Łukasz jak pamiętasz miałem Kymco i co do ceny części, mówię oczywiście o eksploatacyjnych to taniej jest mi obsługiwać Yamahe. A dodam że do tego nawet zamienników nie ma więc zostają tylko oryginały.
Co do części chińskich, przetestowałem różne zamienniki i jednak nie ma to jak założyć oryginał. Nawet jeśli ten oryginał made in Japan jest wyprodukowany w chinach to dla czego jakimś dziwnym trafem robi 5 i więcej krotny przebieg od pozostałych.
Sławek pewnie że te najnowsze wiele podzespołów produkują w chinach, tylko pamiętajcie o co się burzycie, potocznie mówi się china to złom bo tak wygląda ich większość produkcji, jednak jest różnica w jakości produkcji części dla Hondy, Yamahy, Audi czy Toyoty a do innych nie filmowych marek. Oni potrafią wyprodukować i złom i coś dobrego ale za tym idzie cena.
Pytam więc dlaczego np. łożysko KOYO wyprodukowane w chinach robi 8-10 tys km a te zaje***** chińskie 500-1500. Dlaczego paski Dayco, Ultimax, EPI robią np: 2tys a oryginały te chińskie 10tys.
tak dla przykładu pasek do G7 oryginał kosztuje 400zł a do Kymco MXU 500 600zł oryginał, więc jest naprawdę sporo tańszy

Za amortyzatory oryginalne dałem do G7 500zł szt, do Kymco kosztują tyle samo, klocki ten sam koszt, łożysko Japońskie 130zł, oryginał w Kymco 250zł, tarcza przód do Kymco z oryginału też droższa.
Więc chłopaki nie stresować się ale naprawdę małą grupę stanowią osoby które ponownie wracają do Chińskich marek, a wiecie też że wielu z was nie katuje tych pojazdów w ekstremalnie trudnych warunkach. Dlatego trzeba wziąć poprawkę jak kto użytkuje pojazd, do jazdy w koło komina Kymco wystarczy na długo ale u mnie po 1000km się rozpadnie a miś ma 11tys i dalej pali jak nowy. Wszystko się psuje i zużywa jednak nadal różnica w jakości jest i ja osobiście zawsze polecę Japońskie marki, a nie każdy musi się z tym zgadzać.