Przewijarka do itinerera (roadbookholder)
Przewijarka do itinerera (roadbookholder)
Witajcie, skoro tak ciekawe dyskusje toczą się na tym zacnym forum to i ja chętnie włączę się w wir różnych "burz mózgów". Na dzień dobry rzucam rekinom przeprawowym na pożarcie temat przewijarki do itinerera. Tourtecha wielu w Was już zna z imprez takich jak Paryż Dakar czy El Chot. Niektórzy widzieli także to cudeńko na ostatniej rundzie Yamaha Cup. Jednak pragnę zwrócić uwagę, że wydawanie ciężkiej kasy nie jest konieczne. Poniżej przedstawiam kilka zdjęć prezentujących wybitnie domową produkcję. Patenty podpatrzyłem na zagranicznych stronach o turystyce motocyklowej. Przewijarki takie z powodzeniem działają na trasach liczących sobie nawet kilka tysięcy kilometrów, więc w terenie też dadzą radę.
A może już ktoś coś takiego zrobił? A może dopiero zrobi?
A jakie światło - od spodu czy od góry? Czy pudełko na kanapki rodem z Auchan wystarczy?
Czekam na propozycje.
Oto co udało mi się znaleźć:
http://www.nebe.nl/motorroadbooks/uk/uk-roadbooks0.htm
i parę fotek:
A może już ktoś coś takiego zrobił? A może dopiero zrobi?
A jakie światło - od spodu czy od góry? Czy pudełko na kanapki rodem z Auchan wystarczy?
Czekam na propozycje.
Oto co udało mi się znaleźć:
http://www.nebe.nl/motorroadbooks/uk/uk-roadbooks0.htm
i parę fotek:
- Załączniki
-
- yam454d2.jpg (7.17 KiB) Przejrzano 13467 razy
-
- yam454d1.jpg (8.55 KiB) Przejrzano 13460 razy
-
- yam454c1.jpg (31.3 KiB) Przejrzano 6678 razy
-
- roadbook4.jpg (9.63 KiB) Przejrzano 13465 razy
-
- roadbook3.jpg (14.25 KiB) Przejrzano 13462 razy
-
- roadbook2.jpg (10.28 KiB) Przejrzano 13460 razy
-
- roadbook1.jpg (4.83 KiB) Przejrzano 13455 razy
-
- holder3.jpg (43.33 KiB) Przejrzano 6772 razy
-
- holder2.jpg (20.98 KiB) Przejrzano 6760 razy
-
- holder1.jpg (21.7 KiB) Przejrzano 6770 razy
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
Roadbook holder z prawdziwego zdażenia z metromierzem to niestety koszt ok 2 tyś zł , myślę że Twoje propozycje na potrzeby rajdów przeprawowych w Polsce są jak najbardziej potrzebne, tym bardziej że pokazują gotowe rozwiązania typu Adam Słodowy dosłownie za kilka złotych.
3fun - bo quady są naszą pasją
panowie, jak to jest bo sie nie znam a chcialbym liznac temat...
sa jakies uniwersalne wymiary "tresci" road booka, mam na mysli rozmiar kartki, ilosc kolumn, szerokosc kolumn oraz wierszy...? tak, zeby pudelko z Auchan bylo w sam raz na kazy taki rajd... czy sa to standardowe zunifikowane rozmiary...?
sa jakies uniwersalne wymiary "tresci" road booka, mam na mysli rozmiar kartki, ilosc kolumn, szerokosc kolumn oraz wierszy...? tak, zeby pudelko z Auchan bylo w sam raz na kazy taki rajd... czy sa to standardowe zunifikowane rozmiary...?
.:GALEON:.
Martines, wzoru roadbooka brak. Schemat wypracowany został raczej zwyczajowo. Ważne jest aby w sposób czytelny podać kilka ważnych informacji:
- odległość od poprzedniej kratki. Często podaje się także odległość całkowitą od startu.
- kierunek z którego nadjeżdżasz
- kierunek dalszej jazdy/skrętu
- opis topograficzny (skrzyżowanie, woda, rów, górka, kapliczka, suche drzewo itp.); ważne to jest zwłaszcza w momencie zaistnienia błędu w odległości, po topografii można się zorientować gdzie dalej
- miejsce na jakiś opis słowny.
Ważna jest konsekwencja w podawaniu informacji np. na itinererach na Pucharze YC zawsze nadjeżdzasz od dołu kratki. innym razem można np. stosować kropkę w miejscu zerowania licznika - będzie to miało zwłaszcza ogromne znaczenie przy wskazaniach odległości między kratkami podawanych z dokładnością 5 metrów.
Co do formatu to posłużę się przykładem z ostatniej Rundy YC. Do Tourtecha wystarczyło zastosować kartke A5 z widocznymi czterema, dużymi kratkami ułożonymi wierszami. generalnie max format do przewijarki to A5. Można stosować i mniejsze ale traci sie na czytelnosci.
- odległość od poprzedniej kratki. Często podaje się także odległość całkowitą od startu.
- kierunek z którego nadjeżdżasz
- kierunek dalszej jazdy/skrętu
- opis topograficzny (skrzyżowanie, woda, rów, górka, kapliczka, suche drzewo itp.); ważne to jest zwłaszcza w momencie zaistnienia błędu w odległości, po topografii można się zorientować gdzie dalej
- miejsce na jakiś opis słowny.
Ważna jest konsekwencja w podawaniu informacji np. na itinererach na Pucharze YC zawsze nadjeżdzasz od dołu kratki. innym razem można np. stosować kropkę w miejscu zerowania licznika - będzie to miało zwłaszcza ogromne znaczenie przy wskazaniach odległości między kratkami podawanych z dokładnością 5 metrów.
Co do formatu to posłużę się przykładem z ostatniej Rundy YC. Do Tourtecha wystarczyło zastosować kartke A5 z widocznymi czterema, dużymi kratkami ułożonymi wierszami. generalnie max format do przewijarki to A5. Można stosować i mniejsze ale traci sie na czytelnosci.
- Załączniki
-
- Motocyklowe zapisy sš często podobne do tych. Taki zapis ma zwłaszcza duże znaczenie przy nawigacji odbywajšcej się przy większych prędkociach.
- schemat.jpg (70.55 KiB) Przejrzano 6706 razy
Maćku, nieodzownym czynnikiem rajdu przeprawowego jest orientacja w terenie. Wszystkie wiodące, światowe imprezy opierają się na roadbook'u a bywa, że o lokacie decyduje właśnie nawigacja. GPS czasami nie jest wcale taki dokładny jak byśmy sobie tego życzyli. Odpowiedz sobie na pytanie: czy jadąc np. na Ukrainę nie weźmiesz mapy tylko dlatego, że się nie mieści i ciekawe co byś zrobił jak by się geps zdryndolił? Trochę Twoje słowa brzmia jak stwierdzenie, że po co mi znaki drogowe skoro potrafię jeździć samochodem. Maciuś. twardym trza być, nie miętkim. [/b]
chodzi mi po prostu o to, że zbyt wiele jest drogich (lub tanich jak ma się czas na rzeźbę) maszynek przyczepionych do quada.
Co do Ukrainy, to byłem na ostrych pieszych wyprawach 3 razy z mapami polskimi z lat 30-ych. Na pierwszym razem nie było nawet zasięgu GPS i nie miałem kompasu.
Na czworakach z 25kg plecakiem wspinałem się po śniance wąwozu o nachyleniu ok 40st. W nocy nie spałem z powodu zwierząt drapiących o namiot i przedzierałem się godzinami przez 2m kosówkę w Gorganach. Kiedy wszedłem na pasmo górskie piłem wodę z zegłębien w kamieniach. Miałem już wtedy powyżej 30 lat.
....Twardym trzeba być....
Co do Ukrainy, to byłem na ostrych pieszych wyprawach 3 razy z mapami polskimi z lat 30-ych. Na pierwszym razem nie było nawet zasięgu GPS i nie miałem kompasu.
Na czworakach z 25kg plecakiem wspinałem się po śniance wąwozu o nachyleniu ok 40st. W nocy nie spałem z powodu zwierząt drapiących o namiot i przedzierałem się godzinami przez 2m kosówkę w Gorganach. Kiedy wszedłem na pasmo górskie piłem wodę z zegłębien w kamieniach. Miałem już wtedy powyżej 30 lat.
....Twardym trzeba być....
Ostatnio zmieniony wt 30 sty, 2007 przez MaciekP, łącznie zmieniany 1 raz.
Kurcze, aż mi włosy dęba stanęły, hi, hi.
A tak na poważnie, to raczej wiesz co mam na myśli. Rajd przeprawowy to konkurencja bardzo złożona a czynnik ludzki ma ogromne znaczenie. Szlachetność tej dyscypliny polega właśnie na tym, że to człowiek ma większe znaczenie niż technologia. Z drugiej strony (zwłaszcza tej organizatorskiej) pragnę Cię zapewnić, że jeżeli tylko jakieś rozwiązanie (vide roadbook) wprowadza element eliminujący "słabe" jednostki to go zastosujemy. Właśnie po to, aby nie decydowała pojemność silnika ( i wcale nie piję do Bomby ) tylko pojemność szerych komórek i psychika rajdera. Amen.
A tak na poważnie, to raczej wiesz co mam na myśli. Rajd przeprawowy to konkurencja bardzo złożona a czynnik ludzki ma ogromne znaczenie. Szlachetność tej dyscypliny polega właśnie na tym, że to człowiek ma większe znaczenie niż technologia. Z drugiej strony (zwłaszcza tej organizatorskiej) pragnę Cię zapewnić, że jeżeli tylko jakieś rozwiązanie (vide roadbook) wprowadza element eliminujący "słabe" jednostki to go zastosujemy. Właśnie po to, aby nie decydowała pojemność silnika ( i wcale nie piję do Bomby ) tylko pojemność szerych komórek i psychika rajdera. Amen.