Quadowe wyprawy turystyczne...
- Grzegorz Głowienka
- Administrator
- Posty: 2030
- Rejestracja: ndz 14 sie, 2005
- Quad:: testowy :)
- Imię: Grzegorz
- Lokalizacja: mazowieckie
- Kontakt:
Quadowe wyprawy turystyczne...
Dlaczego w Polsce nie są organizowane Quadowe wyprawy turystyczne. Czy nie ma na takie wyprawy zapotrzebowania?
W weekend majowy 2007 uczestniczyłem wraz z żoną w quadowej wyprawie turystycznej. To były jedne z najlepszych dni na quadach, które spędziliśmy. Oczywiście pamiętam także o tej adrenalinie, która towarzyszyła mi w startach w motocrossie quadów, pamiętam również niesamowite błotko i atmosferę na przeprawówkach, ale quadowe wyprawy są uzupełnieniem całego wachlarza atrakcji związanego z quadowaniem. Tylko że takie wyprawy w Polsce są bardzo mocno zaniedbane - czyli doquadniej praktycznie nie istnieją...
Pamiętam jak w sierpniu 2005 roku pojechaliśmy z Jarkiem na jedną z pierwszych przeprawówek, po dość długim (kilkuletnim) przestoju w tych imprezach. Przyjechało wtedy 19 quadów... Czy ktoś wtedy powiedziałby, że po niespełna dwóch latach, liczba quadów na przeprawówkach przekroczy liczbę 100! Albo, że będzie trzeba wprowadzać ograniczenia w ilości startujących zawodników. Nawet my nie byliśmy tak śmiali w swoich przewidywaniach.
Dlatego chciałbym rozpocząć dyskusję związaną z rozwojem wypraw quadowych w Polsce. Wypowiadajcie swoje zdanie - czy ma to w ogóle sens, czy wystarczają wam ustawki we własnym gornie, przeprawówki czy imprezy sportowe... Zagłosujcie w ankiecie opisując w postach swoje zdanie, jakie wy mielibyście potrzeby związane z takimi wyprawami quadowymi...
W weekend majowy 2007 uczestniczyłem wraz z żoną w quadowej wyprawie turystycznej. To były jedne z najlepszych dni na quadach, które spędziliśmy. Oczywiście pamiętam także o tej adrenalinie, która towarzyszyła mi w startach w motocrossie quadów, pamiętam również niesamowite błotko i atmosferę na przeprawówkach, ale quadowe wyprawy są uzupełnieniem całego wachlarza atrakcji związanego z quadowaniem. Tylko że takie wyprawy w Polsce są bardzo mocno zaniedbane - czyli doquadniej praktycznie nie istnieją...
Pamiętam jak w sierpniu 2005 roku pojechaliśmy z Jarkiem na jedną z pierwszych przeprawówek, po dość długim (kilkuletnim) przestoju w tych imprezach. Przyjechało wtedy 19 quadów... Czy ktoś wtedy powiedziałby, że po niespełna dwóch latach, liczba quadów na przeprawówkach przekroczy liczbę 100! Albo, że będzie trzeba wprowadzać ograniczenia w ilości startujących zawodników. Nawet my nie byliśmy tak śmiali w swoich przewidywaniach.
Dlatego chciałbym rozpocząć dyskusję związaną z rozwojem wypraw quadowych w Polsce. Wypowiadajcie swoje zdanie - czy ma to w ogóle sens, czy wystarczają wam ustawki we własnym gornie, przeprawówki czy imprezy sportowe... Zagłosujcie w ankiecie opisując w postach swoje zdanie, jakie wy mielibyście potrzeby związane z takimi wyprawami quadowymi...
Póki co quadowa emeryturka :)
Nie muszę chyba specjalnie się rozpisywać, że podzielam zdanie Grzegorza .
A i może to czego dokonaliśmy wspólnie na majówce będzie właśnie początkiem tworzenia Quadowych wypraw turystycznych?
A i może to czego dokonaliśmy wspólnie na majówce będzie właśnie początkiem tworzenia Quadowych wypraw turystycznych?
.:GALEON:.
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
turystyka quadowa - to to, co lubimy robic najbardziej, od samego poczatku istnienia SSQuad, wieksza czesc ludzi jezdzacych z nami czerpala przyjemnosc z jazd niskocisnieniowych... wiekszosc imprez organizowanych przez nas bedzie miala wlasnie taki charakter, nie wykluczamy tez przejazdow bardziej wymagajacym terenem... dlatego tez rowniez popieram Grzegorza... w swiecie quadow znajdzie sie rowniez miejsce dla "turystow", mam taka nadzieje
.:GALEON:.
To jest dobry pomysł szczególnie gdy jest cisza i brak imprez przeprawowych (okres wakacyjny itp.) Chętnie zabrałbym syna lub żonkę na taką wycieczkę, ale!! jest zawsze jakieś "ale" . Mimo moich perswazji żonka nie da się namówić na spanie w namiocie.Gdyby jakieś inne miejsca noclegów tooo ? Dlatego jestem za ,czekamy na propozycje ciekawych tras.
pozdr.Darek
ps.Arecki następnym razem jeżeli będzie dogodny termin jadę z wami
pozdr.Darek
ps.Arecki następnym razem jeżeli będzie dogodny termin jadę z wami
Darek R.
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
jestem za, jak najbardziej
powiem więcej odkąd nie mam motocykla enduro bardzo mi tego brakuje......taki tygodniowy 10 cio dniowy wypadzik....MARZENIE
jest co prawda pewien kłopot....a mianowicie CZAS... ale pewnie da sie zrobić
lubię urozmaicenia....różny teren i formy spędzania czasu w terenie ,jeszcze raz za
powiem więcej odkąd nie mam motocykla enduro bardzo mi tego brakuje......taki tygodniowy 10 cio dniowy wypadzik....MARZENIE
jest co prawda pewien kłopot....a mianowicie CZAS... ale pewnie da sie zrobić
lubię urozmaicenia....różny teren i formy spędzania czasu w terenie ,jeszcze raz za
.:GALEON:.
Pomysł pierwsza klasa tym bardziej, że ciśnienie będzie mniejsze niz na imprezach gdzie wszyscy walczą o każda sekundę. Można popatrzeć, popodziwiać piękne okoliczności przyrody i niepotarzalne a i pewnie błotko sie znajdzie dla fanatyków
Jestem za ale z czasem to rzeczywiście problem, szczególnie jak sie ma 14 dniowe dziecko w domu
Jestem za ale z czasem to rzeczywiście problem, szczególnie jak sie ma 14 dniowe dziecko w domu
KQ 700
od takiej turystyki rozpoczęła się moja przygoda na quadzie i będę ją kontynuował, każdy letni weekend w górach (zwykle biorę urlop w piątek, na miejsce dojeżdżamy w czwartek) 3 dni w trasie (nocleg w dobrym hotelu, albo po spartańsku-namiocik i kokon)
żadne tam ciśnienie i speed (40km/h), luzik, widoki, powietrze, pogawędki z miejscowymi, najlepszy odpoczynek pod słońcem
żadne tam ciśnienie i speed (40km/h), luzik, widoki, powietrze, pogawędki z miejscowymi, najlepszy odpoczynek pod słońcem
Już niedługo zwoduję delfina, założę pianę i fiu...na Ostrołękę!
co do dynamiki przyrostu ilosci quadów....
Byłem wczoraj w strasznej dziurze, żeby założyć opony na felgi i zmienic kola i wlasciciel opowiadł, ze kupuje sobie duzego quada (marki nie wspomnę), bo wreszcie udalo mu sie znaleść sposób na kupienie go na firmę - kupi plug i bedzie odsnieżał.
Za kilka lat grozi naszemu malemu krajowi potop quadowy...
Pomysł wypraw jest przedni i bardzo mi sie podoba..bo i quad mam srednio przeprawowy, ale za to fantastyczny do podróży
Byłem wczoraj w strasznej dziurze, żeby założyć opony na felgi i zmienic kola i wlasciciel opowiadł, ze kupuje sobie duzego quada (marki nie wspomnę), bo wreszcie udalo mu sie znaleść sposób na kupienie go na firmę - kupi plug i bedzie odsnieżał.
Za kilka lat grozi naszemu malemu krajowi potop quadowy...
Pomysł wypraw jest przedni i bardzo mi sie podoba..bo i quad mam srednio przeprawowy, ale za to fantastyczny do podróży
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
Wyprawy są piękne i potrzebne, pozwalają się zintegrować z przyjaciółmi i przyrodą , stanowią super wyzwanie. Niejedną wyprawę odbyłem i każdą wspominam z rozżewnieniem , chociażby ubiegłoroczną wyprawę na Ukrainę. Mam przyjaciół , którzy w weekend zabierają rodzinę i na quadach jadą w siną dal kilkaset kilometrów omijając asfalty.
Najbliższa nasza wyprawa zaplanowana jest na początek lipca do Rumunii - w ramach Enduromanii chcemy lajtowo pozwiedzać najpiękniejsze okolice wysokich Karpat.
Najbliższa nasza wyprawa zaplanowana jest na początek lipca do Rumunii - w ramach Enduromanii chcemy lajtowo pozwiedzać najpiękniejsze okolice wysokich Karpat.
3fun - bo quady są naszą pasją