Po kolei. Nie będę opisywał mniej istotnych usterek, ponieważ było ich mnóstwo, i wszystkie wynikały z braku kompetencji ludzi, którzy montowali akcesoria dodatkowe do quada. (chodzi o SP 800 EFI z 2011) To znaczy opiszę je, ale na końcu.
Problem zaczął się tuż po odebraniu sprzętu z ostatniej uznanej naprawy gwarancyjnej, tj. po wymianie półosi, która pękła podczas jazdy.
Było tak. Sprawdziłem poziomy płynów jak przed każdą jazdą, odpalenie, rozgrzanie i w drogę. Po ok. 3km po asfalcie, silnik zaczął głośno stukać. Natychmiast wyłączyłem silnik, pierwszy wolny dzień, laweta i w drogę do Warianta2. Oni rozkręcili sprzęt, okazało się, że łożysko na korbowodzie przestało istnieć. Niestety POLONIA CUP odpisała, że nie uzna gwarancji, bo:
1. Nie ma przeglądu przy 25mth (przebieg 805km)
2. Była ingerencja (czyszczenie) filtra powietrza
3. Pojzad był topiony, bo wał od skrzyni jest zardzewiały i widać błoto na górnych elementach amortyzatorów.
4. Bezpośrednia przyczyna to
a) pojazd dostał wody do cylindra
*lub* (!!!)
b) brak lub za mało oleju w silniku
W książce gwarancyjnej napisali, że pierwszy przegląd po 25mth lub 1000km lub 6 miesięcy, bez wskazania "co wystąpi pierwsze". Ja przekroczyłem mth, było 35,4, a reszta była przed terminem. Dla przypomnienia, producent zaleca co 100mth, 6 miesięcy lub 1600km.
Oczywiście zleciłem ekspretyzę rzeczoznawcy, której tezy są jednoznaczne:
- poziom oleju był w normie (brak śladów zacierania tłoka)
- silnik pracował na zanieczyszczonym oleju
- silnik nie zassał wody
Po jej przedstawieniu POLONII CUP i Wariantowi2, POLONIA CUP nie podjęła dalszej rozmowy, a Wariant2 stwierdził w uzupełnieniu, że:
- oleju było za mało (naliczyli się go 1,2l a twierdzą że powinno wejść 2,2l!!!)
- pojazd był topiony, chociaż wiedzą że woda nie dostała się do silnika (czyli kontakt wody z karterem silnika z zewnątrz powoduje uszkodzenie?)
- to że poprzednie uszkodzenie polegało na pękinięciu półosi, to dowodzi, że quad był zbyt intensywnie eksploatowany i nic się nie należy (ciekawe dlaczego wtedy uznali gwarancję?)
- oświadczyli na piśmie, że współczesne siliniki czerosuwowe nie wymagają docierania, choć wcześniej potwierdził że przegląd zerowy po dotarciu został wykonany
I tak się wg nich sprawa zakończyła
![Smile :)](https://quadzik.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif)
Mi pozostało sądzić się oraz przesłać dokumentację do USA aby wiedzieli kto im markę psuje w Polsce.
Aha, miałem jeszcze napisać i innych usterkach, za które winię fachową siłę roboczą emerytowanych górników, co to z dnia na dzień stali się mechanikami.
1. Zestaw homologacyjny - przypięli masę do polakierowanego elementu ramy. Mały prąd działał, ale jak poszły światła to już zdychało.
2. Wyciągarka - Zamontowali ją tak, że jeden z biegunów praktycznie dotykał do ramy. Efek oczywisty, zero mocy i paliło bezpiecznik. Co więcej w Wariancie2 byli zszokowani że w układzie jest jakikolwiek bezpiecznik.
3. Wyciągarka - Montaż sterownika w innym miejscu niż wskazany przez producenta. Poprowadzili kolejne przewody i zrobili to tak fachowo, że po pewnym czasie jeden się przetarł i zwarł do masy.
4. Podczas zdejmowania obudowy pasa miedzy wariatorem a skrzynią, ukręcili i zostawili w bloku skrzyni 3 śruby!
5. Lusterka odpadły samoczynnie w efekcie wibracji na kierownicy.
6. Podkładka pod rejestrację wraz z rejestracją odpadła po 200km z tego samego powodu.
7. To już nie wiem kto zmalował, bo nie mam pojęcia w jakim stanie płyną skrzynie ze sprzętem. Albo tu, albo w USA. Jakiś pacan źle wyregulował zacisk tylej tarczy hamulcowej i pokrzywił tarczę oraz sam zacisk. W efekcie tył mi hamuje tylko 1/3 szerokości tarczy, a klocek po 1/4 swojego życia jest do śmieci.
To tyle co na szybko pamiętam. I tak średnio co miesiąc jakaś następna niedoróba wychodzi
![Smile :)](https://quadzik.pl/forum/images/smilies/icon_smile.gif)
Pozdrawiam wszystkich,
Paweł