szczecin
Re: szczecin
Wesołego Alleluja!!
Re: szczecin
Zdrowych i wesołych świąt życzy świątek z rodziną.
Re: szczecin
.
- Załączniki
-
- ok.jpg (34.1 KiB) Przejrzano 2782 razy
Prawdziwi mistrzowie nie jedzą miodu, prawdziwi mistrzowie żują pszczoły
Re: szczecin
Wesołego Alleluja i mokrego dungusa !!!
Re: szczecin
Witam ??
Czy ktoś od Was bryka na Kaszubski ? Jak tak to dajcie znać bym się z Wami zawinoł
691484481
Czy ktoś od Was bryka na Kaszubski ? Jak tak to dajcie znać bym się z Wami zawinoł
691484481
Re: szczecin
Cześć Paweł, miałem jechać ale niestety nie mogę ...życie. Pozdrawiam i dobrej zabawy
G700
Re: szczecin
no i po Kaszubskim....
krótko: można było spotkać się w świetnym gronie i wyjeździć do syta - co też zrealizowaliśmy. Było trochę górek (nie za dużo, ale w końcu byliśmy nad morzem) sporo błotnych wąwozów i wody (na rozsądnym, bezsnorklowym poziomie choć był jeden dość mocno rwący potok, który potrafił porwać maszynę i zalać). Generalnie zasada "najpierw rusz głową, potem rusz quadem" w 100% pozwalała zrobić robotę i wrócić do domu bez strat w ludziach i sprzęcie. Zwyczajowo było ognisko z kiełbaskami no i ciepła kawa i herbatka dla zmarzlaków. Rajd kończyliśmy w dość chłodnym i przeszywającym deszczu, ale to też pomogło szybciej wrócić na bazę
Myślę, że Mikers też jest wyjeżdżony - pierwsze koty za płoty Co prawda nie uznali mu chyba 4 pieczątek, no ale cóż, każdy zaczynał kiedyś zabawę z kartą i na przyszłym rajdzie (może PT) będzie lepiej.
Parę fotek, które zdążyłem pstryknąć poniżej, kilka tu: http://www.atvpolska.pl/forum/viewtopic ... 7&start=45
krótko: można było spotkać się w świetnym gronie i wyjeździć do syta - co też zrealizowaliśmy. Było trochę górek (nie za dużo, ale w końcu byliśmy nad morzem) sporo błotnych wąwozów i wody (na rozsądnym, bezsnorklowym poziomie choć był jeden dość mocno rwący potok, który potrafił porwać maszynę i zalać). Generalnie zasada "najpierw rusz głową, potem rusz quadem" w 100% pozwalała zrobić robotę i wrócić do domu bez strat w ludziach i sprzęcie. Zwyczajowo było ognisko z kiełbaskami no i ciepła kawa i herbatka dla zmarzlaków. Rajd kończyliśmy w dość chłodnym i przeszywającym deszczu, ale to też pomogło szybciej wrócić na bazę
Myślę, że Mikers też jest wyjeżdżony - pierwsze koty za płoty Co prawda nie uznali mu chyba 4 pieczątek, no ale cóż, każdy zaczynał kiedyś zabawę z kartą i na przyszłym rajdzie (może PT) będzie lepiej.
Parę fotek, które zdążyłem pstryknąć poniżej, kilka tu: http://www.atvpolska.pl/forum/viewtopic ... 7&start=45
Prawdziwi mistrzowie nie jedzą miodu, prawdziwi mistrzowie żują pszczoły