No nie wiem, tego dreszczyka emocji nie da takie tam sobie niedzielne jechanie. Ja chciałem ciąć koszty do minimum. Pojechać, spać w busie (jest ogrzewanie postojowe), żreć kiełbasę z ogniska i lać paliwo do quada. Ot i wsio. Taka odskocznia od koszuli i pierd*** komputera w pracy. Bez napinania.
Do końca będę myślał.... Jak gdzieś nie poćwiczę z roadbookiem, to marnie widzę występ w MT. Chciałem GER potraktować lajtwo, przejechać, wyczuć wszystkie mody zawieszenia, potestować nowy metromierz, przewijarkę, osłony chłodnicy, agregat prądotwórczy... itp, itd. Inaczej testy odbędą się na MT. A tam, szczerze się teraz przyznam, bo jestem po drinku, będę miał spinkę,
![Wink ;-)](https://quadzik.pl/forum/images/smilies/icon_wink.gif)
hihi