Panowie, nie wiem czy się nie powtarzam, ale 2 lata temu w wakacje skakałem nad Toruniem ze spadochronem z 3.000m (oczywiście przypięty do instruktora

) .
Powiem Wam, że takiego ekstremalnego doznania nie da się porównać nawet z taką kolejką czy innym rollercosterem.
Tym bardziej byłem z siebie dumny, ponieważ po skoku okazało się, że na 5 par które były w samolocie (nowicjusz + instruktor), tylko 3 wyskoczyły po otwarciu drzwi po osiągnięciu 3.000m .