![Obrazek](http://www.quadzik.pl/forum/zdjecia/martines/zdjeciewoda.jpg)
[glow=red]Jest kilka szkół: [/glow]
1.Szkoła “twardzieli”:
– wyciągamy sprzęt z wody,
- wylewamy wodę z możliwych do wylania w terenie miejsc,
- uruchamiamy silnik (o ile sie da) i jazda dalej po terenową przygodę,
2.Szkoła “pośrednia” - amator dłubak:
– wyciągamy sprzęt z wody,
- wylewamy wodę z możliwych do wylania w terenie miejsc,
- sprawdzamy, czy jest woda w silniku,
- jeżeli jest woda w silniku, podczepiamy sznurek i prosimy kolegę o pomoc,
- wracamy do bazy, pijemy gorącą kawę i zabieramy sie do pracy,
- doprowadzamy pojazd do warunków sprzed niefortunnego zatopienia,
3.Szkoła “emerytów”
- jest to szkoła “pośrednia” do powrotu do domu
- później czekamy na najbliższej odległy termin zaprzyjaźnionego z nami serwisu
Dzisiaj postanowiłem zająć sie pewną częścią działań wg szkoły “pośredniej”, czyli człowieka, który na tyle liczy się z uszkodzeniami pojazdu po nieudanym wodowaniu, że:
1.poddaje sie i wraca do domu “na tarczy”
2.nie odpuszcza jednak i stara się jak najszybciej naprawić wyrządzone szkody.
Nie jestem autoryzowanym serwisantem, żadnej marki, dlatego wszystko, co tu napisze, proszę traktować jako dzielenie sie moim doświadczeniem, a nie wytyczne, jak postępować w danym przypadku.
Oczyszczanie silnika z wody i szlamu pozostawię na inny materiał z cyklu “porady Babci Jadzi”. Zajmę sie dzisiaj tymi elementami quada, które zwyczajowo pozostają po takiej sytuacji nie tknięte, bo przecież każdy z nas wie, że na co dzień pracują w wodzie, czyli mostami...
Jeżeli quad był pod wodą powyżej dolotu do filtra powietrza, albo pływał w wodzie do góry kołami, jest więcej niż prawdopodobne, że, jeżeli istnieje odpowietrzenie mostów, to właśnie tędy dostała się do nich woda.
Aby to sprawdzić należy odkręcić śrubę wlewu oleju i sprawdzić jego kolor i konsystencje, jeżeli olej wygląda tak:
i jest rzadki jak woda, to należy go natychmiast wymienić.
Wymianę oleju zalecam rozpocząć od tylnego mostu, pozwoli to na nabycie praktyki, dostęp jest po prostu dużo łatwiejszy. Most należy wyczyścić w sposób taki aby nie było możliwości nasypania sie żadnych zanieczyszczeń do środka. Jeżeli jeździliśmy pojazdem jakiś czas, jest szansa, że będą problemy z odkręceniem śrub. Zarówno przy odkręcaniu jak i dokręcaniu należy pamiętać o zastosowaniu należytych sił, tak aby nie ukręcić i nie zniszczyć śrub. Spuszczenie oleju należy zacząć od poluzowania śruby spustowej, odkręcenia śruby wlewowej, podstawienia pojemnika na zużyty olej oraz ostateczne odkręcenie śruby spustowej. Jeżeli olej przestanie już lecieć, a warto pamiętać o tym, aby tak ustawić quada, ażeby całość zleciała do pojemnika ze zużytym olejem, można wlać maksymalnie. 50 mililitrów nowego oleju, tak aby wypłukać pozostałości starego w moście.
Olej wymieniałem w Quadzie Yamaha Bruin 350 4x4. Polecono mi w serwisie olej Mobil Mobilube HD-A 85W90. Litr takiego oleju spokojnie wystarcza na wymianę w trzech mostach.
Aby oczyścić pozostałości starego oleju, można także przedmuchać most poprzez otwór śruby wlewowej sprężarką powietrza (na małym ciśnieniu) albo gruszką stosowaną do oczyszczania różnych elementów.
Gruszka może służyć również do wlewania oleju, ale nie polecam, jest to żmudne, radzę wykorzystywać ją jednak tylko do oczyszczania, ładnie wydmuchuje kurz i paprochy.
Olej można także uzupełniać z wykorzystaniem lejka, ale o ile z tyłu jest to możliwe, o tyle w przednim moście będzie to znacznie utrudnione. Dlatego polecam narzędzie własnej roboty: "Wlewacz Olejowy" Babci Jadzi.
![Smile :)](https://quadzik.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif)
Urządzenie to (Babci Jadzi) znakomicie wprowadza olej do mostu oraz odmierza jego ilość, przez co mamy kontrole, ile oleju wprowadzamy.
Z zasięgniętego języka dowiedziałem się, ze w oba mosty należy wpompować olej aż do światła gwintu wlewowego, w tylni most zmieściło sie 300 a w przedni 350 mililitrów.
Tak jak pisałem, wymiana oleju w Brunie nie należy do trudnych czynności przynajmniej, jeżeli idzie o most tylni. Z tyłu należało odkręcić dodatkowo osłonę mostu, w przednim moście został przewidziany otwór umożliwiający odkręcenie śruby spustowej.
W obu przypadkach aby odkręcić śruby spustowe należy zaopatrzyć się w zestaw kluczy imbusowych. O ile gwint tylnej śruby jest znaczny, o tyle gwint przedniej śruby posiada tylko trzy zwoje, na co należy uważać przy odkręcaniu (szybko wpadnie do pojemnika wraz ze zużytym olejem) czy dokręcaniu (nie wolno przekręcić, ponieważ może sie okazać, że taka śruba jest dostępna najbliżej w autoryzowanym sklepie Yamahy.
Jak przedstawiają zdjęcia poniżej, dostęp do przedniego mostu (śruba wlewowa) jest utrudniony, a możliwy dzięki wspomnianemu wcześniej urządzeniu własnej produkcji.
Zalecam również zaznaczenie, bądź też zapamiętanie oznaczeń na śrubach, pomogą one później w kontroli prawidłowości dokręcenia śrub wlewowych.