POLARIS RANGER RZR parę pytań do dystrybutorów...
-
- Posty: 39
- Rejestracja: śr 31 paź, 2007
Witam !
Dwa lata temu wykonywałem off road Yamahą Rhino 660 z różnym skutkiem.
Teraz jeżdżę Polarisem RZR od dwóch miesięcy. Zrobiłem ok. 1000 km.
Na dzień dzisiejszy mogę pokusić się o drobną refleksję.
Jest to fantastyczny pojazd do jazdy po szutrach , leśnych przecinkach , żwirowniach i
podobnych suchych miejscach. Zawieszenie fabryczne nie jest rewelacyjne ale pozwala
na wiele głupot w terenie. W porównaniu z Rhino , to przepaść na korzyść RZR. Mocny
silnik zapewnia moc wrażeń. Precyzyjny układ kierowniczy. Toporna ale sprawna skrzynia
biegów pozwala bez stresu wajhować biegami. RZR jest zdecydownie lepszą zabawką od Rhino 660 ....
.... ale .. no właśnie jest to "ale".
Polaris RZR 800 2008 w fabrycznej wersji nie nadaje się do mokrego , ciężkiego terenu.
Bez wstępnych przeróbek to katastrofa.
- nieszczelna obudowa filtra powietrza , dodatkowo umieszczona nieszczęśliwie przez konstruktorów
bardzo nisko w sąsiedztwie tylnego koła.
Pokrywa obudowy zamocowana jest na jednym wątpliwej jakości skobelku i dwóch zatrzaskach.
Taki pomysł zamknięcia nie ma prawa działać. Jeden z zatrzasków jest trudny do otwarcia , ponieważ
koliduje z mocowaniem rury wydechowej.
Problem szczelności można uratować porządną dawką silikonu albo nowym tuningowym układem made in usa ,
co jutro uczynię tj. montaż nowej , pięknej , wodoszczelnej , czerwonej puszki.
Wloty powietrza do filtra i do skrzyni pasowej wymagają natychmiastowej przeróbki. Są za nisko
umieszczone i działają jak odkurzacz. Obecność piasku , kamieni i liści w przestrzeni paska napędowego
troszeczkę mnie zdziwiła.
Zbudowałem snorkele i jest spokój.
Bardzo ważną wadą konstrukcyjną w Polarisie jest układ kolektora wydechowego.
Jest on umieszczony bardzo blisko tylnego , prawego koła. Jego pozioma budowa stanowi
rodzaj półeczki , na której gromadzą się różne trawska , patyki i inny bagienny badziew.
Razem z błotkiem tworzą doskonały patent na samospalenie się pojazdu.
Tydzień temu , dwoma litrami wody mineralnej i gaśnicą uratowałem temat tego postu.
Jak temu zaradzić ? Obecnie nad tym pracuję.
Pasy bezpieczeństwa nie lubią błota , zacinają się . No cóż .. zwykła cywilna , samochodowa budowa.
Polecam pasy szelkowe.
Na nocne eskapady lepiej założyć dodatkowe oświetlenie , bo fabryka nie zrobiła tzw "długich".
W przyszłym tygodniu zamontuję 7 calowe reflektory ksenonowe oraz eksperymentalnie
listwę diodową X-M szer. 32cm ( podobno większa moc od ksenonów ). Te diody to jakiś nowy wynalazek.
W amerykalandzie zamówiłem ze strachu po przygodach z Rhino w CroatiaTrophy zestaw półosi z przegubami firmy Gorilla. Chyba przedobrzyłem , ponieważ oryginalne wyglądają solidnie i tak
samo pracują w ciężkim terenie.
Dzisiaj straciłem przedni napęd. Nie miałem siły tego sprawdzić. Obawiam się , że to nie wina
elektryki ale zębatych elementów w przednim dyfrze.
Mimo tych wad , które w pierwszych chwilach użytkowania odkryłem , nie zniechęcam się do sprzętu.
Zabawa jest przednia i całkiem inna od jazdy quadem. Porównywanie ze sobą tych dwóch dyscyplin
jest zbędne.
Optymistycznie jestem nastawiony do pojazdu i mam nadzieję , że już nie będę musiał się dzielić z Wami
przykrymi niespodziankami made in Polaris RZR 800.
Pozdrawiam - Mariusz Kulak
--------------------------------------
Dwa lata temu wykonywałem off road Yamahą Rhino 660 z różnym skutkiem.
Teraz jeżdżę Polarisem RZR od dwóch miesięcy. Zrobiłem ok. 1000 km.
Na dzień dzisiejszy mogę pokusić się o drobną refleksję.
Jest to fantastyczny pojazd do jazdy po szutrach , leśnych przecinkach , żwirowniach i
podobnych suchych miejscach. Zawieszenie fabryczne nie jest rewelacyjne ale pozwala
na wiele głupot w terenie. W porównaniu z Rhino , to przepaść na korzyść RZR. Mocny
silnik zapewnia moc wrażeń. Precyzyjny układ kierowniczy. Toporna ale sprawna skrzynia
biegów pozwala bez stresu wajhować biegami. RZR jest zdecydownie lepszą zabawką od Rhino 660 ....
.... ale .. no właśnie jest to "ale".
Polaris RZR 800 2008 w fabrycznej wersji nie nadaje się do mokrego , ciężkiego terenu.
Bez wstępnych przeróbek to katastrofa.
- nieszczelna obudowa filtra powietrza , dodatkowo umieszczona nieszczęśliwie przez konstruktorów
bardzo nisko w sąsiedztwie tylnego koła.
Pokrywa obudowy zamocowana jest na jednym wątpliwej jakości skobelku i dwóch zatrzaskach.
Taki pomysł zamknięcia nie ma prawa działać. Jeden z zatrzasków jest trudny do otwarcia , ponieważ
koliduje z mocowaniem rury wydechowej.
Problem szczelności można uratować porządną dawką silikonu albo nowym tuningowym układem made in usa ,
co jutro uczynię tj. montaż nowej , pięknej , wodoszczelnej , czerwonej puszki.
Wloty powietrza do filtra i do skrzyni pasowej wymagają natychmiastowej przeróbki. Są za nisko
umieszczone i działają jak odkurzacz. Obecność piasku , kamieni i liści w przestrzeni paska napędowego
troszeczkę mnie zdziwiła.
Zbudowałem snorkele i jest spokój.
Bardzo ważną wadą konstrukcyjną w Polarisie jest układ kolektora wydechowego.
Jest on umieszczony bardzo blisko tylnego , prawego koła. Jego pozioma budowa stanowi
rodzaj półeczki , na której gromadzą się różne trawska , patyki i inny bagienny badziew.
Razem z błotkiem tworzą doskonały patent na samospalenie się pojazdu.
Tydzień temu , dwoma litrami wody mineralnej i gaśnicą uratowałem temat tego postu.
Jak temu zaradzić ? Obecnie nad tym pracuję.
Pasy bezpieczeństwa nie lubią błota , zacinają się . No cóż .. zwykła cywilna , samochodowa budowa.
Polecam pasy szelkowe.
Na nocne eskapady lepiej założyć dodatkowe oświetlenie , bo fabryka nie zrobiła tzw "długich".
W przyszłym tygodniu zamontuję 7 calowe reflektory ksenonowe oraz eksperymentalnie
listwę diodową X-M szer. 32cm ( podobno większa moc od ksenonów ). Te diody to jakiś nowy wynalazek.
W amerykalandzie zamówiłem ze strachu po przygodach z Rhino w CroatiaTrophy zestaw półosi z przegubami firmy Gorilla. Chyba przedobrzyłem , ponieważ oryginalne wyglądają solidnie i tak
samo pracują w ciężkim terenie.
Dzisiaj straciłem przedni napęd. Nie miałem siły tego sprawdzić. Obawiam się , że to nie wina
elektryki ale zębatych elementów w przednim dyfrze.
Mimo tych wad , które w pierwszych chwilach użytkowania odkryłem , nie zniechęcam się do sprzętu.
Zabawa jest przednia i całkiem inna od jazdy quadem. Porównywanie ze sobą tych dwóch dyscyplin
jest zbędne.
Optymistycznie jestem nastawiony do pojazdu i mam nadzieję , że już nie będę musiał się dzielić z Wami
przykrymi niespodziankami made in Polaris RZR 800.
Pozdrawiam - Mariusz Kulak
--------------------------------------
-
- Posty: 39
- Rejestracja: śr 31 paź, 2007
Zawiedziony budową oryginalnej puszki od filtra powietrza , zamówiłem w firmie
"DragonRacing USA" zestaw tuningowy . Miał być wodoszczelny. Obudowa jest
wykonana z aluminium i tylko z aluminium. Zero uszczelnienia. Jest zdecydowanie
gorsza od fabrycznej. Nie polecam takiego zakupu. Jeśli amerykanie tak podchodzą
do tematu , to nie dziwi mnie niski kurs dolara
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Miłym zaskoczeniem w Polarisie RZR jest wyciągarka zamontowana przez producenta.
Oznaczona jako Polaris 3500. Dla moich potrzeb jest troszeczkę za słaba , ale
zdziwiła mnie jej dobra praca , mimo częstego topienia w rzadkim i gęstym.
Nie mogę nic napisać o jej trwałości , ponieważ za krótko służy na moim dworze ,
mimo to na dzień dzisiejszy śmiem twierdzić , że lepiej pracuje od swojego
odpowiednika Warna. Rewelacyjnie działa sprzęgło i wolne rozwijanie liny.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dobre są siedzenia. Nie namakają tak szybko jak sportowe , offroadowe w
samochodach. Mimo , że nie są kubełkowe , to w czasie ostrej jazdy nie odczuwamy
pośladkojazdy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Po dwumiesięcznym przecieraniu RZR'a po krzaczorach i innych tam leśnych kalafiorach,
nabrałem zaufania do plastików. Przy niskich temperaturach nie łamią się i ochoczo próbują
wrócić do fabrycznego designu. Jak w każdym , podobnym sprzęcie , spotkanie z metalową
poręczą od jakiś tam schodów czy baobabem , nie wytrzymują tzw. plastikozapinki.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
"DragonRacing USA" zestaw tuningowy . Miał być wodoszczelny. Obudowa jest
wykonana z aluminium i tylko z aluminium. Zero uszczelnienia. Jest zdecydowanie
gorsza od fabrycznej. Nie polecam takiego zakupu. Jeśli amerykanie tak podchodzą
do tematu , to nie dziwi mnie niski kurs dolara
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Miłym zaskoczeniem w Polarisie RZR jest wyciągarka zamontowana przez producenta.
Oznaczona jako Polaris 3500. Dla moich potrzeb jest troszeczkę za słaba , ale
zdziwiła mnie jej dobra praca , mimo częstego topienia w rzadkim i gęstym.
Nie mogę nic napisać o jej trwałości , ponieważ za krótko służy na moim dworze ,
mimo to na dzień dzisiejszy śmiem twierdzić , że lepiej pracuje od swojego
odpowiednika Warna. Rewelacyjnie działa sprzęgło i wolne rozwijanie liny.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dobre są siedzenia. Nie namakają tak szybko jak sportowe , offroadowe w
samochodach. Mimo , że nie są kubełkowe , to w czasie ostrej jazdy nie odczuwamy
pośladkojazdy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Po dwumiesięcznym przecieraniu RZR'a po krzaczorach i innych tam leśnych kalafiorach,
nabrałem zaufania do plastików. Przy niskich temperaturach nie łamią się i ochoczo próbują
wrócić do fabrycznego designu. Jak w każdym , podobnym sprzęcie , spotkanie z metalową
poręczą od jakiś tam schodów czy baobabem , nie wytrzymują tzw. plastikozapinki.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Posty: 39
- Rejestracja: śr 31 paź, 2007
Aby przygotować RZR'a do ekstremalnej przeprawy , należy zastanowić się
nad osłoną chłodnicy. Jest za blisko dzioba i drobne patyczaki uwielbiają
blaszko-penetrację.
Cały układ chłodzenia jest sprawny i daje radę. Zobaczymy jak będzie robił
w upalne dni , bo Rhino 660 miało pod tym względem lekkie problemy.
Nawet mocno zaklejona chłodnica pracowała bez zarzutu. Plusem konstrukcji jest
to , że obudowa wiatraka zakrywa całą powierzchnię tylnej płaszczyzny.
Jest to lepsza sprawność i ochrona przed niechcianymi ciałodrewniakami , które
czasami lubią zaatakować analnie.
------------------------------------------------------------------------------------------
Wkurzają mnie felgi w RZR'ze. Mają inny rozstaw śrub niż większość quadów czy SxS.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Rewelacyjny kąt natarcia. 90 st pozwala atakować rowy melioracyjne Pana Kazia
bez płaczu. Tam , gdzie quady wbijają swoie kiniole i bumpery , RZR 800 nie jęczy.
------------------------------------------------------------------------------------------
Niski środek ciężkości oraz drążki stabilizacyjne pozwalają na wiele na trawersie , mimo
wąskiego rozstawu kół ( brak drążków w Rhino 660 ).
Cały pojazd nie jest wg. mnie dobrze wyważony , ponieważ większość masy przypada
na tył pojazdu. Zatem ostre zjazdy w dół nie powinny stanowić problemu , gorzej odwrotnie.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
nad osłoną chłodnicy. Jest za blisko dzioba i drobne patyczaki uwielbiają
blaszko-penetrację.
Cały układ chłodzenia jest sprawny i daje radę. Zobaczymy jak będzie robił
w upalne dni , bo Rhino 660 miało pod tym względem lekkie problemy.
Nawet mocno zaklejona chłodnica pracowała bez zarzutu. Plusem konstrukcji jest
to , że obudowa wiatraka zakrywa całą powierzchnię tylnej płaszczyzny.
Jest to lepsza sprawność i ochrona przed niechcianymi ciałodrewniakami , które
czasami lubią zaatakować analnie.
------------------------------------------------------------------------------------------
Wkurzają mnie felgi w RZR'ze. Mają inny rozstaw śrub niż większość quadów czy SxS.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Rewelacyjny kąt natarcia. 90 st pozwala atakować rowy melioracyjne Pana Kazia
bez płaczu. Tam , gdzie quady wbijają swoie kiniole i bumpery , RZR 800 nie jęczy.
------------------------------------------------------------------------------------------
Niski środek ciężkości oraz drążki stabilizacyjne pozwalają na wiele na trawersie , mimo
wąskiego rozstawu kół ( brak drążków w Rhino 660 ).
Cały pojazd nie jest wg. mnie dobrze wyważony , ponieważ większość masy przypada
na tył pojazdu. Zatem ostre zjazdy w dół nie powinny stanowić problemu , gorzej odwrotnie.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
-
- Posty: 39
- Rejestracja: śr 31 paź, 2007
W niedzielę straciłem przedni napęd. Jeszcze nie wiem co o tym sądzić.
Okazało się , że zmieliłem jakiś PLASTIKOWY element w przednim dyfrze.
Niby dobrze , że nie przeguby ale do naprawy to straszna kicha. Być może
jest to jakieś zabezpieczenie droższych elementów pojazdu. Yamaha
nie miała takich problemów. W odróżnieniu od Rhino gdzie blokadę przedniego
napędu załączamy elektrycznie , Polaris RZR chwali się "automatycznym" zblokowaniem
kół. Nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie. Kierowca w terenie powinien sam
decydować o technice jazdy. Mój ostry wyjazd z rzeczki zakończył się totalną klapą.
Do tej pory nie jestem w stanie wyczuć kiedy mam a kiedy nie mam blokady.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Pozdrawiam - Mariusz Kulak
Okazało się , że zmieliłem jakiś PLASTIKOWY element w przednim dyfrze.
Niby dobrze , że nie przeguby ale do naprawy to straszna kicha. Być może
jest to jakieś zabezpieczenie droższych elementów pojazdu. Yamaha
nie miała takich problemów. W odróżnieniu od Rhino gdzie blokadę przedniego
napędu załączamy elektrycznie , Polaris RZR chwali się "automatycznym" zblokowaniem
kół. Nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie. Kierowca w terenie powinien sam
decydować o technice jazdy. Mój ostry wyjazd z rzeczki zakończył się totalną klapą.
Do tej pory nie jestem w stanie wyczuć kiedy mam a kiedy nie mam blokady.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Pozdrawiam - Mariusz Kulak
Hmm no ciekawe spostrzeżenia Mariusz. Odnośnie Polarisa tobie jedynemu wierze i w twój obiektywizm którego tak brakuje w tym temacie. Jezdziłes różnymi pojazdami i masz jakis punkt odniesienia co jest bardzo ważne.
Wiem ze kupiłeś jakas bogatrza wersje RZR z prywatnego importu która i tak nie nalezała do tanich.
Jak dokonasz niezbednych przeróbek i udogodnień robi sie juz bardzo duza sumka.
RZR mi sie podoba, juz dłuższy czas zastanawiam sie nad kupnem , na pewno jazda daje sporo funu, ale nie jest chyba wart tych pieniedzy., biorac pod uwage wiele błedów konstrukcyjnych które trzezba we własnym zakresie poprawić.
Czekamy na dalsze opinie i relacje z uzytkowania.
Wiem ze kupiłeś jakas bogatrza wersje RZR z prywatnego importu która i tak nie nalezała do tanich.
Jak dokonasz niezbednych przeróbek i udogodnień robi sie juz bardzo duza sumka.
RZR mi sie podoba, juz dłuższy czas zastanawiam sie nad kupnem , na pewno jazda daje sporo funu, ale nie jest chyba wart tych pieniedzy., biorac pod uwage wiele błedów konstrukcyjnych które trzezba we własnym zakresie poprawić.
Czekamy na dalsze opinie i relacje z uzytkowania.
SUZUKI VINSON KING 500 4x4
BOMBARDIER RENEGADE X BLACK
BOMBARDIER RENEGADE X BLACK
-
- Posty: 39
- Rejestracja: śr 31 paź, 2007