Witam wszystkich !
Witam w nowym roku, wszystkich kolegów, a zwłaszcza liczną grupę z okolic Góry Kalwarii. Jak sądzę po wspaniałej zabawie powoli wychodzimy z NIRWANY i nawiązujemy kontakt z otoczeniem.
No więc tak ja wspominałem wcześniej zamierzałem przed sylwestrem spotkać się z Leśniczym i to mi się udało. Wiele więcej sukcesów raczej nie odnotowałem, ale też się nie spodziewałem. Oczywiście rozmowa przebiegła w bardzo miłej atmosferze. Ustaliliśmy sprawy które z góry są ustalone przez prawo, czyli:
a) od rezerwatu precz z quadem bo wszystkie możliwe służby będą strzelać bez ostrzeżenia - chyba dla wszystkich całkowicie zrozumiałe
b) potem nad mapą pokazał mi resztę Państwowych Lasów gdzie można poruszać się tylko po drogach oznakowanych (mapka wisi przy wjeździe do lasu) pozostałe dukty mają znaczek pospolitego lizaka, który oznacza standardowe F.. Off. Ale to że znaczka gdzieś niema wcale nie oznacza, że można wjechać (pacz drogi oznakowane na wjeździe do lasu), nie można - także chyba jasna sprawa
c) W przypadku złamania zasady a lub b ścigać mnie będzie Policja oraz Straż Leśna ponoć po zajściach k/o Józefowa jest nastawiona bardzo agresywnie do quadów. Co ciekawe staliśmy przy leśniczówce k/o której dzień wcześniej przejechałem, Pan Leśniczy szybko odszukał przy mnie ślady mojego gada piasku i powiedział, że jak Służby widzą taki bieżnik natychmiast zaczynają polowanie.
d) na mapie pokazano mi gdzie zaczynają się lasy/działki prywatne tam już "mogę jeździć" oczywiście jeżeli właściciele gruntów nie zaczną do mnie strzelać lub nie wezwą policji.
Tak ! to chyba wszystko.
Czyli nic odkrywczego, może poza wzbudzeniem u Leśniczego pewnej przychylności, co i tak uważam za sukces. (Służby od niego nie zależą)
Acha, zapytałem czemu niektóre dukty są tak rozjeżdżone choć są zakazy wjazdu. No więc okazało się, że poza dużą ilością transportów drewna związanych z gospodarką leśną po duktach jeżdżą myśliwi i mają do tego prawo. Czyli wnika chyba z tego, że jeżeli jesteś myśliwym i/lub należysz do koła łowieckiego to możesz jeździć po Państwowych Lasach (nie po rezerwacie).
No to tyle, kończąc mój elaborat nic odkrywczego ale nie żałuję.
Pozdrowionka
Grzecho
No więc tak ja wspominałem wcześniej zamierzałem przed sylwestrem spotkać się z Leśniczym i to mi się udało. Wiele więcej sukcesów raczej nie odnotowałem, ale też się nie spodziewałem. Oczywiście rozmowa przebiegła w bardzo miłej atmosferze. Ustaliliśmy sprawy które z góry są ustalone przez prawo, czyli:
a) od rezerwatu precz z quadem bo wszystkie możliwe służby będą strzelać bez ostrzeżenia - chyba dla wszystkich całkowicie zrozumiałe
b) potem nad mapą pokazał mi resztę Państwowych Lasów gdzie można poruszać się tylko po drogach oznakowanych (mapka wisi przy wjeździe do lasu) pozostałe dukty mają znaczek pospolitego lizaka, który oznacza standardowe F.. Off. Ale to że znaczka gdzieś niema wcale nie oznacza, że można wjechać (pacz drogi oznakowane na wjeździe do lasu), nie można - także chyba jasna sprawa
c) W przypadku złamania zasady a lub b ścigać mnie będzie Policja oraz Straż Leśna ponoć po zajściach k/o Józefowa jest nastawiona bardzo agresywnie do quadów. Co ciekawe staliśmy przy leśniczówce k/o której dzień wcześniej przejechałem, Pan Leśniczy szybko odszukał przy mnie ślady mojego gada piasku i powiedział, że jak Służby widzą taki bieżnik natychmiast zaczynają polowanie.
d) na mapie pokazano mi gdzie zaczynają się lasy/działki prywatne tam już "mogę jeździć" oczywiście jeżeli właściciele gruntów nie zaczną do mnie strzelać lub nie wezwą policji.
Tak ! to chyba wszystko.
Czyli nic odkrywczego, może poza wzbudzeniem u Leśniczego pewnej przychylności, co i tak uważam za sukces. (Służby od niego nie zależą)
Acha, zapytałem czemu niektóre dukty są tak rozjeżdżone choć są zakazy wjazdu. No więc okazało się, że poza dużą ilością transportów drewna związanych z gospodarką leśną po duktach jeżdżą myśliwi i mają do tego prawo. Czyli wnika chyba z tego, że jeżeli jesteś myśliwym i/lub należysz do koła łowieckiego to możesz jeździć po Państwowych Lasach (nie po rezerwacie).
No to tyle, kończąc mój elaborat nic odkrywczego ale nie żałuję.
Pozdrowionka
Grzecho