DZICZ KARPACKA - UKRAINA 2009 7-14.06.09
właśnie się dowiedziałem od "turystów zawodowców" że w ukraińskich Bieszczadach (oraz na Alasce, ale to akurat jeszcze nie w tym roku ) w porze wyjazdu, największa zmora z jaką przyjdzie walczyć są komary, chmary komarów
byłem mocno zaskoczony - będę to weryfikować, ale ponoć maści (nie spraye) oraz siatki są pożądane.
byłem mocno zaskoczony - będę to weryfikować, ale ponoć maści (nie spraye) oraz siatki są pożądane.
Prawdziwi mistrzowie nie jedzą miodu, prawdziwi mistrzowie żują pszczoły
słyszałeś o jakiś specjalnie skutecznych maściach?właśnie się dowiedziałem od "turystów zawodowców" że w ukraińskich Bieszczadach (oraz na Alasce, ale to akurat jeszcze nie w tym roku ) w porze wyjazdu, największa zmora z jaką przyjdzie walczyć są komary, chmary komarów
byłem mocno zaskoczony - będę to weryfikować, ale ponoć maści (nie spraye) oraz siatki są pożądane.
Ostatnio zmieniony wt 24 mar, 2009 przez MaciekP, łącznie zmieniany 1 raz.
Kwas mrówkowy - ale trzeba wiedzieć jak go stosować coby sie nie poparzyć... To taka stara metoda...
Napewno przyda się witamina B którą lekko pod przesadę trzeba brać...
Co do zewnętrznego smarowania skóry to dobry jest olejek waniliowy do ciasta... ale po kilku dniach smarowania może wam wanilia obrzydnąć do końca życia
Są jeszcze rasowe "lepiszcza" rodem z US Army, ale do tych trzeba mieć cieprliwość niczym Marines, bo sie lepią, kleją i odrobinę śmierdzą...
Napewno przyda się witamina B którą lekko pod przesadę trzeba brać...
Co do zewnętrznego smarowania skóry to dobry jest olejek waniliowy do ciasta... ale po kilku dniach smarowania może wam wanilia obrzydnąć do końca życia
Są jeszcze rasowe "lepiszcza" rodem z US Army, ale do tych trzeba mieć cieprliwość niczym Marines, bo sie lepią, kleją i odrobinę śmierdzą...
.:GALEON:.
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
Tu to akurat się mylisz, bo raczej będą się na Tobie rozmnażać, jajeczkować, żerować....Po kilku dniach jazdy quadem poza cywilizacją, żaden komar nie wytrzyma naszych dziczowych zapachów. Czy bierze koś pralkę?
A nic lepszego jak krew u "macierzy ekstra nośnika ludzkiego" w przypadku komarów...
I jeszcze samo przyjechało... Toż to jak wałówka Cioci Krysi co na święta przyjeżdza
Hehehehe
ps. A wiem coś o tym kiedy przywiozłem się na wiosnę do Laponii.... Ucztę cholerstwa miały jak w najlepszej restauracji i z dowozem na miejsce...
.:GALEON:.
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...