Grizzly 660 vs 700
Grizzly 660 vs 700
Witam,
Jestem w trakcie poszukiwan pierwszego qada, nie mam zbyt wiele pojecia w tym temacie, nastawiam sie na yamahe grizzy Budzet to ok 30k pln. Quad bedzie poczatkowo uzywany glownie rekreacyjnie, jako ze nie umiem jezdzic, a lubie swoje kosci Dodatkowo chcialbym go wykorzystac do odsniezania placu w zimie. Nie chce kupowac slabszej wersji, wole go "skrecic" na poczatku niz pozniej szkac czegos mocniejszego. Rozwazam 2 opcje, 660ke i 700ke,z czego ta pierwsza jest sporo tansza, a parametry nie sa duzo gorsze. Tu pytanie do Was, mial ktos okazje porownac te wersje? Czy warto doplacac do 700ki?
Jakie przebiegi wytrzymuja silniki, przegladajac allegro rozbieznosc jest dosc spora, jaki przebieg mozna uznac za niski, a jaki za wysoki? Czy w quadach tez cofaja liczniki? Na co zwrocic uwage przy zakupie? Czy warto kupic wersje bez homologacji? Jaki bylby koszt poznijszego zarejestrowania/homologacji? Jaki jest koszt utrzymania? Czy wartko kupic import z USA, sa jakies roznice? Czy EPS to naprawde taki wypas?
Dzieki
Jestem w trakcie poszukiwan pierwszego qada, nie mam zbyt wiele pojecia w tym temacie, nastawiam sie na yamahe grizzy Budzet to ok 30k pln. Quad bedzie poczatkowo uzywany glownie rekreacyjnie, jako ze nie umiem jezdzic, a lubie swoje kosci Dodatkowo chcialbym go wykorzystac do odsniezania placu w zimie. Nie chce kupowac slabszej wersji, wole go "skrecic" na poczatku niz pozniej szkac czegos mocniejszego. Rozwazam 2 opcje, 660ke i 700ke,z czego ta pierwsza jest sporo tansza, a parametry nie sa duzo gorsze. Tu pytanie do Was, mial ktos okazje porownac te wersje? Czy warto doplacac do 700ki?
Jakie przebiegi wytrzymuja silniki, przegladajac allegro rozbieznosc jest dosc spora, jaki przebieg mozna uznac za niski, a jaki za wysoki? Czy w quadach tez cofaja liczniki? Na co zwrocic uwage przy zakupie? Czy warto kupic wersje bez homologacji? Jaki bylby koszt poznijszego zarejestrowania/homologacji? Jaki jest koszt utrzymania? Czy wartko kupic import z USA, sa jakies roznice? Czy EPS to naprawde taki wypas?
Dzieki
- kuba4x4
- Posty: 157
- Rejestracja: pn 28 wrz, 2009
- Quad:: Can - Am Outlander XT - Był, Jest i Będzie !
- Imię: Jake
- Lokalizacja: Zgierz i okolice
- Kontakt:
Różnica podstawowa to gaźnik w 660. Moc itd. Z tego co ja wiem. A tak ogolnie to sie raczej nie róznią. No wiadomo 700 ma wspomaganie kierownicy EPS a 660 nie Ale 660 jest duzo mniej awaryjna... To mowi kazdy kto miał 660 i 700 A czemu tak jest nie umiem ci powiedziec.
A.Z.T. ATV ZGIERZ TEAM - www.ZgierzTeam.pl
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
- PabloG700
- Posty: 2643
- Rejestracja: ndz 17 paź, 2010
- Quad:: Yamaha Grizzly 700 EPS
- Imię: Paweł
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Grizzly 660 vs 700
Awaryjna ? W jakim sensie ? Mam juz rok G7 i latam razem z kolegą który ma 660 , i szczerze mówiąc to z jego quadem jak dotychczas było więcej problemów niż z moim ... u mnie tylko raz strzelił przegub podczas tego roku , reszta OK , EPS działa i ma się bardzo dobrze, odpada za pierwszym razem , nigdy mnie nie zawiódł w terenie , tzn nie było takiej sytuacji że pojechałem - przerwa chce odpalić quada a tu ni z gruchy ni pietruchy nie odpala i nie wiadomo o co chodzi... G7 zdecydowanie lepsza, na wtrysku ( nie trzeba nic regulować) jak to w przypadku 660 , nie przygasa na zimnym silniku , lepiej się zbiera od 660 , same plusy... zresztą jak dbasz tak masz..
- palig1
- Posty: 167
- Rejestracja: pn 14 lut, 2011
- Quad:: KTM 525 i Honda
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Ogrodzieniec
Re: Grizzly 660 vs 700
Ja słyszałem od osoby, która latała na 660 i przesiadła się na 700, że nowsza się dużo szybciej grzeje- mówimy tu o warunkach rajdowych.
Wtrysk to nieoceniona rzecz - nie trzeba się męczyć ze ssaniem, zawsze miałem quada na wtrysku, a tu kupiłem gaźnikowca to trzeba 5 min. więcej poświęcić na odpalanie zimnego silnika.
Wtrysk to nieoceniona rzecz - nie trzeba się męczyć ze ssaniem, zawsze miałem quada na wtrysku, a tu kupiłem gaźnikowca to trzeba 5 min. więcej poświęcić na odpalanie zimnego silnika.
Jesteś z okolic Jury? Umów się z nami na wspólną jazdę!
http://www.enduro-jura.czo.pl
http://www.enduro-jura.czo.pl
- kucyk
- Posty: 975
- Rejestracja: śr 15 wrz, 2010
- Quad:: 4 koła ma
- Lokalizacja: Zadupie małe zapomniane przez PL
Re: Grizzly 660 vs 700
Powiem z doświadczenia:
zadbana 660 jest cudeńkiem. A do tego w przypadku zalania po brodzeniu szybciej doprowadza się ją do stanu używalności. Minus, iż gaźnik ma czasami problemy przy naprawdę ostrych podjazdach - jak wiadomo: pływak się czasami zawiesi.
700 - fajna bo wspomaganie (dla mnie) ale jak mam być szczery - wspomaganie strasznie przeszkadza na szutrach i szybkich przejazdach. Trzeba się go "nauczyć". W grząskim terenie - pomaga, ale nie licz że jest jak w samochodzie. Łatwiej sporo jest na pewno
Co do awaryjności to jak z samochodami, zadbana astra potrafi więcej niż nowe bmw ściachane Więc na to bym nie patrzył. Sam mam 550 i nie zamierzam zmieniać. No może jak can-am wyjdzie nowy i będzie mnie stać. Zanim kupiłem 550 (różni się od 700 tylko prędkością tak naprawdę, ale kto kupuje przeprawę aby się ścigać?), szukałem używanej 660. I gdyby nie to, że nie znalazłem w dobrym stanie gada, kupiłem 550.
Co do zakupu: lepiej wybieraj z homologacją i zarejestrowany. Łatwiej będzie sprzedać potem a w dodatku ułatwi Ci to życie na dojazdówkach.
Przebieg: jak w samochodach, zadbana maszyna może dużo. Mam kolegę, który ma 660 z przebiegiem ponad 10 tyś! A jest strasznie mało awaryjna. Prawie wcale. Tylko to co się zużywa wymienia. U mnie już po 3 miesiącach poszedł czujnik temp.
Import bym odpuścił, jeśli się nie znasz i nie możesz na miejscu sprawdzić. Chyba że stoi i możesz sprawdzić. Ale nie wiem co z rejestracją takiego importu. Jedni mówią: no problem, inni że mieli problemy. Ja nie przerabiałem tego tematu więc nie mówię.
Jakbym miał teraz wybierać gada, to super zadbaną 660 z pewnego źródła, albo 550. Tańsza niż 700 a różnicy żadnej nie poczujesz tak na prawdę.
zadbana 660 jest cudeńkiem. A do tego w przypadku zalania po brodzeniu szybciej doprowadza się ją do stanu używalności. Minus, iż gaźnik ma czasami problemy przy naprawdę ostrych podjazdach - jak wiadomo: pływak się czasami zawiesi.
700 - fajna bo wspomaganie (dla mnie) ale jak mam być szczery - wspomaganie strasznie przeszkadza na szutrach i szybkich przejazdach. Trzeba się go "nauczyć". W grząskim terenie - pomaga, ale nie licz że jest jak w samochodzie. Łatwiej sporo jest na pewno
Co do awaryjności to jak z samochodami, zadbana astra potrafi więcej niż nowe bmw ściachane Więc na to bym nie patrzył. Sam mam 550 i nie zamierzam zmieniać. No może jak can-am wyjdzie nowy i będzie mnie stać. Zanim kupiłem 550 (różni się od 700 tylko prędkością tak naprawdę, ale kto kupuje przeprawę aby się ścigać?), szukałem używanej 660. I gdyby nie to, że nie znalazłem w dobrym stanie gada, kupiłem 550.
Co do zakupu: lepiej wybieraj z homologacją i zarejestrowany. Łatwiej będzie sprzedać potem a w dodatku ułatwi Ci to życie na dojazdówkach.
Przebieg: jak w samochodach, zadbana maszyna może dużo. Mam kolegę, który ma 660 z przebiegiem ponad 10 tyś! A jest strasznie mało awaryjna. Prawie wcale. Tylko to co się zużywa wymienia. U mnie już po 3 miesiącach poszedł czujnik temp.
Import bym odpuścił, jeśli się nie znasz i nie możesz na miejscu sprawdzić. Chyba że stoi i możesz sprawdzić. Ale nie wiem co z rejestracją takiego importu. Jedni mówią: no problem, inni że mieli problemy. Ja nie przerabiałem tego tematu więc nie mówię.
Jakbym miał teraz wybierać gada, to super zadbaną 660 z pewnego źródła, albo 550. Tańsza niż 700 a różnicy żadnej nie poczujesz tak na prawdę.
tu miał być zaje***** tekst, ale mi się nie chciało, wiec zostaje tylko: http://www.kucyk.pl
Czytać dzieciaki Quadzika bo matołami będziecie
Czytać dzieciaki Quadzika bo matołami będziecie