Ustawiliśmy quady obok siebie i okazało się żę XMR to MUTANT przy nich. Pojechaliśmy na BP po aparat który przywiózł Tomek i kolejny raz wpadł w zachwyt oglądając MUTANTA (XMR)
Plan był taki : Lecimy do raju na ścieżkę lajtową , potem na ciężką i podjazdy .... powrót przez wydmę .
Jadąc na lajtową wstąpiliśmy nad rzeczkę sprawdzić jak sięjeździ MUTANTEM .
Regulacja zawieszenia zaje***** RZECZ + MONSTRUALNE KOŁA robia całą robotę , nie było opcji żeby się zakopać w rzece
Dojechaliśmy na ścieżkę i tam się ZACZEŁA zabawa ale STEFANA I KRYSTIANA , a JA żeby nie stać to pomagałem im zaczepiać liny i wyciągając quady z błota wypychałem z nimi . W połowie ścieżki chłopaki zrobili chwilowy odpoczynek więc postanowiłem podprowadzić swojego MUTANTA do miejsca ich przerwy , maqją świadomość że czeka mnie przeprawa przez PRZEORANY odcinek który został pokonany przez KINGA I GRIZZLAKA..
Wsiadłem na BESTIE , zawiecha do gury na maxa bieg L i CZAD ..... i musiałem szybko hamować bu bym ich ROZJECHAŁ ...
Dotarcie do tego miejsca w którym zrobili sobie przerwe zajeło mi chwilę i bez najmniejszych problemów ...BYŁEM W SZOKU..
.........ONI TEŻ ...
Dalej już była tylko zabawa z mojej strony a oni dalej się zmagali z błotkiem.
Kolejny etap ścieżka ciężkai tu zaskoczenie .TEREN LAJCIK
wszyscy jechaliśmy jednakowo , nam gdzie musieli trochę BUJNĄĆ quadami ja przechodziłem lajtowo... ZEBY NIE BYŁO TAK DO KOŃCA FAJNIE kRYSTIAN POSTANOWIŁ urozmaicić trochę wyprawkę i przeprowadził nas przez taki teren żę tylko TOMEK mógł go tego nauczyć
(TRZEBA BYŁO JECHAĆ PO DRZEWACH i nie tylko )Dalej podjazdy : MUTANT WGRYZA się dosłownie w ziemie jak by był na gąsienicach
ZJAZD jeszcze lepszy ....hamulec silnikiem ,coś pięknego
prawie staje w miejscu Powrót nad rzeczkę szutrami okazał się zaje***** zabawą dla MUTANTA :
ZAWIESZENIE na minimum i czad ... mos z silnika powodowała to że w zakręty wchodzło się driftem
mimo tak dużych kół ( całkiem o nich zapomniałem ) PROWADZIŁ SIĘ JAK OŚKA.... Nad rzeczką spoko ...znowu pruba przejazdu i SZOK ... w jedną stronę super ale w druga przy końcówce wyjazdu zaczoł się GRZEBAĆ I ZATAPIAĆ . Myślałem na szybko co robić , zeskoczyłem , chciałem wypchnąć i d*** ... to nie GRIZZLY czy KING że da się radę .... mutant waży 500 kg i w wodzie samemu można się ZŁAMAĆ
tylko .... Pomoc przyszła expresowo Krystian i Stefan pomogli mi go WYSZARPAĆ Z rzeczki a w zamian zostawiłem zaje***** dół po sobie gdzie chłopaki WPADLI dosłownie po pachy.. ...........niestety JEST TO SPRZĘT KTÓRYM NAPRAWDĘ TRZEBA UMIEĆ JEŻDZIĆ a ja dopiero ZACZYNAM
Z rzeczki polecieliśmy przez wydmę na myjnie i do domu .
PIERWSZE WRAŻENIA Z JAZDY ZAROMBISTE
ZOBACZYMY JAK BĘDZIE DALEJ .............MATERIAŁ DZISIAJ KRYSTIAN BĘDZIE WRZUCAŁ
Piekna maszyna!:D
nic dodać nic ująć nasze quady przy XMR wyglądały jak ośki na ścieżce ... na niego się wsiada i się jedzie zero zawieszeń i zakopań nie ważne czy jedziesz 2 km/h czy 50 km/h nigdzie nie stajesz......ja jeszcze dodam że na ścieżce zdrowia miałem bardzo bliskie spotkanie z dzikiem rozmiarów quada ... wybiegł z za zakrętu przed quada ale zdążył uciec...resztę wyprawy obejrzycie na filmikach które już wstawiam jest tego trochę: 
Zapraszam