Korzystając z ładnej pogody wyskoczyliśmy wczoraj na kilka chwil pojeździć.
Trafiło się błoto więc żal było nie skorzystać przy okazji sprawdzając czy wszystko działa jak należy.
Napędy są ok
![Smile :)](https://quadzik.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif)
koła kręcą się wszystkie, wyciągarka działa
![Very Happy :D](https://quadzik.pl/forum/images/smilies/icon_biggrin.gif)
ale opony do śmieci.
tył już stanowczo nie daje rady ale i na to znalazł się sposób - zamówiłem nowe
Zdecydowałem się jednak na bighorna 26x12x12 bo dostałem na prawdę rewelacyjną cenę w porównaniu do tego co oferowane jest w internecie.
W sobotę montaż dystansów, na tył idzie 50 a na przód idzie 30.
Zobaczymy czy wpłynie to na plus czy na minus.
Liczę na więcej stabilności na trawersach bo czuje się dość niepewnie jadąc w sporym przechyle.
Wyjazd w błoto był potrzebny bo zauważyłem a w sumie usłyszałem podczas ostatniej jazdy dziwny dźwięk w momencie dodania gazu. Jest pojedyncze uderzenie i cisza. Mocy nie brakuje, objawów innych nie ma, nic się nie dzieje, quad jedzie normalnie, napędy działają.
Powiesiłem się w koleinie dziobem w dół pod kątem na lewą stronę, dałem gazu i zaczęło coś pukać. Odpuściłem i cisza. Dałem gazu i znowu puka, quad wykaraskał się z koleiny, jechał normalnie. Przekonany byłem, że przegub albo półoś poleciała ale nie. Napędy są, manszety całe, na skręconych kołach nic nie słychać, podczas jazdy na wprost też cisza. Daję gazu gwałtownie podczas jazdy na około 60% jego "zasięgu" i znowu puknięcie i tak za każdym razem. Innych objawów poza stuknięciem nie ma. Dźwięk dochodzi gdzieś z okolicy skrzyni/wału napędowego.
Z kim nie rozmawiam każdy mówi, że tak ma być i ewentualnie mógł się wyrobić trójząb ale się tym nie martwić. Jak jest faktycznie?
Gadałem chyba z 6 osobami posiadającymi Can Amy i każdy mówi, że ma ten sam dźwięk i olać sprawę tylko jak skoro mnie to niepokoi?
![Mr. Green :mrgreen:](https://quadzik.pl/forum/images/smilies/icon_mrgreen.gif)