![I love TRANS-SQUAD-TEAM :I love TRANS-SQUAD-TEAM:](https://quadzik.pl/forum/images/smilies/trans-squad-team.gif)
Jak dzwonłlem do tego gościa to pod koniec lipca był na urlopie i nie miał czasu mam nadzieję że w przyszłym tygodniu załatwię montaż kominów i chlodnicy.
Na razie po 3 tygodniach nieobecności w robocie muszę się ogarnąć a do tego ten cholerny jet-lag nie daje za wygraną.
A tak na marginesie tuz przed wyjazdem wybrałem się na poligon i nie jestem do końca pewien ale chyba znalazłem ścieżkę zdrowia o której wspominaliście. Najpierw polatałem po okolicy, jakieś pochylnie, nie wiem jak ale zgubiłem się ale telefon mapa google i do przodu, dotarłem na strzelnice obok zajefajna czołgówka z jeziorami a potem przypadkiem dotarłem na wydmy ten teren już poznłlem bo byłem tam z Jankiem następnie kierunek dom ale jeszcze na koniec jeden malutki przejazd bo noc nadchodzi a ja nagle wjeżdżam w krzaki jak droga prowadzi i nagle znajduje się w mega błocie i tylko wyciągarka pomagała bo co chwilę błoto powyżej kolan i gad nie raz grzązł i łączył się w jedność z błotem dobrze że bylem z kolegą ( we 2 na gadzie ) bo bym do rana rękami grzebał i nic by z tego nie wyszło.Ten przejazd to tak jakby robiło by się takie koło, dobrze że w większości było sucho a błota głębokiego może 300-400m, ok 400 m fajnego blotka niezbyt głębokiego ale warto było oj warto mimo ze noc nadeszła a teraz już jestem pewien że szybko trzeba zaopatrzyć się w ledy na przód bo fabryczne świeczki to głównie służyły jako drogowskaz dla komarów i innych robaków. Czas przejazdu to 2h i nieziemskie wrażenia no i własna kobita nie poznała po powrocie. Sprzęt czyściłem dobre 2 godziny ale to mało istotne najważniejszy fun
To kiedy następny wypad?