazuje się, że osoba ta bardzo delikatnie mówiąc jest bardzo aspołeczna i niekontaktowa. Moja rozmowa z tym osobnikiem wyglądała mniej więcej tak:
Z wejścia dostałem spojrzenie typu "czego k.... chcesz, sp........". No nic ale może sie pomyliłem, jakiś przewrażliwiony jestem.
Ja: "Dzień dobry, przepraszam ja chciałem się spytać czy ten tor to jest jakoś ogólnie dostępny ..."
On: "NIE"
Ja, kończąc zdanie:"czy jest to teren zamknięty, prywatny? Czyli nawet z własnym sprzętem nie można by tu sobie wjechać?"
On:"NIE"
Ja:" Nawet uiszczając jakąś opłatę?"
On: "NIE"
No więc ani dzińdobry nie powiedział ani dowidzenia ani goń sie czy coś w tym stylu.
Podsumowując gość typowy człowieczek urodzony na wśi. Dumny i zadowolony z siebie, typu ja mam a inni nie. Generalnie pewnie zbudował tor dla dzieciaka i tyle. Czasem trafia nie na trefnych ludzi. Nie polecam kontaktu z człowiekiem.
Sorki jezeli zrobiłem jakiekolwiek nadzieje. Osobiście myślałem, że gościu chce jakiś interes robić i otworzyć teren za opłatą dla szeroko pojętego ludu, ale jednak nie. Trzeba sobie radzić jakoś inaczej.
Pzdr
In Arsene we trust......