Popsute sprzęgło CF Moto 500 - przebieg 1 300km

[Robsson]

Sebtur ze spalonym sprzęgłem to droga przez mękę jest. Klient swoje a serwis swoje i odbijanie piłeczki. Jeden że wada, drugi, że nieprawidłowa eksploatacja.
Niech wypowiedzą się może uczciwi serwisanci i mechanicy na forum czy to ich zdaniem jest możliwe aby w opisanym sposobie jazdy je można było dobić w takim czasie. IMO jest to możliwe.
Co nie znaczy, że nie ma sensu walczyć. Tylko pytanie jest czy Ci się chce. Są ludzie co dla zasady ze wszystkim walczą
Jeśli podtrzymasz stanowisko i weźmiesz wymianę na klatę to zastosuj się do zaleceń, które teraz Ci podano i zobaczymy jak długo pochodzi nowe sprzęgło (zależy czy będziesz cfkę dłużej trzymał).
Najsmutniejsze jest to, że wiele bolączek powstaje przez brak fachowej porady i obsługi serwisowej w zakresie użytkowania, której klient na początku nie otrzymuje. "Masz Pan instrukcje i jeździj" i z takim podejściem dostajesz sprzęt albo jeszcze jak tu bzdury usłyszysz żebyś nie zawracał d*** z niewchodzącym "L". Dziadostwo. A potem za to wszystko płacisz.
Sebtur czy te instrukcje i "opiekę" otrzymałeś w serwisie o którym pisaliśmy na PW?

[sebtur]

O pasku nie było mowy - jedynie spalonym sprzęgle. Mam nadzieję, że wszystko inne jest ok.
Mam też takie wrażenie apropos tego co pisze Robsson, że wielu sprzedawców - serwisantów ma w nosie jak kto jeździ, jedynie ogranicza się do szybkiej wymiany olejów, filtrów by przy serwisie wziąć kasę i pozbyć się delikwenta bo następny już czeka.
Wielu z was mobilizuje mnie aby nie odpuszczać i powalczyć. I pewnie zaprocentuje to w przyszłości ale teraz już zdeklarowałem, ze zapłacę za wymianę sprzęgła. Macie zapewne rację, że nie warto tak lekko przechodzić koło sprawy i dogłębnie zbadać ją bo robi się złą robotę dla innych podobnych przypadków.

[DKfan]

że faktycznie zawalił i przeciągał na "H" w trudnym, grząskim terenie, gdzie o spalenie - raczej paska- nie trudno.
Właśnie...a w jakim stanie masz pasek?

To kolejna historia spalonego sprzęgła, a ja mam poczucie szukania tzw "frajera na kajak". Sewis poszedł najprostszą drogą, obciążyć użytkownika jak się nie uda to dopiero wtedy szukać prawdziwego rozwiązania.
Teorie o zajechaniu sprzęgła przez jazdę na H można skwitować pobłażliwym uśmiechem. Przełożenie na H jest tak duże że naturalnym bezpiecznikiem jest pasek, to on jako pierwszy zaczyna się ślizgać a nie sprzęgło. Tak szybko sprzęgło można zajechać jedynie na L w czasie odśnieżania lub ciągnięcia czegoś bardzo ciężkiego.
Jeżeli pojazd nie mógł jeździć na L i ma nie zniszczony pasek to w jaki sposób wytłumaczy się zniszczenie sprzęgła oprócz wady fabrycznej?

Ja bym oczywiście zapłącił za wymianę sprzęgła a następnie walczył o zwrot kasy za stare sprzęgło. Niech serwis uzasadni "winę użytkownika" w jaki sposób mogł zniszczyć sprzęgło. Do tego są rzeczoznawcy których można poprosić o ekspertyzę i poradę w tej sprawie.

[gateway]

Ja zauważyłem już kilka razy jak użytkownicy delikatnie ruszają, aby w ich przekonaniu nie zużywać sprzęgła.
Jest to sprzęgło odśrodkowe. Zbyt delikatne obchodzenie się z manetką gazu skutkuje tym, że sprzęgło długo się ślizga zanim całkowicie "złapie". I jest to jedna z najgorszych rzeczy jaką można praktykować.
Polecam ruszyć normalnie aby sprzęgło złapało i wtedy można powoli przyspieszać.

[r0siu]

Ja nie mam GW a bym walczył. Co jak co to olej lałem dobry i często wymieniany. Jazda tylko drogami i delikatnie polami. Żadne przeprawy rajdy itp. Quad na wsi aby wszędzie dojechać i co? Widać było co. Mały przebieg i nowe sprzęgło. Sprawa mi się nie podoba.

[walek1978]

Witam. Jestem swieżo po temacie. Wczoraj złożyłem sprzęgło które rozleciało się po 900km.
Postanowiłem zrobić to sam bo serwisy gwarancyjne mnie dobijały finansowo. Rozczarowaniem moim był olej który spuściłem i który był ponoć już 2 razy był wymieniany. Był czarny i rzadki jak woda. Dodatkowo zuważyłem na fakturze że w serwisie lali mi Motula 6100 zamiast 5100. Tylko pytanie czy wogóle zmieniali ten olej. Aczkolwiek nie wiem czy to jest jakaś różnica. Jutro wrzucę fotki w jakim stanie było sprzęgło. Nie wygląda ono jak spalone tylko jakby się po prostu rozleciały okładziny które nawet w palcach się sypały. Jeżdziłem w miarę normalnie ale 900km i po sprzągle to lekka przesada. Macie może jakieś sugestie lub uwagi w tym temacie?

[oolsztyniak]

Ja mam. Wg mnie wypuścili partię wadliwych sprzęgieł bo trzeci przypadek przy podobnym przebiegu to lekka porażka. Oczywiście serwis zwali winę na użytkownika, że to on i jego wina ale jak wiadomo - zawsze znajdą wymówkę.

Każda kolejna osoba i każdy kolejny przypadek powinien twardo stać na nogach i ŻĄDAĆ od serwisu bezpłatnej wymiany sprzęgła !! Jak to jest, że jeden robi 600-800 km i sprzęgło śmieci pomimo iż jeździł spokojnie a drugi robi 12 tyś na jednym sprzęgle i nawet się nie ślizga?

Wg mnie wada fabryczna i tyle.

Co do oleju - nie mam zdania.
Może się tak przepalać i być czarny, jeśli sam nie wymieniasz i nie patrzysz na ręce serwisu, któremu nie ufasz to nigdy nie będzie pewności, czy olej został wymieniony czy nie.

Przy którymś z przeglądów serwis wymienił mi olej z Motula na jakiś inny dużo dużo droższy.
Po przejechaniu pewnego dystansu olej wymieniłem sam - szczerze? wyglądał na mocno przepalony, czarny jak smoła. A że był rzadki to nic dziwnego bo był to pełen syntetyk.

Roboty przy wymianie wiele nie ma, w razie co brat na pewno Ci podpowie co i jak

[walek1978]

He he he podpowiedział i nawet był u mnie w maju więc pośmigaliśmy razem. Ale i tak bez instrukcji w wersji angielskiej się nie obyło:) Dzisiaj kończę skręcać plastiki i ogień.
Zrobiłem wszystko sam od podstaw ale i roboty nie jest tak mało no i koszty delikatne. Co do przyczyn to tak jak piszesz albo olej albo faktycznie wada fabryczna tylko żeby teraz to nowe też tyle nie wytrzymało bo to bez sensu. 900km to jest nic ale chrzanie juz te serwisy od teraz robię sam.

[oolsztyniak]

Grunt żeby stosować olej, który "współpracuje" z mokrym sprzęgłem.

[walek1978]

Teraz zalałem jak powinno być chyba Motul 5100