[PT] Poland Trophy 2008

Archiwum imprez przeprawowych, które już się odbyły.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Krzysztof Wronowski
Posty: 1339
Rejestracja: pn 29 sie, 2005
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krzysztof Wronowski » pn 21 kwie, 2008

ten rajd istnieje do pierwszej tragedii
W 2004 roku na Croatia Trophy zginął Shwartz - doskonały kierowca , wręcz legenda offroadu. Zginął bo urwała się lina , pojazd zaczął rolować i kierowcę wyciągneło przez okno. Podobna sytuacja miała miejsce w ubieglym roku na PT w Walimiu na Hanniballu, podczas startu (większość kierowców nie zapięła pasów) rolował samochód " Pana " i wówczas brakowało pół obrotu do tragedii...

Organizatorzy uczą się na błędach i wyciągaja wnioski -

Na CT zmieniono układ tras tak by ograniczyć do minimum winchowanie po pionowych ścianach , bo kiepski to pomysł - zero frajdy , duzo stresu i premiowanie wyścigu zbrojeń.

Przyjęło się w Polsce , że tym bardziej ekstremalny rajd im wiecej trzeba się winchować , nic bardziej mylnego!
Rajd powinien być układany tak , by najlepsi przejeżdżali go na kołach z pomocą wyciągarki a nie NA Wyciągarce.
Być może , a raczej na pewno bierze się taka sytuacja z prostej przyczyny - rajdy mają coraz krótsze trasy ze względu na ograniczenia ekologiczne. Kurczą nam się tereny do legalnej jazdy niestety i to wpływa na sposób układania tras - robi je się prawie niemożliwe do przejechania by zmęczyć towarzystwo i by była selekcja przecież trzeba wyłonić zwycięzcę.
Do pierwszej tragedii...
3fun - bo quady są naszą pasją

brylant
Posty: 700
Rejestracja: pn 26 lut, 2007
Quad:: G7
Lokalizacja: Piaseczno/Sierzchów
Kontakt:

Post autor: brylant » pn 21 kwie, 2008

Właśnie dzwonił do mnie kumpel który brał udział w advance i robił nocny etap skończył na 8 mioejscu po awarii zrezygnował i nie pojechał na dzienny i wiecie co jest na 9 miejscu w klasyfikacji ogólnej.

Czyli wynika z tego wniosek taki że cały dzień można było sobie odpuiścić z utratą 1 miejsca.

NIe wiem co sie dzieje naprawde. I jest takich przypadków jeszcze więcej.
Yamaha Grizzly 700 black carbon
http://www.quadteam.pl

Awatar użytkownika
Romulus
Posty: 399
Rejestracja: wt 27 lut, 2007
Quad:: Nie ma. Bo nie mogę jeździć
Imię: Roman
Lokalizacja: Jabłonna

Post autor: Romulus » pn 21 kwie, 2008

Krzysztof Wronowski

W 2004 roku na Croatia Trophy zginął Shwartz - doskonały kierowca , wręcz legenda offroadu. Zginął bo urwała się lina , pojazd zaczął rolować i kierowcę wyciągneło przez okno
Krzyśku dopisz że był bez obowiązkowego kasku oraz nie miał zapiętych pasów!
Ostatnio zmieniony pn 21 kwie, 2008 przez Romulus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
ITAL
V-ce Admin
Posty: 1603
Rejestracja: ndz 18 mar, 2007
Quad:: Honda Rincon 680 :)
Imię: Adam
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Post autor: ITAL » pn 21 kwie, 2008

Tak niestety potwierdzam ,że punktacja a raczej sposób jej naliczania pozostawia wiele do życzenia. :bezradny:
Honda Rincon TRX 680 FA 2008! Red :I love HONDA:

Awatar użytkownika
denis
Posty: 102
Rejestracja: śr 31 paź, 2007
Lokalizacja: legionowo

Post autor: denis » pn 21 kwie, 2008

BRYLANT

Właśnie dzwonił do mnie kumpel który brał udział w advance i robił nocny etap skończył na 8 mioejscu po awarii zrezygnował i nie pojechał na dzienny i wiecie co jest na 9 miejscu w klasyfikacji ogólnej.

Czyli wynika z tego wniosek taki że cały dzień można było sobie odpuiścić z utratą 1 miejsca.

NIe wiem co sie dzieje naprawde. I jest takich przypadków jeszcze więcej.
To akurat tak wyszło i nie ma tu żadnych "kantów".
Po prostu Planusa ( a niech bedzie konkretnie) , który nie przystąpił do etapu dziennnego, wyprzedził ( czyli ukończył rajd, przystąpił do dnia) tylko jeden ! zawodnik który był za nim po etapie nocnym. Reszta bedaca przed nim sie przetasowała tylko. Tak wielu odpadło po nocy...
Ostatnio zmieniony pn 21 kwie, 2008 przez denis, łącznie zmieniany 1 raz.

brylant
Posty: 700
Rejestracja: pn 26 lut, 2007
Quad:: G7
Lokalizacja: Piaseczno/Sierzchów
Kontakt:

Post autor: brylant » pn 21 kwie, 2008

acha to mi wyjaśnia ale że aż tak sie przetasowało to jestem w szoku.
Yamaha Grizzly 700 black carbon
http://www.quadteam.pl

Awatar użytkownika
Grzegorz Głowienka
Administrator
Posty: 2030
Rejestracja: ndz 14 sie, 2005
Quad:: testowy :)
Imię: Grzegorz
Lokalizacja: mazowieckie
Kontakt:

Post autor: Grzegorz Głowienka » pn 21 kwie, 2008

Brylant, słyszałem, że używałeś Interkomów Bluetooh z Motocombo na Poland Trophy... Napisz jak się sprawowały w temacie o interkomach -> http://quadzik.pl/forum/viewtopic.php?t=2546
Póki co quadowa emeryturka :)

Awatar użytkownika
ITAL
V-ce Admin
Posty: 1603
Rejestracja: ndz 18 mar, 2007
Quad:: Honda Rincon 680 :)
Imię: Adam
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Post autor: ITAL » pn 21 kwie, 2008

Po nocy mieliśmy z Piotrem po cztery OESy .Ja byłem 10 Piotr 12. Przed nami byli zawodnicy z np.2 OES-ami. :bezradny:

Ale cóż i tak ubawiliśmy się po pachy :zacieszcz: a przecież o to chodzi :haha:

No to zgłoszenie na drawsko już poszło :ok: :zacieszcz: :rotfl: :jupi:
Honda Rincon TRX 680 FA 2008! Red :I love HONDA:

Awatar użytkownika
markus
Posty: 590
Rejestracja: pn 18 gru, 2006
Lokalizacja: SLASK
Kontakt:

Post autor: markus » pn 21 kwie, 2008

Witam wszystkich.

Po dwudniowym pobycie w szpitalu i prawie godzinnej operacji, na własne zadanie opusciłem szpital w Wałbrzychu.

Co do moich urazów to zważywszy na ogrom niebiezpieczeństw jakie mogły sie zdazyć na trasie , to nie jest tak złe ze mna. Podwojne otwarte złamanie wskazującego palca u prawej reki, zerwane sciegno i cos tam jeszcze.
Mam dwa wstawione druty w kosciach i z 10 szfów.
Jak to powiedział lekarz "bede żył" :ok: tylko palec juz podobno nie wróci wpełni do swoich funkcji :smutny:

Co do samego zdazenia to chyba nalepiej opisał to chyba czajnik.

Zeby było szybciej (czyli nie na wyciagarce) opuszczałem Jacka quada na jego szerokiej tasmie kilkanascie metrów w dół. Gdy tasma sie skonczyła i quad Jacka zawisł próbowałem jakos odczepic line z drzewa.
Pech chciał ze na koncu liny był hak ktory po wpływem ogromnej siły, nie wiem w jaki sposób zaczepił i moja reka i jak z procy zostałem pociagniety w doł za quadem.

Poczułem bardzo silny ból w łokciu i w ramieniu a takze dzwiek łamanej kosci. (jeszcze nawet nie wiedziałem ktorej)

Gdy sie zorientowalem na dołe co sie stało bałem sie sciagnac rekawiczke w obawie ze mam pourywane polce.
Dobrze ze nie cierpie na nadwage bo inaczej skonczyło by sie dodatkowo na złamanej rece albo jeszcze gozej.




Co do samej imprezy to niestety podzielam poglad Brylanta. To była najtrudniejsza a przez to NAJNIEBEZPIEZCZNIEJSZA edycja PT.

Niestety jak dla mnie zbyt niebezpieczna. Chyba tylko Ci ktorzy robili trawers lub skocznie koło w koło z terenówkami wiedza o czym mówie.

Nie chodzi o to że było trudno, nie chodzi o to ze było ciezko i wymagajaco jak nigdy, chodzi o to ze było BARDZO NIEBEZPIECZNIE.

Po pierwsze dlatego ze jechalismy z terenówkami po bardzo niebezpiecznym terenie. O ile w bagnie zarwana lina w samochodzie skoczy sie jakas kontuzja osoby ktora znalazła sie lini pekniecia liny , o tyle ta sama zerwana lina na bardzo stromym trawersie skonczyć sie moze smiercia...........(kogo) quadziarza który jest ponizej.

Po drugie dlatego że trasa w tej edycji była wrecz bezsensownie trudna. Rok temu w Walimiu (ktory był nisamowicie trudnym rajdem) na ponad 30 quadów odcinek nocny ukonczyło .... 6 quadow ( w tym ja z kompanem)
W tym roku trasy nie ukończył NIKT!!!!! O czymś to swiadczy.

P trzecie, zmiany w regulaminie co do nie wliczania dojazdówek do czasu, jeszcze bardziej podniosły cisnienie na oesach. O ile w tamtym roku każdy jechał swoim tempem, o tyle w tym roku na dojazdówkach jechalimy wyjatkowo pasywnie, to w momencie odbicia piaczatki na poczatku oesu zaczynała sie wyjatkowo szybka. niebezpieczna i pozbawiona racjonalego myslenia jazda. ( mówie tu o zaobserwowanych quadowcach ktorzy sie napinali na pudło,)



Do tej pory na PT panowała zasada ( ktora nie raz przytaczałem) "najpierw mysl, potem pomysl, a dopiero potem jedz"

Na tej edycji w naszym przypadku miała miejsce zasada "najpierw jedz, potem jedz a pomyslisz po rajdzie czy dobrze zrobiłes."

W nocy zaliczyłem pierwsza w moim zyciu rolke quada. Ostro oberwałem bagaznikiem po plecach tak że mnie kregosłup do tej pory boli. ( o pogieciu quada nawet nie wspiminam)

Dlaczego do tego doszło. Nie dlatego ze skala trudnosci terenu nas pokonała. Tylko dlatego jak to Jacek powiedział " za szybko chcieliśmy to zrobic"

Dokoła nas na trawersie były samochody ktore skutecznie blokowały trase swomi 70-o metrowymi linami.
Mielismy dwa wyjscia, albo czekac kilka godzin az pojada, albo probowac je wyprzedzac na oesach.
Oprócz mojej rolki widziałem jeszcze kilka innych, w tym jedna metr ode mnie.

Gdy dodamy kamienie lecace spod kół terenówek prosto w quadowców ( jednego podobno az zamroczyło jak dostał w kask) , albo potezna podwojna rolke samochodu przy podjezdzie do tyłu ktorej byłem swiadkiem tak ze az ziemia zatrzesło ( gdyba za tym samohodem był quad nie musze chyb tumaczyc jak to by sie skonczyło) moja decyzja juz po odcinku nocnym była taka ze rezygnuje.


Pomimo zajecia dobrego jak na taka trase. 3-go miejsca po odcinku nocnym i zrobieniu pieciu oesów , nie chciałem startowac do odcinka dziennego.
Zreszta wszyscy ktorzy ze mna rozmawiali moga to potwierdzic. Zanim miałem nieszcześliwa przygode z kontuzja chciałem odpuscic temat i to tylko dlatego że jak dla mnie zbyt niebezpiecznie i to głównie przez terenówki.

Ja wiem ze jest to sport extrymalny, wiem ze jest niebezpiecznie i biorac w tym udział licze sie z tym, ale niestety, prawdopodobienstwo skonczenia na wózku inwalidzkim lub jeszcze gozej jest dla mnie zbyt wysokie. Piec samochodów rolujacych przeleci obok mnie, dwa sie zatrzymaja na drzewie metr powyzej (czego doswiadczyłem) a kolejny trafi we mnie.
Póki przy tej skali trudnosci quadziarze beda przy tak wysokim cisnieniu walczyc koło w koło z ponad dwutonowymi terenówkami ja odpuszczam


Sama impreza była jak najbardziej ok. Podobnie jak w tamtym roku. Profesjonalnie zorganizowana i z wielkim rozmachem.

Osobiscie mogłem sprawdzic działanie słuzb ratowniczych i potwierdze ze karetka przyjechała bardzo szybko.

Organizatorzy na prawde sie przejeli moim wypadkiem, udzielili mi szybkiej niezbednej pomocy i wszystko szybko i sprawnie zorganizowali
Z tego miejsca chciałem podziekować wszystkim ktorzy mi w jakis sposób pomogli.

Przede wszystkim dwóm quadziarzom ktorzy mnie ekspresowo dowiezli z miejsca wypadku do bazy.
Nie wiem kto to był. Pamietam tylko ze jechałem na G660 camo z poszerzaczami , torba camo a takze drugi kolega na czerwonym Rinconie z Rickoschetami i Big Hornach :uśmiech:

Gdyby nie wy ( przedstawialiscie sie mi ale nie pamietam nicków) nigdy tak szybko bym sie z tamtego oesu nie wydostał.

Dziekuje gosciowi z Explony ( temu co zyletke do golenia juz dawno zgubił) za udzielenie, jak to powiedział sanitariusz, profesjonalnej pomocy.

Chciałem rownież podziekawac tym ktorzy mi quada z trasy przywiezli ( nie wiem kto to był)

Jarkowi Witasowi i Ratysiowi za odwiezienie samochodu, quada i całego dobytku do domu i troske.

Chłopakom , Brylantowi, Jackowi Bujańskiemu i wielu innym ktorzy okzazali zywe zainteresowanie moim zdrowiem.

Dziekuje również orgniazatorom za opieka nad rzeczami, dokumentami pozostawionymi w hotelu i szczere zainteresowanie pewnej pani oraz Macka Rachtana ktory zapowiedział ze jak bym potrzebował czegokolwiek to on słuzy pomoca. Juz miałem prosic o dwie młode pielegniarki do obsługi. :mniam: :rotfl:

Bardzo również dziekujei Błażejowi Raaaaazzzzz ( to tan z czarna gzywa na głowie) za to ze zawalił niedziele i specjlnie po mnie przyjechał aby odebrac mnie ze szpitala.



Tak czy owak potwierdzam ze PT jest najlepiej zorganizowana impreza przeprawowa. Jesli ktoś nie da sie wciagnac w niesamowite cisnienie walki o pudło , to moze na pewno liczyć na super tereny, medialna impreze i dobry klimat OFF ROADU.
Niech nikt sie nie sugeruje moim podejsciem, kazdy niech sam oceni.

Dobrze ze jest wiele osób ktorzy juz sa gotowi jechac na druga edycje. Bede zywo sledził kolejne informacje z nastepnych edycji PT.

Szacunek dla Benka ktory wygrał. Zreszta jakos mnie to nie zdziwiło. dziekuje Jackowi za wspolna jazde.
Słowa uznania dla kolegi ktory zajoł trzecie miejsce na G700. Mowił ze miał cztery rolki a i tak jechał dalej na pudło.

Do zobaczenia ( po moim wyzdrowieniu) no nastepnym rajdzie, tylko quadowym :ok:
:ok: :ok:
SUZUKI VINSON KING 500 4x4
BOMBARDIER RENEGADE X BLACK

Awatar użytkownika
Adamiak Jarosła
Posty: 148
Rejestracja: pn 29 sty, 2007
Lokalizacja: Świecie
Kontakt:

Post autor: Adamiak Jarosła » pn 21 kwie, 2008

A ja zastanawiałem sie czy by tu nie wystartować w PT w przyszłym roku. Jak BRYLANT mówi że było niebezpiecznie to ja zostaję w domu i dalej kulam te swoje bułki. Za stary jestem na takie przygody,żeby mnie samochody ganiały po lesie ! :boję się:
Na dziczy też się zdarzyło że na BRYLANTA poleciał quadzik, może on jakieś pole przyciągające wytwarza ?? :bezradny:

Jest to mój poprzedni post ale zamieszczam go jeszcze raz z uszanowaniem dla MARKUSA.
Zdrowiej i rehabilituj się chłopie i to szybko na "Sudety".

ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy przeprawowe”