Witam wszystkich użytkowników quadów. Chciałbym poruszyć nietypowy temat waszej obecności na szlakach turystycznych, w lasach i innych miejscach, gdzie wam nie wolno jeździć. Zaznaczam od razu, ze jestem zaciekłym antyfanem waszej jakże ciekawej pasji, jaką jest za*******anie na quadach. Zapytacie może skąd we mnie tyle jadu i złości na was. Otóż w miniony weekend po raz wtóry niemalże zostałem rozjechany na szlaku w Beskidach. Dodam również, że po spotkaniu z waszym szanownym kolegą został mi na czole sporej wielkości guz zrobiony, jakże by inaczej, przez kamień spod koła owego pojazdu. Bynajmniej nie było to pierwsze moje spotkanie z quadem na beskidzkich szlakach, o nie! W Beskidy chodzę regularnie od niepamiętnych czasów prawie co weekend i za każdym razem spotykam waszych kolegów (nie ukrywam że crrossowców również). Bezczelność i nonszalancja, z jaką poruszacie się po szlakach pełnych turystów rośnie z roku na rok coraz bardziej. Nic dla was nie znaczą zarówno przyroda jak i ludzie przychodzący w góry żeby odpocząć. A wiecie dla czego?? Bo nie umiecie patrzeć dalej niż koniec waszego zakichanego nosa. Jesteście tylko wy i wasze zachcianki. To, że robicie ze szlaków bajora to przecież nic. To, że straszycie ludzi pędząc bez umiaru, to też nic. To, że bezradna zwierzyna ucieka w popłochu to też nic. To, że wjeżdżając na tereny parków przyrodniczych niszcząc roślinność to nic. To, że co roku miliony złotych idą na odtwarzanie bezcennych siedlisk przyrody które wraz ze swoimi kolegami na motocyklach zniszczyliście to też k***a nic!!!!!!!! Najważniejsi jesteście wy!!! Panowie i władcy. Nowobogaccy. Bo uważacie że wam się k***a należy!!!! Mówicie, że to tylko czarne owce, że w każdej grupie są tacy co łamią prawo. To ja się pytam dlaczego nigdzie nie widać tych co tego prawa przestrzegają?? Dlaczego gdzie się człowiek nie obejrzy to napotyka na te czarne owce?? Dlaczego idąc w góry, żeby odpocząć od zgiełku miasta, ludzie muszą wąchać spaliny i słuchać ryku silników?? Bo to nie żadne czarne owce panowie. Prawda jest taka, że te "czarne owce" to większość waszej społeczności. Nie trzeba daleko szukać. Wystarczy na waszym forum wejść do działu ustawki. Tam macie dowody na to jak oryginalnie wasi koledzy interpretują przestrzeganie prawa i szacunek do przyrody. Kolejny przykład?? Wystarczy wziąć do ręki pierwszą lepsza gazetę, albo pogrzebać w internecie. Ślady waszej działalności są bardzo szeroko komentowane, niestety w niezbyt pozytywnym, w stosunku do was, tonie. Przeczytajcie sobie również komentarze do tych artykułów. To nagonka mówicie. Oczywiście. Ci niedobrzy internauci, stronniczy dziennikarze, podli leśnicy uwzięli się na was bidulków, czystych i bez skazy. A może nie. Może to z wami jest coś nie tak?? Nie zastanawialiście się nad tym?? A wiecie co mnie roz*******a njbardziej?? Wasze tłumaczenie, najdurniejsze tłumaczenie jakie słyszałem: "To gdzie mamy jeździć??" Powiem wam panowie gdzie sobie pojeździjcie: W d***e Panowie, w d***e sobie pojeździjcie. To że nie ma gdzie jeździć nie jest żadnym powodem do tego żeby demolować lasy i przeganiać ludzi. Mówicie, że państwo powinno stworzyć wam możliwości do uprawiania waszej pasji. G****o prawda!!!!! Państwo nie jest od tego, żeby finansować wasze pi*****ne zachcianki. Jeśli kupujecie quada i nie macie gdzie jeździć to tylko i wyłącznie wasz problem. Ja bardzo lubię pływać w morzu, ale na Podbeskidziu nie ma morza, wobec czego państwo powinno przekopać kanał, żeby Podbeskidzie też miało dostęp do morza i żebym mógł sobie popływać. Jak was stać na quada, to powinno was też być stać na dojazd do miejsc przeznaczonych do jazdy quadami. Jak was nie stać, to nie kupujcie quadów. Proste. To tyle w tym temacie. Mam nadzieję, że może co poniektórzy z was zastanowią się po lekturze mojego postu nad zaistniałym problemem. Mój post nie jest skierowany do osób, które realizują swoja pasję w zgodzie z naturą i innymi użytkownikami łąk i lasów, a sądzę, że tacy też tu się znajdują. I na koniec moje rozwiązanie sprawy. Każdemu gnojkowi złapanemu w miejscu niedozwolonym powinno się wrzepić sowity mandat i/lub porządnie nakopać do d**y, co też ja już parę razy uczyniłem i z ogromną ochotą powtórzę to jeszcze. Z wyrazami zwątpienia i nieszczerego szacunku. Antyfan
PS: I przepraszam za słownictwo.