oolsztyniak pisze:
To nie jest auto, że po 10 tyś jadę na przegląd olejowy, wymieniam filtry, raz do roku odgrzybiam klimę ... Sorry ale to trochę inna charakterystyka sprzętu, używania, dbania i serwisowania. Nie wystarczy tylko pojechać na wymianę oleju, czasem trzeba łapki wsadzić to tu to tam.
To jest pierwszy punkt elementarza offroadera.
To przychodzi z czasem i praktyką ale trzeba też mieć w sobie to coś, co każe Ci pochylić się nad maszynka bo może trzeba jej w czymś "pomóc".
Niektórzy to mają inni nie.
Niektórzy mówią, że to zboczenie (złośliwi, że wynik "mienia chińczyka
) ale dla mnie to normalna czynność "w pakiecie" czyli jeżdżę a po jeździe albo przed oglądam sobie te kilka minut maszynkę (obojętnie jaką latałem - chińczyk, tajwańczyk czy markowce).
Piach , woda, kamienie itp niszczą bez litości i w każdej chwili coś może się poddać.
Ale znowu nie wszystko.....Norek coś chyba w Waszym zespole nie działa.
Sprzedaj pechowca i spróbuj z innym