Zaczęło się niewinnie od pomysłu a skończyło na wyjeździe nocnym

Ustawiłem się z Marcinem na Bp o 19.30. Czas mieliśmy do 2 w nocy więc długo nie myśląc skierowaliśmy się w kierunku Zegrza. Zaczynało się robić ciemno czyli typowa szarówka ale w lesie już było gorzej. Pierwsza przeprawa była przez kruczek bez problemowo pokręciliśmy się tam po trawach, popływaliśmy, porobiliśmy zdjęcia i ruszyliśmy dalej. Robiło się coraz bardziej ciemno. Gdy dojechaliśmy na forty o godzinie 20.40 już było ciemno. Tam telefony wykonaliśmy że wszystko ok, komary miały obfitą kolację a my ruszyliśmy dalej. Marcin naprawdę dawał radę w nocnym terenie byłem pod wrażeniem. Ja to bym nigdzie tam nie trafił. Lecieliśmy lewą stroną czyli przez tak zwany sajgon. Jadąc za Marcinem dostałem ze trzy razy taką błotną serię, że na kasku miałem z 10 cm błota a quad był cały oblepiony

. w pewnym momencie nawet potrzebna była wyciągarka. Lecieliśmy później taką dużą i szeroką szutrówką przy której stoją te drewniane wieżyczki. Gdy dolatywaliśmy do jednej podkreślam jadąc po woli jakiś facio z wieżyczki zaczął nam świecić ledową latarką po oczach w skutek czego nie było kompletnie nic widać ... nie myśląc długo Marcin wcisnął gaz do dechy więc żeby mi nie uciekł go goniłem. Patrzyliśmy tylko czy nic za nami nie jedzie i później już spokój był.Gdy dotarliśmy nad Zegrze nad dziką plażę zrobiliśmy postój z 10 min , posłuchaliśmy muzyki z barów i ruszyliśmy z powrotem w kierunku Bp. Wracaliśmy wałami, łąkami, lasami nadal z widocznością na 5m w przód

. Marcin wjechał w jakąś wysoką trawę w której zaczęły się garby trawiaste na których zawieszał się quad....było ciekawie

.... bo dużych męczarniach pokonaliśmy trawy i ruszyliśmy z kopyta w kierunku bp. Byliśmy tam o 23.30 , dotankowaliśmy quady, ja zjadłem zapiekankę i ok. 24 ruszyliśmy na poligon. Tym razem ja miałem przewagę nad Marcinem

Instynkt i 5 letnie doświadczenie na poligonie pozwoliły mi na w miarę szybkie pokonywanie traski w stronę rzeczki. Efekty drogi niesamowite. Wszystko zupełnie inaczej, każdy krzaczek każda gałązka wygląda zupełnie inaczej niż za dnia. Dolecieliśmy suchym kołem nad rzeczkę (dojazd do rzeczki wysechł kompletnie). Zrobiliśmy krótką przerwę i wsłuchiwaliśmy się w odgłosy dobiegające z niedaleka. Jakieś łosie, sarny czy co tam jeszcze łazi, szelsty z krzaków obok których staliśmy przyprawiały o dreszcze jak w horrorze

Marcin miał trochę przerażoną minę nie powiem ja też

Po niedługim namyśle ruszyliśmy na ścieżkę zdrowia średnią. Lecieliśmy autostradą szutrową nic się nie zmieniło

Wjeżdżamy na ścieżkę a tam szok.....wody NIE MA.... były śladowe ilości w tych miejscach gdzie było głębiej a tak to susza kompletna .... objechaliśmy w jedną i w drugą stronę ścieżkę i wróciliśmy nad rzeczkę. Tam płukanie quadzików i powrót w stronę daszków w miarę powolny ponieważ trawa mi zacisnęła manszetę i albo ją porwało albo się ześlizgnęła .... szczęśliwie wróciliśmy w stronę daszków i tam się rozjechaliśmy. Ja jeszcze poleciałem na myjkę na której spędziłem chyba z 40 minut odlepiając błoto które ciężko schodziło, wydłubując trawę i czyścić wszelkie inne rzeczy. Daliśmy radę i jestem bardzo zadowolony z tej wyprawy. Jazda nocą jest bardzo też pouczająca bo ćwiczy się wzrok i refleks ale też człowiek dwa razy szybciej się męczy ale i tak warto....mam nadzieję że wszystko opisałem jeśli o czymś zapomniałem to Marcin dopisze ..... Marcin jak obiecałem opis jest a materiał zaraz wrzucam
