UKRAINA - MAJ 2015
- Zmora1966
- Quadowa Grupa Południe
- Posty: 2467
- Rejestracja: pt 30 sie, 2013
- Quad:: CanAm 800XT - była CFka X8, Keeway 300 GTX, Honda
- Imię: Sławek
- Lokalizacja: Czernichów k. Krakowa
- Kontakt:
Re: UKRAINA - MAJ 2015
Pogoda zapowiada się obiecująco
Zmora
www.quadowagrupapoludnie.pl
www.sqgp.pl
www.quadowagrupapoludnie.pl
www.sqgp.pl
-
- Posty: 946
- Rejestracja: pt 05 lis, 2010
- Quad:: g700 2014 plus zólte xxc 800 2015
- Imię: Robert
- Lokalizacja: Sompolno koło Konin
Re: UKRAINA - MAJ 2015
Za tydzień o tej porze to chyba bedzie mi ciężko mysleć o spaniu, kurcze Sławek sie nie zdziw, jak nie wytrzymam w domu.
- Zmora1966
- Quadowa Grupa Południe
- Posty: 2467
- Rejestracja: pt 30 sie, 2013
- Quad:: CanAm 800XT - była CFka X8, Keeway 300 GTX, Honda
- Imię: Sławek
- Lokalizacja: Czernichów k. Krakowa
- Kontakt:
Re: UKRAINA - MAJ 2015
mówiłem, jak co to dawaj dzień wcześniej
Zmora
www.quadowagrupapoludnie.pl
www.sqgp.pl
www.quadowagrupapoludnie.pl
www.sqgp.pl
- Zmora1966
- Quadowa Grupa Południe
- Posty: 2467
- Rejestracja: pt 30 sie, 2013
- Quad:: CanAm 800XT - była CFka X8, Keeway 300 GTX, Honda
- Imię: Sławek
- Lokalizacja: Czernichów k. Krakowa
- Kontakt:
Re: UKRAINA - MAJ 2015
No to jutro -----RUSZAMY!!!!
Do zobaczenia - (pisania) po 18tym - ci co mają fb pewnie będą widzieć jakieś małe aktualizacje na naszych stronach
Do zobaczenia - (pisania) po 18tym - ci co mają fb pewnie będą widzieć jakieś małe aktualizacje na naszych stronach
Zmora
www.quadowagrupapoludnie.pl
www.sqgp.pl
www.quadowagrupapoludnie.pl
www.sqgp.pl
- Zmora1966
- Quadowa Grupa Południe
- Posty: 2467
- Rejestracja: pt 30 sie, 2013
- Quad:: CanAm 800XT - była CFka X8, Keeway 300 GTX, Honda
- Imię: Sławek
- Lokalizacja: Czernichów k. Krakowa
- Kontakt:
Re: UKRAINA - MAJ 2015
WITAM
No i wróciliśmy, zanim znajdę czas na napisanie obszernej relacji z naszej Wyprawy na Ukrainę podsumuję ją bardzo skrótowo.
Dzień ZERO - 13 maja 2015
Razem z Robertem przyjeżdżamy doi Ustrzyk jako pierwsi - po drodze Robert poznaje moje okolice na Quadzie.
Około 19 postanawiamy rozładować quady i szybka wycieczka na pobliską górkę. Około 22 zaczynają przybywać pozostali uczestnicy:
Dziki
Paweł
Jacek
Bogdan
Krzysiek
Marek
Wojtek
(Cukier - dojeżdża do nas następnego dnia wieczorem)
Dzień PIERWSZY - 14 maja 2015
Pogoda rano nie dopisuje - sprawdzamy prognozę , decydujemy się nie jechać w deszczu i przesunąć godzinę wyjazdu na 12-13.
Decyzja słuszna - ruszamy na granicę już bez deszczu, a następnie kierujemy się 40 km do pierwszego miejsca noclegowego.
Miejscami bywa ciężko i błotniście - quady ciężko utrzymać z górki w jeździe na wprost.
Na miejscu - cześć z nas wybiera się na wieczorną jazdę techniczną wokół komina.
Dzień DRUGI - 15 maja 2015
Wyruszamy na stację a następnie w kierunku Turka, po drodze natrafiamy na bardzo ciężkie warunki. Przejazd to walka z sobą, quadem własnym i innych uczestników. Niektórym puszczają nerwy ...
Plastiki się łamią, jest ciężko- ale po to przyjechaliśmy - to przeprawa przez duże "P"
walka: Przyjeżdżamy późnym wieczorem do bazy - zmęczeni, wyczerpani a jeszcze trzeba wymyć chłodnice - które się pozatykały.
Niektórzy wybrali się do Czan z piweczkiem w ręku, część bawiła się przy innych trunkach Dzień TRZECI - 16 maja 2015
Dwóch z naszych kolegów ze względów zdrowotnych postanawia pozostać w bazie, reszta jedzie na "rekompensatę" wysiłku dnia poprzedniego.
Trasa po połaniach, szybka i wymagająca olbrzymiej ostrożności i uwagi w związku z 18 km odcinkiem jazdy po grani - ale cel rekompensuje wszystko.
W sumie robimy 139 km w bardzo dobrym czasie - Dziki chwali za wynik.
Wojtek, Robert i ZaZu
Dzień CZWARTY - 17 maja 2015
Wracamy, robimy 100km - kolejny dzień w pięknej pogodzie.
Szkoda że już koniec
PODSUMOWANIE:
Było wspaniale, zgodnie z moimi oczekiwaniami jeśli chodzi o jazdę. Nabyłem kilka fajnych umiejętności, podpatrzyłem jak jeżdżą inni.
Przekonałem się też że mój team świetnie współpracuje - brakuje nam bardziej wyrównanego sprzętu. CFki 500 dały radę na całej trasie pomimo obaw niektórych osób. Jednak nie okłamujmy się - tak ciężka trasa wymagała od użytkowników o wielu większych umiejętności jazdy.
Cukier i Muszka to magicy drapek.
Dzikiemu dziekuję za zorganizowanie tej wyprawy - jak dla mnie było warto. WIemy że są kwestie które wszyscy musimy poprawić i to też było ważne że na zakończenie zrobiliśmy soebie pewny feedback.
Dziki.... Ukraina..to początek - w d5rodze powrotnej Albania już planowana
Wszystkim uczestnikom dziękuję za udział... miało być mało ale się chyba rozpisałem
No i wróciliśmy, zanim znajdę czas na napisanie obszernej relacji z naszej Wyprawy na Ukrainę podsumuję ją bardzo skrótowo.
Dzień ZERO - 13 maja 2015
Razem z Robertem przyjeżdżamy doi Ustrzyk jako pierwsi - po drodze Robert poznaje moje okolice na Quadzie.
Około 19 postanawiamy rozładować quady i szybka wycieczka na pobliską górkę. Około 22 zaczynają przybywać pozostali uczestnicy:
Dziki
Paweł
Jacek
Bogdan
Krzysiek
Marek
Wojtek
(Cukier - dojeżdża do nas następnego dnia wieczorem)
Dzień PIERWSZY - 14 maja 2015
Pogoda rano nie dopisuje - sprawdzamy prognozę , decydujemy się nie jechać w deszczu i przesunąć godzinę wyjazdu na 12-13.
Decyzja słuszna - ruszamy na granicę już bez deszczu, a następnie kierujemy się 40 km do pierwszego miejsca noclegowego.
Miejscami bywa ciężko i błotniście - quady ciężko utrzymać z górki w jeździe na wprost.
Na miejscu - cześć z nas wybiera się na wieczorną jazdę techniczną wokół komina.
Dzień DRUGI - 15 maja 2015
Wyruszamy na stację a następnie w kierunku Turka, po drodze natrafiamy na bardzo ciężkie warunki. Przejazd to walka z sobą, quadem własnym i innych uczestników. Niektórym puszczają nerwy ...
Plastiki się łamią, jest ciężko- ale po to przyjechaliśmy - to przeprawa przez duże "P"
walka: Przyjeżdżamy późnym wieczorem do bazy - zmęczeni, wyczerpani a jeszcze trzeba wymyć chłodnice - które się pozatykały.
Niektórzy wybrali się do Czan z piweczkiem w ręku, część bawiła się przy innych trunkach Dzień TRZECI - 16 maja 2015
Dwóch z naszych kolegów ze względów zdrowotnych postanawia pozostać w bazie, reszta jedzie na "rekompensatę" wysiłku dnia poprzedniego.
Trasa po połaniach, szybka i wymagająca olbrzymiej ostrożności i uwagi w związku z 18 km odcinkiem jazdy po grani - ale cel rekompensuje wszystko.
W sumie robimy 139 km w bardzo dobrym czasie - Dziki chwali za wynik.
Wojtek, Robert i ZaZu
Dzień CZWARTY - 17 maja 2015
Wracamy, robimy 100km - kolejny dzień w pięknej pogodzie.
Szkoda że już koniec
PODSUMOWANIE:
Było wspaniale, zgodnie z moimi oczekiwaniami jeśli chodzi o jazdę. Nabyłem kilka fajnych umiejętności, podpatrzyłem jak jeżdżą inni.
Przekonałem się też że mój team świetnie współpracuje - brakuje nam bardziej wyrównanego sprzętu. CFki 500 dały radę na całej trasie pomimo obaw niektórych osób. Jednak nie okłamujmy się - tak ciężka trasa wymagała od użytkowników o wielu większych umiejętności jazdy.
Cukier i Muszka to magicy drapek.
Dzikiemu dziekuję za zorganizowanie tej wyprawy - jak dla mnie było warto. WIemy że są kwestie które wszyscy musimy poprawić i to też było ważne że na zakończenie zrobiliśmy soebie pewny feedback.
Dziki.... Ukraina..to początek - w d5rodze powrotnej Albania już planowana
Wszystkim uczestnikom dziękuję za udział... miało być mało ale się chyba rozpisałem
Zmora
www.quadowagrupapoludnie.pl
www.sqgp.pl
www.quadowagrupapoludnie.pl
www.sqgp.pl
- DKfan
- Posty: 1979
- Rejestracja: wt 21 sty, 2014
- Quad:: Smark 200,MXU500i IRS,KingKaczka 750, Koczkodan 800X, XXC, R850XXC
- Imię: Jacek
Re: UKRAINA - MAJ 2015
Wrzucam trochę zdjątek z wyjazdu. Formuła wyjazdu bardzo mi się podobała, chociaż duży udział w tym zadowoleniu miała pogoda. Przez kilka dni przed naszym przyjazdem pojawiały się w regionie opady deszczu, który również lał do południa w dzień ruszenia na trak.
Wiele podjazdów z suchych zamieniło się w zjeżdżalnie z gliny, woda wyżłobiła w pochyleniach kilkudziesięciocentymetrowe żleby w których trzeba było jechać jedną stroną quada. Zjazdy tez były przygodą bo pokrywająca je glina sprawiała że quady (szczególnie nie wyposażone w błotne opony) były dużo trudniejsze do opanowania. Generalnie było bardziej przeoprawowo niż turystycznie co mi sprawiło wiele frajdy gdy trzeba było walczyć w koleinach do pasa, niwelować saperką ich boki aby się wydostać.
Jakie są moje konkluzje co do przygotowania sprzętu na taką pogodę na Ukrainie.
- aluminiowe osłony podwozia (wiele plastikowych osłon poszło w drzazgi)
- duży prześwit
- błotne opony
- sprawny układ chłodzenia
Ogromnym i pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie stosunek miejscowej ludności do nas. Życzyłbym sobie by było tak w czasie naszych polskich podróży. NIe zanotowałem wrogich gestów ani zaciętych min. Prawie wszyscy machali do nas a my do nich, dzieciaki wręcz wybiegały i goniły naszą kolumnę żeby tylko nas obejrzeć i pomachać. Dorośli również zazwyczaj się uśmiechali i do nas machali. W sobotę kiedy zostaliśmy z Pawlem na kwaterze i pojechaliśmy zwiedzać okolicę, nie wiedzieliśmy jak
wybrać włąściwy azymut, zjechaliśmy do pobliskiej wsi gdzie nie dość, że pokazano nam właściwą drogę to spędziliśmy ponad 20min na rozmowach z mieszkańcami. Podobnie na szlaku, spotkaliśmy trójkę turystów z Sambora i Doniecka, nie dość że nie byli wrogo nastawieni to robili sobie z nami zdjęcia, żartowali i pokierowali na szczyt góry szlakiem turystycznym.
Dla alergików:
Wyjazd uważam w 80% za udany.
Niestety ujemne 20% wynika z tego że na Ukrainie albo jest wcześniejszy okres wegetacji roślin lub są inne rośliny pylące uczulajace alergików.
Alergicy powinni zabierać każdorazowo ze sobą swoje leki, ja niestety nie miałem leków wziewnych tylko prochy. W związku z tym gdy obudziłem się w sobotę rano okazało się że oprócz zatkanych zatok, bólu głowy i kataru mam problemy z oddychaniem.Po zażyciu garsci prochów alergia zelżała dopiero popołudniu.
PS.UDAŁO MI SIĘ WRZUCIĆ ZDJĘCIA W ODWROTNEJ KOLEJNOŚCI WIĘC MOŻNA OGŁADAĆ ZACZYNAJAĆ OD MOJEGO POSTU POD TYM
Wiele podjazdów z suchych zamieniło się w zjeżdżalnie z gliny, woda wyżłobiła w pochyleniach kilkudziesięciocentymetrowe żleby w których trzeba było jechać jedną stroną quada. Zjazdy tez były przygodą bo pokrywająca je glina sprawiała że quady (szczególnie nie wyposażone w błotne opony) były dużo trudniejsze do opanowania. Generalnie było bardziej przeoprawowo niż turystycznie co mi sprawiło wiele frajdy gdy trzeba było walczyć w koleinach do pasa, niwelować saperką ich boki aby się wydostać.
Jakie są moje konkluzje co do przygotowania sprzętu na taką pogodę na Ukrainie.
- aluminiowe osłony podwozia (wiele plastikowych osłon poszło w drzazgi)
- duży prześwit
- błotne opony
- sprawny układ chłodzenia
Ogromnym i pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie stosunek miejscowej ludności do nas. Życzyłbym sobie by było tak w czasie naszych polskich podróży. NIe zanotowałem wrogich gestów ani zaciętych min. Prawie wszyscy machali do nas a my do nich, dzieciaki wręcz wybiegały i goniły naszą kolumnę żeby tylko nas obejrzeć i pomachać. Dorośli również zazwyczaj się uśmiechali i do nas machali. W sobotę kiedy zostaliśmy z Pawlem na kwaterze i pojechaliśmy zwiedzać okolicę, nie wiedzieliśmy jak
wybrać włąściwy azymut, zjechaliśmy do pobliskiej wsi gdzie nie dość, że pokazano nam właściwą drogę to spędziliśmy ponad 20min na rozmowach z mieszkańcami. Podobnie na szlaku, spotkaliśmy trójkę turystów z Sambora i Doniecka, nie dość że nie byli wrogo nastawieni to robili sobie z nami zdjęcia, żartowali i pokierowali na szczyt góry szlakiem turystycznym.
Dla alergików:
Wyjazd uważam w 80% za udany.
Niestety ujemne 20% wynika z tego że na Ukrainie albo jest wcześniejszy okres wegetacji roślin lub są inne rośliny pylące uczulajace alergików.
Alergicy powinni zabierać każdorazowo ze sobą swoje leki, ja niestety nie miałem leków wziewnych tylko prochy. W związku z tym gdy obudziłem się w sobotę rano okazało się że oprócz zatkanych zatok, bólu głowy i kataru mam problemy z oddychaniem.Po zażyciu garsci prochów alergia zelżała dopiero popołudniu.
PS.UDAŁO MI SIĘ WRZUCIĆ ZDJĘCIA W ODWROTNEJ KOLEJNOŚCI WIĘC MOŻNA OGŁADAĆ ZACZYNAJAĆ OD MOJEGO POSTU POD TYM
Ostatnio zmieniony wt 19 maja, 2015 przez DKfan, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapraszamy do wspólnej jazdy. Jesteś z okolic Warszawy,samotna jazda Cię nuży, chcesz poznać ludzi których łączy pasja quadowania? Napisz do nas na PW
M&M sQuad
M&M sQuad
- DKfan
- Posty: 1979
- Rejestracja: wt 21 sty, 2014
- Quad:: Smark 200,MXU500i IRS,KingKaczka 750, Koczkodan 800X, XXC, R850XXC
- Imię: Jacek
Re: UKRAINA - MAJ 2015
Zdjęć ciąg dalszy
Zapraszamy do wspólnej jazdy. Jesteś z okolic Warszawy,samotna jazda Cię nuży, chcesz poznać ludzi których łączy pasja quadowania? Napisz do nas na PW
M&M sQuad
M&M sQuad
- Zmora1966
- Quadowa Grupa Południe
- Posty: 2467
- Rejestracja: pt 30 sie, 2013
- Quad:: CanAm 800XT - była CFka X8, Keeway 300 GTX, Honda
- Imię: Sławek
- Lokalizacja: Czernichów k. Krakowa
- Kontakt:
Re: UKRAINA - MAJ 2015
Ponieważ Jacek poruszył sprawy bardziej techniczne i wyposażeniowe więc coś ode mnie:
- super wyposażeniem na wyprawę jest klucz udarowy - akumulatorowy który miał Robert (przyśpieszył wszelkie prace naprawcze)
- co do gum - moje fabryczne CanAmowskie spisały się wręcz rewelacyjnie więc wcale nie jest przekonany że guma błotna na taką wyprawę jest najważniejsza - jak pisałem teren potrafi się bardzo szybko wysuszyć i utwardzić na kamień gdzie błotna guma nie spisuje się najlepiej
- jeśli coś poszerza waszego quada - np. plastikowe poszerzenia - to należy usunąć przed wyjazdem bo jest szansa że usunie wam to teren - ewentualnie w CanAmie można złapać na trytytki - jak się urwie to się zamontuje (szkoda że nie wpadłem na to wcześniej - dzięki Tomek za radę)
- duże kufry się nie sprawdzają - ograniczają ruch rajdera i widoczność - faktycznie najlepsze są torby marynarskie
Co do społeczności... właściwie nic dodać nic ująć do tego co napisał Jacek. Ludzie mega pozytywnie nastawienie do Quadowców, Polaków..nawet pogranicznicy robili sobie zdjęcia naszej ekipy. A spotkani na szlakach w górach turyści piesi, na rowerach czy też już biwakujący pozdawiali nas i zapraszali do zatrzymania - do fotek, drinka
Co do wartości dodatnich z jazdy:
Ja np. nauczyłem się techniki zjazdu która jak zrobił Dziki to stwierdziłem że chyba go po.....
Nie wierzyłem że quad może zjechać z pionowej ściany i nie polecieć na "dach".... udało mi się to zrobić dwa razy pod okiem Dzikiego, trzeci raz z własnej inicjatywy w innym miejscu w momencie kiedy inni rajderzy próbowali i się asekurowali ....
- super wyposażeniem na wyprawę jest klucz udarowy - akumulatorowy który miał Robert (przyśpieszył wszelkie prace naprawcze)
- co do gum - moje fabryczne CanAmowskie spisały się wręcz rewelacyjnie więc wcale nie jest przekonany że guma błotna na taką wyprawę jest najważniejsza - jak pisałem teren potrafi się bardzo szybko wysuszyć i utwardzić na kamień gdzie błotna guma nie spisuje się najlepiej
- jeśli coś poszerza waszego quada - np. plastikowe poszerzenia - to należy usunąć przed wyjazdem bo jest szansa że usunie wam to teren - ewentualnie w CanAmie można złapać na trytytki - jak się urwie to się zamontuje (szkoda że nie wpadłem na to wcześniej - dzięki Tomek za radę)
- duże kufry się nie sprawdzają - ograniczają ruch rajdera i widoczność - faktycznie najlepsze są torby marynarskie
Co do społeczności... właściwie nic dodać nic ująć do tego co napisał Jacek. Ludzie mega pozytywnie nastawienie do Quadowców, Polaków..nawet pogranicznicy robili sobie zdjęcia naszej ekipy. A spotkani na szlakach w górach turyści piesi, na rowerach czy też już biwakujący pozdawiali nas i zapraszali do zatrzymania - do fotek, drinka
Co do wartości dodatnich z jazdy:
Ja np. nauczyłem się techniki zjazdu która jak zrobił Dziki to stwierdziłem że chyba go po.....
Nie wierzyłem że quad może zjechać z pionowej ściany i nie polecieć na "dach".... udało mi się to zrobić dwa razy pod okiem Dzikiego, trzeci raz z własnej inicjatywy w innym miejscu w momencie kiedy inni rajderzy próbowali i się asekurowali ....
Zmora
www.quadowagrupapoludnie.pl
www.sqgp.pl
www.quadowagrupapoludnie.pl
www.sqgp.pl
- DKfan
- Posty: 1979
- Rejestracja: wt 21 sty, 2014
- Quad:: Smark 200,MXU500i IRS,KingKaczka 750, Koczkodan 800X, XXC, R850XXC
- Imię: Jacek
Re: UKRAINA - MAJ 2015
Skoro Sławek poruszył kwestie przewożenia bagaży to dodam od siebie że popularne torby quadowe na bagażnik też słabo się spisują w konfrontacji z błotem, nie daje się już w pewnym momencie odsunąć ani zasunąć suwaka. Można zakupić duże pokrowce na torby w Decathlonie i osłaniać nimi torbę lub rzeczywistsze używać toreb/worków wodoodpornych.
Jeżeli chodzi o opony to ja miałem Mud Lite a Dziki Zille i nie widziałem aby miały jakikolwiek problem na suchej nawierzchni, z resztą każdy kto na nich jeździ wie że takich problemów z natury one nie mają i doskonale radzą sobie w każdych warunkach oprócz sypiego piasku ktorego na Ukrainie brak. Opony Sławka to inna histori a bo to rzadko spotykany na quadach Carlisle Badland który jest swego rodzaju hybryda opony turystycznej i błotnej (ułożenie bieżnika, odległość miedzy kostkami), ale podejrzewam że mało kto wybierający się na Ukrainę będzie je miał. Dla tago ośmielę się napisać ponownie że lepiej wybrać opony typu błotnego niż BH czy Alltraki.
Jeżeli chodzi o zjazdy na sposób a'la Dziki, mimo nieobecności na szkoleniu również go praktykowałem, wiele osób na rajdach przeprawowych z niego korzysta, dla nie wiedzących o co chodzi spieszę z wyjaśnieniem że Sławek ma na myśli zjazd na podnóżku z obniżonym środkiem ciężkości i wyciągnięciem gazem na koniec.
Jeżeli chodzi o opony to ja miałem Mud Lite a Dziki Zille i nie widziałem aby miały jakikolwiek problem na suchej nawierzchni, z resztą każdy kto na nich jeździ wie że takich problemów z natury one nie mają i doskonale radzą sobie w każdych warunkach oprócz sypiego piasku ktorego na Ukrainie brak. Opony Sławka to inna histori a bo to rzadko spotykany na quadach Carlisle Badland który jest swego rodzaju hybryda opony turystycznej i błotnej (ułożenie bieżnika, odległość miedzy kostkami), ale podejrzewam że mało kto wybierający się na Ukrainę będzie je miał. Dla tago ośmielę się napisać ponownie że lepiej wybrać opony typu błotnego niż BH czy Alltraki.
Jeżeli chodzi o zjazdy na sposób a'la Dziki, mimo nieobecności na szkoleniu również go praktykowałem, wiele osób na rajdach przeprawowych z niego korzysta, dla nie wiedzących o co chodzi spieszę z wyjaśnieniem że Sławek ma na myśli zjazd na podnóżku z obniżonym środkiem ciężkości i wyciągnięciem gazem na koniec.
Zapraszamy do wspólnej jazdy. Jesteś z okolic Warszawy,samotna jazda Cię nuży, chcesz poznać ludzi których łączy pasja quadowania? Napisz do nas na PW
M&M sQuad
M&M sQuad