szczecin
Re: szczecin
Masz Tomek rację pisząc, że nie wiesz o jaką imprę chodzi. W ub. roku po powrocie z Maroka rzuciłem hasło, faktycznie na naszych stronach, żebyśmy się spotkali na jakimś ognisku gdzie opowiemy nasze przeżycia z Maroko. Z planowanego małego spotkanka w gronie kilku osób zrobiła się megaimprezka na dwadzieścia parę osób, której zakończenia niewiele osób pamięta. Biję się w pierś, bo faktycznie nie poinformowałem Was wcześniej o tym spotkaniu, ale nie przewidziałem jaki to będzie udany żywioł i po prostu spotkanko przerosło najśmielsze moje oczekiwania. Obiecuję też poprawę w roku bieżącym. Więc do rzeczy. Jeśli chodzi o imprezę pomarokańską to proponuję teraz w sobotę 5-go (niestety weekend z 11-tym mi nie pasuje). Zapraszamy wszystkich chetnych quadami czy autami - bez różnicy, wzorem roku ubiegłego z ładniejszymi połówkami i rodzinami. Proponuję zmienić tylko miejsce na tor koło obwodnicy w Morzyczynie - więcej miejsca, dzieci będą mogły pojeździć quadami, dorośli też do woli (oczywiście przed rozpoczęciem właściwej części integracji), miejsce na ognisko fajne jest, do późnej nocy też będzie jak, łatwo dojechać autem, a i przeszkadzać nikomu nie będziemy. Myślę, że może być znowu sympatyczna imprezka. Za gwiazdę obiecał robić Marko - mam nadzieję, że wpadnie z pucharkiem, może Homarek znajdzie też czas i ochotę i pucharka przywiezie pokazać. Rozpoczynamy o 15-tej. Do zobaczenia, jeszcze raz sorry za rok ubiegły i zapraszam wszystkich zarówno uczestników rajdu jak i pozostałych kolegów z QT Szczecin. Będzie wesoło. Pozdrawiam piroman
PS. I będzie jeszcze jedna gwiazda imprezy - u Miecia w wozie serwisowym wraca z Maroka jeszcze jeden słoik ogórków (taki jak na zdjęciu z ubiegłorocznej imprezki), wyjątkowy o tyle, że przebył cała trasę po Maroku i się uchował ( pod warunkiem, że go Mieciu nie spałaszuje po drodze) Oficjalnie zjemy te ogórki...
_________________
Moje życie to bomba - w domu bomba, w pracy bomby, a w terenie...? 800 musi byc...
PS. I będzie jeszcze jedna gwiazda imprezy - u Miecia w wozie serwisowym wraca z Maroka jeszcze jeden słoik ogórków (taki jak na zdjęciu z ubiegłorocznej imprezki), wyjątkowy o tyle, że przebył cała trasę po Maroku i się uchował ( pod warunkiem, że go Mieciu nie spałaszuje po drodze) Oficjalnie zjemy te ogórki...
_________________
Moje życie to bomba - w domu bomba, w pracy bomby, a w terenie...? 800 musi byc...