Świdnica...

[oolsztyniak]

Do mnie tylko raz gość się spruł jak jechałem z chłopakami przez ogrody działkowe - spruł się o to, że to niby prywatna droga i nie wolno jeździć - droga oczywiście była publiczna - ale szybko mu wyperswadowałem w jak ogromnym jest błędzie

Generalnie ludzie czepiają się, żeby się przyczepić i bardzo często bez konkretnego powodu.
Oczywiście jestem przeciwny wyjazdu w rzepak czy w zasiane pole ale są miejsca np drogi gminne i publiczne właśnie na polu gdzie na mapie droga jest oznaczona a mimo to, z racji, że droga oddziela dwa pola to rolnik postanowi sobie ją zaorać - zawsze to trochę więcej plonów.

Taka sytuacja - jedziemy sobie kulturalnie w grupie, w oddali gospodarstwo - po lewej i po prawej budynki a przez środek idzie droga gminna utwardzona.
Jedziemy tą samą drogą za około pół roku a teren już ogrodzony, na drodze brama - wjazdu nie ma. Zatrzymujemy się i leci gość do nas z dziobem, że to prywatna droga i jakim prawem tu wjechaliśmy - szybka kontra, że wyjmuję w tym momencie telefon i dzwonię na policję jako że droga nie jest prywatna a gminna, po krótkiej wymianie zdań i obelg Pan skruszony otwiera bramę i machając żegna nas odjeżdżających - jak się okazało postanowił sobie ogrodzić nie swoją posesję.

Druga sytuacja - stary nieczynny nasyp kolejowy wpisany jako nieużytek, jedziemy a tu bach ogrodzenie - leci właściciel z pyskiem, że on zapłacił podatek od gruntu i tu nie ma przejazdu - oczywiście przejazd jest ale Pan sobie go "przywłaszczył" bezprawnie co potwierdził napotkany niebawem urzędnik

Ale temat jest o fotopułapkach i trzymajmy się tego - abyśmy nie musieli się tłumaczyć

[DKfan]

Uwielbiam przechwałki idiotów w internecie jak oni by quadowców załatwili.
Naganna jest jazda po lesie, a przez las rozumiem jazdę typu freeride po ściółce , roślinności itd. Natomiast drogami leśnymi po których jeżdżą pojazdy jeżdżę również ja i jeździć będę gdyż nasze lasy użytkuje twór nie płacący podatków i prowadzący rabunkową gospodarkę. Obywatel w lesie jest intruzem ledwo tolerowanym gdy porusza się na własnych nogach, ale już rower bywa wykroczeniem, podobnie jazda konna...
Ale ja nie o tym. Samych leśników łatwo na kłamstwie złapać, wzmiankowany Pan nadleśniczy Jan Dzięcielski kłamie, może nie umyślnie ale w wyniku niewiedzy i indolencji.
"Do lasu nie wolno wjeżdżać żadnym pojazdem silnikowym (motocyklem, quadem, samochodem) z wyjątkiem sytuacji, gdy przez las prowadzi droga publiczna, ale wtedy są tam odpowiednie znaki."
Dwa pierwsze z brzegu przykłady z KPN droga Truskaw-Palmiry i droga Mariew-Truskaw. Obie drogi dopuszczone do ruchu, jakkolwiek żadnych znaków informujących na ten temat nie znajdziemy, za to na wjeździe są ogromne tablice informujące że jazda po KPN jest zabroniona.
Na szczęście nawet na stronie KPN mamy mapki gdzie drogi te są uwidocznione jako dopuszczone do ruchu.
I co? Powinienem teraz wydrukować ten artykuł w 10 egzemplarzach i kazać panu Dzięcielewskiemu zjeść.
W związku z tym że Mafia Leśna pieje o oznaczeniu dróg dopuszczonych do ruchu wnioskuję że jest nim ta właśnie informacja o zakazie ruchu którą można znaleźć na wjeździe do wspomnianych dróg.