23-25.02.2007 Mamry Challenge - Kietlice
Awarii było bez liku... Pozamarzane wyciągarki, silniki, hamulce...
Z poważniejszych bo połamanych plastików nawet nie ma co liczyć...
Wczoraj podczas nocnego prologu tuż po starcie rolkę do tyłu zaliczył grizzlak (bez ofiar w ludziach), liczne otłuczenia i podrapania najczęściej twarzy o gałęzie to standard.
Dziś w ciągu dnia 4 osoby znalazły się w szpitalu, jedna po zaliczeniu rolki z podejżeniem złamania nóg, kolejna po stoczeniu z rozciętą ostro nogą... Nie wiem co dalej, bo musiałem wyjechać.
Niegroźny ale przykry incydent spotkał również jednego z kolegów, który z wiadomych powodów stracił prawo jazdy.
Teren nie należy do okrutnie trudnych o czym nie można powiedzieć już w przypadku temperatury otoczenia. Wczorajszy odcinek nocny zakończony w temp. przekraczającej -17 stopni. Dziś nieco zelżał mróz jednak pojawił się mocny, zimny wiatr.
Chłopaki jednak walczyli ostro
Z poważniejszych bo połamanych plastików nawet nie ma co liczyć...
Wczoraj podczas nocnego prologu tuż po starcie rolkę do tyłu zaliczył grizzlak (bez ofiar w ludziach), liczne otłuczenia i podrapania najczęściej twarzy o gałęzie to standard.
Dziś w ciągu dnia 4 osoby znalazły się w szpitalu, jedna po zaliczeniu rolki z podejżeniem złamania nóg, kolejna po stoczeniu z rozciętą ostro nogą... Nie wiem co dalej, bo musiałem wyjechać.
Niegroźny ale przykry incydent spotkał również jednego z kolegów, który z wiadomych powodów stracił prawo jazdy.
Teren nie należy do okrutnie trudnych o czym nie można powiedzieć już w przypadku temperatury otoczenia. Wczorajszy odcinek nocny zakończony w temp. przekraczającej -17 stopni. Dziś nieco zelżał mróz jednak pojawił się mocny, zimny wiatr.
Chłopaki jednak walczyli ostro
.:GALEON:.
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
Jeszcze cieplutkie fotki z rajdu, który kończy się dziś wieczorem... Udało mi się kilka ciekawych zrobić.
Po rozpoczęciu nocnego prologu nasz pojazd prasowy walcząc dzielnie na szlakach natrafił na złośliwość natury...
Skuteczną pomoc zagwarantował Ratyś z kompanem...
A niecałe 100 metrów dalej...
Kodiak w roli lokalnego lodołamacza
Baza - czyli park maszynowy o poranku... Ponad setka quadzików na jednym placu robi wrażenie
Narazie tyle fotek... resztę podeślę niebawem
Po rozpoczęciu nocnego prologu nasz pojazd prasowy walcząc dzielnie na szlakach natrafił na złośliwość natury...
Skuteczną pomoc zagwarantował Ratyś z kompanem...
A niecałe 100 metrów dalej...
Kodiak w roli lokalnego lodołamacza
Baza - czyli park maszynowy o poranku... Ponad setka quadzików na jednym placu robi wrażenie
Narazie tyle fotek... resztę podeślę niebawem
.:GALEON:.
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
to byla moja pierwsza przeprawa i powiem szczerze, ten patent z odrysowywaniem blaszek uwazam za wielka porazke przy temp. -15stopni. Linka do karty sie zrywala, bo krzaczory gdzieniegdzie byly pokazne. Ten aspekt uwazam za dalece niedopracowany.
Ogolnie fajnie bylo spotkac tylu uzytkownikow quadow. Parking z gadzinami robil wrazenie. Sama trasa troche mnie zawiodla, gdyz spodziewalem sie czegos trudniejszego, a tu glownie laki i szutry :/ Niestety niektorzy strasznie pchali sie do pieczatek i widac bylo ze czesc jedzie pod duzym cisnieniem, a druga czesc lajtowo by poprostu sobie pojezdzic
Osobiscie nalezalem do tej drugiej wiec tez po przejechaniu jakichs 15km etapu dziennego z cala nasza ekipa pojechalismy zwiedzac kompleks bunkrow w Mamerkach i kanal Mazurski z malowniczymi mostami itp wyciagarki chodzily i woda byla:) szkoda ze tamtendy nie prowadzila trasa rajdu, byloby malowniczo-historycznie a i ciekawie pod wzgledem off-roadowym.
Aha do minusow musze dodac zbyt mala ilosc pieczatek w etapie nocnym, A ponoc nie dalo sie wszystkich zdobyc
Ogolnie fajnie bylo spotkac tylu uzytkownikow quadow. Parking z gadzinami robil wrazenie. Sama trasa troche mnie zawiodla, gdyz spodziewalem sie czegos trudniejszego, a tu glownie laki i szutry :/ Niestety niektorzy strasznie pchali sie do pieczatek i widac bylo ze czesc jedzie pod duzym cisnieniem, a druga czesc lajtowo by poprostu sobie pojezdzic
Osobiscie nalezalem do tej drugiej wiec tez po przejechaniu jakichs 15km etapu dziennego z cala nasza ekipa pojechalismy zwiedzac kompleks bunkrow w Mamerkach i kanal Mazurski z malowniczymi mostami itp wyciagarki chodzily i woda byla:) szkoda ze tamtendy nie prowadzila trasa rajdu, byloby malowniczo-historycznie a i ciekawie pod wzgledem off-roadowym.
Aha do minusow musze dodac zbyt mala ilosc pieczatek w etapie nocnym, A ponoc nie dalo sie wszystkich zdobyc
Jezdze z ssquadem ;)