zimowy wypad 17go stycznia 2009
zimowy wypad 17go stycznia 2009
Mroźny 17sty minął. Dzięki samozaparciu udało nam się w grupie trzynastu "zmotywowanych" quadowców pokonać 230 km głównie po mazowieckich i lubelskich bezdrożach.
W sumie samej jazdy było około 8 godzin. Trudno opisywać, co było gdzie i jak. Na następny taki wyjazd musicie wybrać się i Wy!
Ze statystycznego punktu widzenia sytuacja wyglądała tak:
ilość pojazdów/osób - 13
ilość osiek - 5 quadów
średnia temperatura - (-6oC)
średnia prędkość jazdy - 29 km/h
ilość godzin jazdy - 8h
czy były zaspy - były ale wszystkie przejezdne
ilość km po czarnym - 50 (na szczęść część czarnego była pokryta białym)
Pomimo tego, że tą trasę robiłem już kilka razy z klientami, był to mój pierwszy zimowy raz. Tak jak i innym uczestnikom, sobotnia jazda pozwoliła mi na odprężenie i zobaczenie innego oblicza polskiego off-roadu. Gdyby nie ślad, który miałem wgrany w GPS, w życiu nie wiedziałbym, że pod pokrywą twardego śniegu jest droga, "ktorej aktualnie nie ma"... Dziękuje wszystkim uczestnikom za wspólną jazdę, zabawę i bezpieczny powrot do domu
ponizej pare fotek autorstwa Ankera i Robica, dzieki chlopaki...
W sumie samej jazdy było około 8 godzin. Trudno opisywać, co było gdzie i jak. Na następny taki wyjazd musicie wybrać się i Wy!
Ze statystycznego punktu widzenia sytuacja wyglądała tak:
ilość pojazdów/osób - 13
ilość osiek - 5 quadów
średnia temperatura - (-6oC)
średnia prędkość jazdy - 29 km/h
ilość godzin jazdy - 8h
czy były zaspy - były ale wszystkie przejezdne
ilość km po czarnym - 50 (na szczęść część czarnego była pokryta białym)
Pomimo tego, że tą trasę robiłem już kilka razy z klientami, był to mój pierwszy zimowy raz. Tak jak i innym uczestnikom, sobotnia jazda pozwoliła mi na odprężenie i zobaczenie innego oblicza polskiego off-roadu. Gdyby nie ślad, który miałem wgrany w GPS, w życiu nie wiedziałbym, że pod pokrywą twardego śniegu jest droga, "ktorej aktualnie nie ma"... Dziękuje wszystkim uczestnikom za wspólną jazdę, zabawę i bezpieczny powrot do domu
ponizej pare fotek autorstwa Ankera i Robica, dzieki chlopaki...
.:GALEON:.